Ewangelia 27/5770

Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela!      (5 Mojż. 31:11)


EWANGELIA

Dekret cesarza Augusta – Łuk. 2
Roku piętnastego Tyberiusz – Łuk. 3

Powrót


Według słowa

Teraz puszczasz sługę twego, Panie! według słowa twego, w pokoju Łuk. 2:29

Nieczęsto zdarzają się w życiu chwile spełnienia, wielkie przełomy. A nawet gdy im się zdarzy zdarzyć, to przybywają zbyt niespodziewanie i za prędko odchodzą. Rzadko kto bowiem na nie czeka, a brzemienności chwila najczęściej nabywa dopiero wtedy, gdy teraźniejszość starzeje się w historię.

Stary Szime'on jednak czekał. Może chciał już umrzeć, ale nie mógł, bo musiał czekać. Gdy ludzie rano zaczynali się krzątać po świątynnym dziedzińcu, gdy gęstniejące powietrze napełniało się stajennym odorem, a gorąca posadzka coraz donośniej odbijała głosy przekupniów, on w skupieniu wytężał powoli słabnący wzrok, by obserwować rodziny przybywające na uroczystość ósmego dnia. I tak każdego dnia – od poranku do wieczora. Przez lata. Przecież słowo ducha nie mogło się mylić, a śmiertelny nie może żyć wiecznie.

Na Mesjasza czekali wszyscy. Różnie ludzie czekają. Jedni w rzymskiej łaźni, inni przy kwitnących i więdnących interesach, jeszcze inni w rozdyskutowanych literkach blaknących od pytań ksiąg. Szime'on zaś wpatrywał się w ludzi. Duch nie powiedział mu po czym pozna, ale wiedział, że gdy trzeba będzie, to mu podpowie. I podpowiedział. Stało się według słowa.

Doczekać się może tylko ten, kto czeka. Ale czekać cierpliwie, to wielka sztuka. Stary Szime'on ją opanował. I dlatego mógł umrzeć w pokoju – według Pańskiego słowa.

Daniel