Niezadowolenie z dobra

Czy oko twe złe jest, że ja jestem dobry? Mat. 20:15

Bóg nagrodził człowieka niewiele pracującego tak samo, jak tego który pracował przez cały dzień. Ale przecież tamten zgodził się na umówioną zapłatę. Musiała wydawać mu się sprawiedliwa. Do czasu... gdy dowiedział się, że ten, co pracował godzinę, dostał tyle samo. Teoretecznie otrzymali tyle samo, ale dzisiaj prędko byśmy wyliczyli, że wcale nie, gdyż jeden zarabiał denara na godzinę, a inny dwanaście razy mniej.

Wrodzone poczucie sprawiedliwości działa w dwie strony. Reakcją na zło jest domaganie się kary. Ale także nieuzasadnione, naszym zdaniem, dobro, wyróżnienie kogoś, zaburza nasze poczucie sprawiedliwości. Jeśli on dostał, to dlaczego ja nie. Akurat w okresie rozdawania prezentów dość to powszechny problem. Ale jeszcze częściej stykam się z tym zagadnieniem w pracy. Kobiety pracują u nas mniej a zarabiają tyle samo. Od lat słyszę utyskiwanie z tego powodu. Pewnie, że też chciałbym mniej pracować, ale z tego powodu nie chciałbym zostać kobietą.

Boża łaska często chodzi niezrozumiałymi dla nas drogami. Dlaczego inni mają lepiej, są zdrowsi, bogatsi, szczęśliwsi... I często wcale nie jest to tylko kwestia subiektywnego postrzegania. Nasza psychika broni się, ukazując nam problemy, których uniknęliśmy z powodu naszej choroby czy nieszczęścia, ale w głębi duszy czujemy się pokrzywdzeni, gdyż inni dostali więcej.

Umiem zauważyć ten problem, ale nie znam sposobu jego rozwiązania. Może nawet trochę wiem, jak leczyć symptomy tej choroby, ale nie zawsze umiem sięgnąć do jej źródeł. Zadowolenie ze swego stanu posiadania nie byłoby wcale trudną sztuką, gdyby rzeczywistość nie konfrontowała nas z bliźnimi, którzy mają lepiej. Ale na tym właśnie polega zadanie. Ta trudność może przynosić dobre owoce, by pierwsi mogli pozostać pierwszymi.

Daniel

Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej