Przebieranie Jezusa

Herod... naśmiawszy się z niego, oblekł go w szatę białą i odesłał go zaś do Piłata. (Łuk. 23:11

      Jednym z najcięższych cierpień, jakim podlegał Jezus w ostatnich godzinach swego życia, było szyderstwo. Należało do niego przebieranie Jezusa. Trudno powiedzieć, dlaczego Herod kazał ubrać Jezusa w białą szatę. Czy był to może znak, że podobnie jak Piłat nie znajduje u Jezusa żadnej winy? Czy też może biała szata miała wyrażać zdanie Heroda o nauce Jezusa – że jest ona prosta i dla niego nawet głupia? Nie wiadomo?
      Chwilę później rzymscy żołnierze dwa razy jeszcze przebierali Jezusa. Najpierw ze króla, a potem znów w Jego własne szaty (Mat. 27:28,31). Pod krzyżem owe szaty Jezusa stały się przedmiotem losowania. By ich nie dzielić, rzucono o nie losy. Jezus zawisł na krzyżu nagi.
      Na średniowiecznych figurach i malowidłach ubrano Jezusa w przepaskę na biodra. Może w poczuciu wstydu i skromności (takie dylematy stwarza przestępowanie Bożych przykazań o nieczynieniu obrazów), a może po to, by – jak twierdzą niektórzy – ukryć Jego żydowskie pochodzenie, oczywiste za sprawą znaku obrzezania. W późniejszych czasach królewskiego triumfu chrześcijańskiego kościoła chętnie ubierano Jezusa w bizantyjskie i cesarskie szaty. Otrzymywał na głowę koronę. Być może na znak czci, jaką wierni chcieli obdarzyć swego Króla. Być może. Oby...
      W jakich szatach wyobrażam sobie Jezusa? Najchętniej w tych ze znanych filmów biblijnych: Biała naturalna szata z obrazu Zefirellego, może tałes z przeniesionej na ekran Ewagelii Łukasza. Ale owo plastyczne wyobrażenie o Jezusie nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Większy problem mam z tym, że nie umiem czasami przyjąć Jezusa nagiego na krzyżu. Mam potrzebę ubrania Go w dopasowane Mu przeze mnie odzienie. Czasami nie jest to nawet szata wedle mojego własnego pomysłu, ale krzyk najnowszej teologicznej mody. Jeśli jestem konserwatystą, to chętnie przebieram Jezusa za szacownego teologa, innym razem widzę go w dżinsach bawiącego się z dziećmi.
      Jezus sam czasami ubierał swoją naukę w szaty przypowieści. Ale częściej głosił nagą prawdę. Nie jest mi dzisiaj łatwo do niej dotrzeć. Zmieniły się czasy, inna jest kultura, mówimy o Jezusie innym językiem. Aby rozebrać Jego naukę z moich teologicznych przyzwyczajeń, ludzkich słabości i nieumiejętności czytania ze zrozumieniem, muszę podejmować wielki intelektualny wysiłek. To tak jakbym sam musiał zdjąć swoje szaty, zapomnieć na chwilę kim jestem, gdzie mieszkam i stanąć przez Jezusem nago – przyjąć od Niego szatę, która pozwoli mi zobaczyć Jezusa takim, jakim jest bez przebierania siebie i Jego w szaty moich prywatnych wyobrażeń.
      Przecież nie chcę naśmiewać się z Jezusa. Ale nawet biała szata Heroda może być dla Niego cierpieniem...

Daniel K.

Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej