Powrót

 na Szabbat

6 Tewet 5765

 

18 grudnia 2004


11. Vayigash (Zatem przystąpił) 1 Mojż. 44:18-47:27

• Juda broni Beniamina • Józef daje się poznać braciom • Przybycie rodziny Jakuba do Egiptu • 70 dusz domu Jakubowego • Osiedlenie rodu w ziemi Goszen •


... i żyli długo i szczęśliwie... Każdy z nas zna przynajmniej kilka opowieści, które kończą się takimi słowami. Jednak przeważnie, gdy tylko nauczyliśmy się samodzielnie je czytać, przestawaliśmy w nie wierzyć. To tylko bajka, mówiliśmy.

„Krótkie i złe były dni lat żywota mego”, to słowa Jakuba, wypowiedziane na powitanie króla krainy, w której miał spędzić siedemnaście ostatnich lat swego życia. Z naszego zwykłego, ludzkiego punktu widzenia obydwa przymiotniki zawarte w tym stwierdzeniu wydają się jednak jeśli nawet nie całkiem nieprawdziwie, to przynajmniej mocno przesadzone. Przecież Jakub wypowiadając te słowa liczył sobie 130 lat. Któż dzisiaj dożywa takiego wieku? A gdyby dożył, to czy życie swoje nazwałby krótkim? Czy życie Jakuba było złe? Przecież o kiju opuścił krainę swego narodzenia, a powrócił z dwoma obozami pełnymi ludzi i dobytku. Czy człowiek, który przechytrzył najchytrzejszego, który siłą i sprytem wymógł na Bogu i ludziach swoje szczęście, miał prawo nazywać swe życie złym?

Przeciwieństwem życia krótkiego i złego jest nie tylko życie długie i szczęśliwe - to określenie w naszym „ziemskim pielgrzymowaniu” należałoby może rzeczywiście włożyć między bajki - ale także życie długie i złe lub krótkie i dobre byłoby przeciwieństwem życia krótkiego i złego. Pan Bóg szykuje nas, ludzi, do życia dobrego i długiego, bardzo długiego, życia wiecznego. Ale czy dzisiaj, w tym życiu, zdolni jesteśmy do przeżywania wiecznego szczęścia? Psychika człowieka ma wbudowane mechanizmy ochrony przed nadmiarem zła. Psychologowie twierdzą, że zasada słodkich cytryn, które musimy przełykać i gorzkich winogron, które są poza zasięgiem naszych możliwości, chroni nas przed nadmiernym, niemożliwym do zniesienia przeżywaniem niepowodzeń i rozczarowań. Czy mamy podobne mechanizmy umożliwiające nam przeżywanie wiecznego szczęścia?

Nasze życie jest mozolną wędrówką w górę. Czasami osiągamy wysoki szczyt, ale powietrze na nim jest bardzo rzadkie i prędko z niego schodzimy, by przez lata wspominać chwile wielkich uniesień, by tęsknić za nimi przez całe życie. Owe chwile szczęścia, owe wibracje, których doznajemy osiągając pierwsze sukcesy dorosłego życia, wkraczając na drogę poświęcenia Bogu, czy też choćby obejmując po raz pierwszy nagie ciało ukochanej osoby, są z natury rzeczy krótkotrwałe i przemijające. Pozwalają nam one na krótko uświadomić sobie, czym jest szczęście, za którym mamy przez całe życie tęsknić. Nasze życie jest ćwiczeniem płuc do oddychania w wysokich warstwach atmosfery. Lub biorąc przykład z innego sportu ekstremalnego - swobodnego nurkowania - kilkuminutowym przebywaniem w nieprzyjaznym środowisku, w którym płuca duchowego oddechu stają się malutkie jak piłka tenisowa, dostarczając tyle tylko życiodajnej energii, ile potrzeba do wynurzenia się na powierzchnię, gdzie można będzie oddychać pełną piersią. Zaryzykuję twierdzenie, że w obecnych warunkach nie bylibyśmy w stanie znieść ustawiczności szczęścia. Nasza konstrukcja psychiczna, zdominowana przez zasadę rozwoju, wywodzącą się z rajskiego drzewa poznania dobrego i złego, nie jest do tego przystosowana i dopiero po przygotowaniu naszych płuc do oddychania pełną piersią, po zapewnieniu nam niezbędnego treningu przystosowującego do życia na wysokościach, Pan Bóg wyposaży nas w mechanizmy odczuwania wiecznej szczęśliwości.

Czy zatem owym gorzko brzmiącym stwierdzeniem: „krótkie i złe były dni lat żywota mego” Jakub rzeczywiście aż tak negatywnie ocenił swoje doświadczenia życia z Bogiem i w okruchu żywota, jaki został mu udzielony? Czy życie krótkie i pełne rozkoszy mogłoby być lepiej ocenione. Takiego życia życzy sobie być może duża część ludzi o doczesnym nastawieniu do bytowania na tej ziemi. Ale czy takie życie, jedzmy pijmy bo jutro pomrzemy, mogłoby ucieszyć wybrańca Bożego, Jakuba? Czy z drugiej strony życie długie i złe mogło być owym wymarzonym ideałem? Czy Jakub marzył o tym, by żyć jeszcze dwieście lat i doczekać smutnego losu wyzyskiwanego przez Egipcjan niewolnika? Bez zbędnych dociekań stwierdzimy, że krótkie i ciężkie życie, to stan optymalny z punktu widzenia wieczności przyszłego szczęścia. Nawet życie Bożego Pomazańca, Jeszuy z Nazaretu nie było długie i lekkie. Czy więc my powinniśmy domagać się LEKKIEGO życia, czy chcielibyśmy na koniec usłyszeć słowa: „zważonyś na wadze i znalezionyś lekkim”. O nie! Chcielibyśmy, aby nasze życie pełne było brzemiennych, ważkich przeżyć, które przygotują nasze płuca do oddychania pełną piersią wiecznej szczęśliwości. Dlatego modlimy się słowami Psalmu „Panie, naucz nas obliczać (czyli ważyć) dni nasze”, by na koniec móc powtórzyć za Jakubem: krótkie i złe były dni żywota naszego, ale pełne nadziei i ufności, gdyż prowadziły one do szczęścia nieprzemijającego.


11. Vayigash (Zatem przystąpił) 1 Mojż. 44:18-47:27

Tekst w tłumaczeniu Biblii Gdańskiej

44,18 Zatem przystąpił do niego Judas i rzekł: Słuchaj mię panie mój; niechaj przemówi proszę sługa twój które słowo w uszy pana mego, a niech się nie zapala gniew twój na sługę twego, gdyżeś ty jest jako sam Farao.
19 Pan mój pytał sług swoich mówiąc: Macież ojca albo brata?
20 Tedyśmy odpowiedzieli panu swemu: Mamyć ojca starego, i chłopię w starości jego spłodzone małe, a brat jego umarł, a został sam tylko po matce swej, i ojciec jego miłuje go.
21 Potem mówiłeś do nas sług swoich: Przywiedźcie go do mnie, abym go oglądał oczyma memi:
22 I mówiliśmy do pana mego: Nie będzie mogło chłopię opuścić ojca swego; bo gdyby opuściło ojca swego, umarłby.
23 Tedyś rzekł do sług swoich: Jeźli nie przyjdzie brat wasz młodszy z wami, nie ujrzycie więcej oblicza mojego.
24 I stało się, gdyśmy odeszli do sługi twego, ojca mojego, i powiedzieliśmy mu te słowa pana mego:
25 Tedy rzekł ojciec nasz: Jedźcie znowu, a kupcie nam trochę żywności.
26 I powiedzieliśmy: Nie możemy tam iść: lecz jeźli brat nasz młodszy będzie z nami, tedy pojedziemy; bo inaczej nie będziemy mogli oglądać oblicza męża onego, jeźli brat nasz młodszy nie będzie z nami.
27 I rzekł sługa twój, ojciec mój, do nas: Wy wiecie, że dwóch synów urodziła mi żona moja;
28 I wyszedł jeden ode mnie, i rzekłem: Zaiste od zwierza rozdarty jest, i nie widziałem go do tych miast;
29 A weźmiecieli i tego od oblicza mego, a przypadnie nań śmierć, tedy doprowadzicie sędziwość moję z żałością do grobu.
30 Przetoż teraz jeślibym przyszedł do sługi twego, ojca mojego, a dziecięcia by z nami nie było, (ponieważ dusza jego jest przywiązana do duszy jego),
31 Stanie się, skoro ujrzy, iż dziecięcia nie będzie, że umrze; a odprowadzą słudzy twoi sędziwość sługi twego, ojca naszego, z żałością do grobu.
32 Bo sługa twój przyrzekł za to dziecię, gdy je brał od ojca swego, mówiąc: Jeźlić go zaś nie przywiodę, tedy będę winien grzechu przeciw ojcu memu po wszystkie dni.
33 Teraz tedy niech zostanie proszę sługa twój miasto dziecięcia tego niewolnikiem pana mego, a dziecię niech idzie z bracią swoją.
34 Bo jakoż ja mam wrócić się do ojca mego, gdy tego dziecięcia ze mną nie będzie? chybabym chciał patrzyć na żałość, która by przyszła na ojca mego.
45,1 Tedy się Józef nie mógł dalej wstrzymać przed wszystkimi, którzy stali przed nim, i zawołał: Wyprowadźcie wszystkie ode mnie. I nie został nikt przy nim, gdy się dał poznać Józef braci swej.
2 I podniósł głos swój z płaczem; co słyszeli Egipczanie, słyszał też dom Faraonów.
3 I rzekł Józef do braci swej: Jamci jest Józef; a żywże jeszcze ojciec mój? i nie mogli mu bracia jego odpowiedzieć, bo się zlękli oblicza jego.
4 Tedy rzekł Józef do braci swej: Przystąpcie, proszę, do mnie; i przystąpili. Zatem rzekł: Jam jest Józef, brat wasz, któregoście sprzedali do Egiptu.
5 Jednak teraz nie frasujcie się, ani trwożcie sobą, żeście mię tu sprzedali; boć dla zachowania żywota waszego posłał mię Bóg przed wami.
6 Bo już dwa lata głodu było na ziemi, a jeszcze pięć lat zostaje, których nie będą orać ani żąć.
7 Posłał mię tedy Bóg przed wami, abym was zachował ostatek na ziemi, a żebym wam dodał żywności na oswobodzenie wielkie.
8 Teraz tedy nie wyście mię tu posłali, ale Bóg, który mię postanowił ojcem Faraonowym, i panem wszystkiego domu jego, a panującym nad wszystką ziemią Egipską.
9 Spieszcież się, a idźcie do ojca mego, i mówcie do niego: Toć wskazuje syn twój Józef: Uczynił mię Bóg panem wszystkiego Egiptu, przyjedźże do mnie, a nie omieszkaj.
10 I będziesz mieszkał w ziemi Gosen; a będziesz blisko mnie, ty i synowie twoi, i synowie synów twoich, i trzody twoje, i woły twoje, i wszystko, co masz.
11 A będę cię tam żywił; bo jeszcze pięć lat głodu będzie, abyś od niedostatku nie zginął, ty, i dom twój, i wszystko, co masz.
12 A oto, oczy wasze widzą, i oczy brata mego, Benjamina, że usta moje mówią do was.
13 Oznajmijcie też ojcu memu wszystkę zacność moje w Egipcie, i wszystko coście widzieli; spieszcie się tedy, a przyprowadźcie tu ojca mojego.
14 Zatem padł na szyję Benjamina, brata swego, i płakał; Benjamin też płakał na szyi jego.
15 I pocałowawszy wszystkę bracią swoję, płakał nad nimi; a potem rozmawiali z nim bracia jego.
16 I rozgłoszono tę wieść w domu Faraonowym, mówiąc: Przyjechali bracia Józefowi; i podobało się to w oczach Faraonowych, i w oczach sług jego.
17 Tedy rzekł Farao do Józefa: Powiedz braci swej: Uczyńcie tak: nakładłszy brzemion na bydła wasze, idźcie; a wróćcie się do ziemi Chananejskiej;
18 A wziąwszy ojca waszego, i czeladź waszę, przyjedźcie do mnie; i dam wam dobre miejsce w ziemi Egipskiej, i będziecie używać tłustości ziemi.
19 I rozkaż im mówiąc: To uczyńcie: weźmijcie sobie z ziemi Egipskiej wozów, dla dziatek waszych i dla żon waszych, a wziąwszy ojca waszego przyjedźcie tu.
20 A oko wasze niech nie żałuje sprzętu waszego, gdyż dobro wszystkiej ziemi Egipskiej wasze będzie.
21 Uczynili tedy tak synowie Izraelowi; i dał im Józef wozy według rozkazania Faraonowego; dał im też żywności na drogę.
22 Dał z onychże wszystkich każdemu odmienne szaty; ale Benjaminowi dał trzy sta srebrników, i pięcioro szat odmiennych.
23 Ojcu też swemu posłał te rzeczy: dziesięć osłów, niosących z najlepszych rzeczy Egipskich, i dziesięć oślic, niosących zboże, i chleb, i żywność ojcu jego na drogę.
24 Puścił tedy bracią swą, i odjechali, a mówił do nich: Nie wadźcie się na drodze.
25 Którzy wyjechawszy z Egiptu przyjechali do ziemi Chananejskiej, do Jakóba ojca swego.
26 I oznajmili mu, mówiąc: Jeszczeć żyw Józef, a onci jest panem nad wszystką ziemią Egipską; i zemdlało serce jego; bo im nie wierzył.
27 Lecz oni powiedzieli mu wszystkie słowa Józefowe, które mówił do nich. A ujrzawszy wozy, które posłał Józef, aby go na nich przywieziono, tedy ożył duch Jakóba, ojca ich.
28 I rzekł Izrael: Dosyć mam na tem, gdy jeszcze Józef, syn mój, żyje; pójdę a oglądam go, pierwej niż umrę.
46,1 A tak jechał Izrael ze wszystkiem, co miał, a przyjechawszy do Beerseby, ofiarował ofiary Bogu ojca swego Izaaka.
2 I rzekł Bóg do Izraela w widzeniu nocnem, mówiąc: Jakóbie, Jakóbie; a on odpowiedział: Owom ja.
3 I rzekł: Jam jest Bóg, Bóg ojca twojego; nie bój się zstąpić do Egiptu, bo cię tam w naród wielki rozmnożę.
4 Ja zstąpię z tobą do Egiptu, i Ja cię stamtąd także zasię wywiodę, a Józef położy rękę swoję na oczy twoje.
5 I powstał Jakób z Beerseby; i wzięli synowie Izraelowi Jakóba ojca swego, i dziatki swe, i żony swe na wozy, które był posłał Farao, aby go przywieziono.
6 Pobrali też bydła swe, i majętność swoję, której byli nabyli w ziemi Chananejskiej, i przyjechali do Egiptu, Jakób i wszystka rodzina jego z nim;
7 Syny swe, i syny synów swych, córki swe i córki synów swych, i wszystko nasienie swoje prowadził z sobą do Egiptu.
8 A teć są imiona synów Izraelowych, którzy weszli do Egiptu: Jakób i synowie jego: pierworodny Jakóbów Ruben.
9 A synowie Rubenowi: Henoch, i Fallu, i Hesron i Charmi.
10 A synowie Symeonowi: Jemuel, i Jamyn, i Achod, i Jachyn, i Sochar, i Saul, syn niewiasty Chananejskiej.
11 Synowie też Lewiego: Gerson, Kaat, i Merary.
12 A synowie Judasowi: Her, i Onan, i Sela, i Fares, i Zara; ale umarł Her i Onan w ziemi Chananejskiej. A byli synowie Faresowi: Hesron i Hamuel.
13 A synowie Isaszarowi: Tola, i Fua, i Job, i Simron.
14 Synowie zaś Zabulonowi: Zared, i Elon, i Jaleel.
15 A cić są synowie Lii, które urodziła Jakóbowi w Padanie Syryjskim, i Dyna córka jego; wszystkich dusz synów jego, i córek jego, trzydzieści i trzy.
16 A synowie Gadowi: Sefon, i Aggi, Suny, i Esebon, Ery, i Arody, i Areli.
17 A synowie Aser: Jemna, i Jesua, i Isui, i Beryja, i Sera, siostra ich. A synowie Beryjego: Heber, i Melchyjel.
18 Cić są synowie Zelfy, którą był dał Laban Lii, córce swej, których ona urodziła Jakóbowi, szesnaście dusz.
19 Synowie Racheli, żony Jakóbowej: Józef i Benjamin.
20 Józefowi zaś urodzili się synowie w ziemi Egipskiej, które mu urodziła Asenat, córka Potyfara, książęcia Ońskiego: Manases i Efraim.
21 A synowie Benjaminowi: Bela, i Bechor, i Asbel, Gera, i Naaman, Echy i Ros, Mupim, i Chupim, i Ared.
22 Cić są synowie Racheli, którzy się urodzili Jakóbowi; wszystkich dusz czternaście.
23 A synowie Danowi: Chusym.
24 Synowie też Neftalimowi: Jachsyjel, i Gunny, i Jeser, i Selem.
25 Ci są synowie Bali, którą był dał Laban Racheli, córce swej, która je urodziła Jakóbowi; wszystkich dusz siedem.
26 Wszystkie dusze, które przyszły z Jakóbem do Egiptu, co wyszły z biódr jego, okrom żon synów Jakóbowych, wszystkich dusz było sześćdziesiąt i sześć.
27 A synów Józefowych, którzy mu się urodzili w Egipcie, dusz dwie. A tak wszystkich dusz domu Jakóbowego, które weszły do Egiptu, było siedemdziesiąt.
28 I posłał przed sobą Judasa do Józefa, aby mu oznajmił pierwej, niżby przyjechał do Gosen. I przyjechali do ziemi Gosen.
29 A zaprzągłszy Józef wóz swój, wyjechał przeciw Izraelowi, ojcu swemu, do Gosen; a ujrzawszy go (Jakób) padł na szyję jego, i płakał na szyi jego chwilę.
30 Tedy rzekł Izrael do Józefa: Niechże już umrę, gdym ujrzał oblicze twoje, ponieważeś ty jeszcze żyw.
31 Zatem rzekł Józef do braci swej i do domu ojca swego: Pojadę, a opowiem Faraonowi, i rzekę mu: Bracia moi i dom ojca mego, którzy byli w ziemi Chananejskiej, przyjechali do mnie;
32 A ci mężowie są pasterze trzód, bo się bawili chowaniem bydła; przeto owce swoje, i woły swoje, i wszystko, co mieli, przywiedli.
33 A tak gdy was przyzowie Farao, i spyta: Czem się bawicie?
34 Odpowiecie: Pasterze byli słudzy twoi od dzieciństwa naszego aż dotąd, i my i ojcowie nasi; a to dla tego abyście mogli mieszkać w ziemi Gosen, bo obrzydłością Egipczanom jest wszelki pasterz bydła.
47,1 Tedy przyjechawszy Józef, oznajmił Faraonowi, i rzekł: Ojciec mój i bracia moi z owcami swemi, i z wołami swymi, i ze wszystkiem, co mają, przyjechali z ziemi Chananejskiej; a oto, są w ziemi Gosen.
2 A z liczby braci swej wziął pięciu mężów, i postawił je przed Faraonem.
3 I rzekł Farao do braci jego: Czem się bawicie? A oni odpowiedzieli Faraonowi: Pasterzami owiec są słudzy twoi, i my i ojcowie nasi.
4 Rzekli jeszcze do Faraona: Abyśmy byli przychodniami w tej ziemi, przyszliśmy; bo nie masz paszy dla bydła, które mają słudzy twoi, gdyż ciężki głód jest w ziemi Chananejskiej; a teraz niech mieszkają, prosimy, słudzy twoi w ziemi Gosen.
5 Tedy rzekł Farao do Józefa mówiąc: Ojciec twój i bracia twoi przyjechali do ciebie;
6 Ziemia Egipska przed tobą jest: w najlepszem miejscu tej ziemi daj mieszkanie ojcu twemu i braci twojej, niech mieszkają w ziemi Gosen; a zrozumieszli, że są między nimi mężowie godni, tedy je uczynisz przełożonymi nad trzodami memi.
7 I przywiódł Józef Jakóba, ojca swego, i postawił go przed Faraonem; a błogosławił Jakób Faraonowi.
8 Tedy rzekł Farao do Jakóba: Wiele jest dni lat żywota twego?
9 I odpowiedział Jakób Faraonowi: Dni lat pielgrzymstwa mego jest sto i trzydzieści lat; krótkie i złe były dni lat żywota mego, i nie doszły dni lat żywota ojców moich, w których dniach oni pielgrzymowali.
10 Zatem pobłogosławiwszy Jakób Faraonowi, wyszedł od oblicza Faraonowego.
11 Tedy dał mieszkanie Józef ojcu swemu i braci swej, i dał im osiadłość w ziemi Egipskiej, w najlepszem miejscu onej krainy, w ziemi Rameses, jako był rozkazał Farao.
12 I żywił Józef ojca swego i bracią swoję, i wszystek dom ojca swego chlebem aż do najmniejszego.
13 A chleba nie było po wszystkiej ziemi; bo ciężki bardzo był głód, i utrapiona była ziemia Egipska, i ziemia Chananejska od głodu.
14 Tedy zebrał Józef wszystkie pieniądze, które się znajdowały w ziemi Egipskiej i w ziemi Chananejskiej, za żywność, którą kupowano; i wniósł one pieniądze Józef do skarbu Faraonowego.
15 A gdy nie stało pieniędzy w ziemi Egipskiej, i w ziemi Chananejskiej, tedy przyszli wszyscy Egipczanie do Józefa, mówiąc: Daj nam chleba, i czemuż mamy umierać przed tobą, gdyż nam już nie staje pieniędzy?
16 Na to odpowiedział Józef: Dawajcie bydła wasze, a dam wam żywności za bydła wasze, ponieważ wam nie stało pieniędzy.
17 I przygnali bydła swe do Józefa; i dał im Józef chleba za konie, i za stada owiec, i za stada wołów, i za osły, i przechował je chlebem za wszystkie bydła ich, onego roku.
18 A gdy wyszedł rok on, przyszli do niego roku drugiego, mówiąc mu: Nie zatajemy przed panem naszym, że nam już pieniędzy nie stało, i stada bydeł są u pana naszego; nie zostawa nam przed panem naszym, tylko ciała nasze i role nasze.
19 A czemuż umierać mamy przed oczyma twemi? i nas, i role nasze kupuj i ziemię naszę za chleb, a będziemy, my i ziemia nasza, w niewoli u Faraona; tylko nam daj nasienia, abyśmy żyli a nie pomarli, i ziemia nie spustoszała.
20 A tak kupił Józef wszystkę ziemię Egipską Faraonowi; bo sprzedali Egipczanie, każdy rolą swoję, gdyż się był wzmógł między nimi głód; i dostała się Faraonowi wszystka ziemia.
21 I przeniósł lud do miast, od ostatnich granic Egiptu aż do końca jego.
22 Tylko ziemi kapłańskiej nie kupił; bo kapłani mieli obrok postanowiony od Faraona, i żywili się obrokiem swym, który im dał Farao; dlategoż nie sprzedawali ziemi swej.
23 I rzekł Józef do ludu: Otom was teraz poskupował i ziemię waszę Faraonowi; otóż macie nasienie, posiejcież tedy role.
24 A z urodzajów waszych będziecie dawali piątą część Faraonowi; cztery zasię części będą wam na zasianie roli, i na żywność waszę i tych, którzy są w domach waszych, i na żywność dziatek waszych.
25 Tedy odpowiedzieli: Zachowałeś żywot nasz; niechże znajdziemy łaskę w oczach pana swego, i będziemy niewolnikami Faraonowymi.
26 I postanowił to Józef za prawo aż do dnia dzisiejszego w ziemi Egipskiej, aby dawana była Faraonowi piąta część; tylko ziemia samych kapłanów nie dostała się Faraonowi.
27 I mieszkał Izrael w ziemi Egipskiej, w ziemi Gosen, i osadziwszy się w niej, rozrodzili się, i rozmnożyli się wielce.