Inne czasy

Jeźliby się córka kapłańska nierządu dopuściła, ojca swego zelżyła, ogniem spalona będzie. 3 Mojż. 21:9

      Są miejsca w Biblii, które my, współcześni wierzący, chrześcijanie, którzy zachowaliśmy w sercach szacunek dla Prawa i Proroków, mijamy z wstydliwym milczeniem. Trudno nam odnaleźć w nich ducha Ewangelii. Najwygodniej byłoby nam powiedzieć – to były inne czasy, i czytać dalej szukając i wybierając z Pisma to, co mieści się w naszych współczesnych systemach wartości
      Całe czytanie Emor pełne jest takich właśnie „trudnych” przepisów. Kapłani, którym nie wolno uczestniczyć w pogrzebach i którzy mają zakaz golenia się, szczególne moralne wymagania względem ich rodzin, zakaz wykonywania obowiązków kapłańskich przez osoby niepełnosprawne, szczególne przepisy czystości zakazujące spożywania ofiar (czyli dzisiaj na przykład ofiarowania modlitw) po dotknięciu czegoś nieczystego, zakaz ofiarowania produktów cudzoziemskich, czy wreszcie kara śmierci za bluźnierstwo – to tylko niektóre przykłady przepisów nie mieszcząch się w dzisiejszych kategoriach poczucia „świętości”, które odnosimy raczej do sfery etycznej niż liturgicznej.
      To prawda, czasy się zmieniły. Jezus swoją nauką zreformował stosunek człowieka wierzącego do ceremonialnej zewnętrzności. Nie człowiek dla sabatu, tylko sabat dla człowieka – to być może reguła najogólniej wyrażająca stosunek chrześcijanina do „ceremonii”. Czy jednak Jezusowa reforma zmieniła czasy aż na tyle, by odsunąć od nas całkowicie wnioski płynące z takiego podejścia do świętości, jakie proponuje Bóg przez Mojżesza? Czy ta zmiana czasów dotyczy całych minionych dwóch tysięcy lat, czy też może ostatnich dwóch wieków, a może nawet kilku ostatnich dziesięcioleci?
      Oczywiście jesteśmy za tym, by integrować osoby niepełnosprawne, by nie pogaradzać człowiekiem innej kultury, by nie unikać kontaktów z ludźmi chorymi i ogólnie „mało higienicznymi”. Trudno nam byłoby też pogodzić się z karą śmierci za obrazę Bożego majestatu, gdyż balibyśmy jej nadużywania przez ludzi czczących bóstwa, a nie Boga. Mimo to nasze wstydliwe pomijanie „trudnych” przepisów powoduje dalsze zobojętnienie na Boży system wartości, który ukształtował przecież Jezusową reformę ewangeliczną.
      Niechaj więc panują wokół „inne czasy”. Wierzący, Jezusowy człowiek powinien pozwolić Bożym systemom hierarchii wartości wpływać na jego wewnętrzną strukturę. Jego duchowy organizm z pewnością automatycznie zredukuje ostrość Mojżeszowej surowości do wymiaru chrześcijańskiego miłosierdzia. Takie jednak modyfikowane miłosierdzie będzie miało kształt nieco bliższy Jezusowej nauce: Jeśli gorszy cię ręka, to ją odetnij i wyrzuć. Bo to też jest nauka Ewangelii.

Daniel

Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej