Ewangelia 8/5770

Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela!      (5 Mojż. 31:11)


EWANGELIA

Herod Tetrarcha, Mat. 14-16:4

Powrót


Co nie pokala człowieka

Nie to, co wchodzi w usta, pokala człowieka. Mat. 15:11

Jezus nie był reformatorem judaizmu. Zarówno judaim jak i chrześcijaństwo w dzisiejszej formie są religiami średniowiecznymi. I tak jak ogólnie chrześcijaństwo tylko o tyle, o ile, ma coś wspólnego z nauczaniem Jezusa i Jego apostołów, tak też judaizm średniowieczny, czyli taki, jakim go dzisiaj znamy, o tyle, o ile ma coś wspólnego z nauką Mojżesza i proroków.

Jezus przyszedł z właściwą wykładnią nauki Mojżesza. Owszem wprowadził do niej pewne korekty, ale nie odnosił się przy tym do nauki faryzeuszy, ale do oryginalnej myśli spod Góry Synaj.

To normalne, że ludzie układają sobie jakoś religijną praktykę w tych obszarach, w których Bóg pozostawił nam wolność. Tam jednak, gdzie czynią z owego „ułożenia” Bożą religię, zaczyna się bałwochwalstwo.

Nie ulega wątpliwości, że zachowanie zasad higieny, do których niewątpliwie należy mycie rąk przed jedzeniem, jest rzeczą wielce pożyteczną i zalecaną przez wszystkich rozsądnych ludzi. Jezus mówi jednak o nieczystości w rozumieniu Bożego prawa. Nie ma w Biblii przykazania o myciu rąk przed jedzeniem, choć to praktyka wielce chwalebna.

Z drugiej strony większość wyznawców nauki Jezusa uznała owo stwierdzenie Jezusa za ogólną zasadę oznaczającą, że nie miałby On nic przeciwko temu, by Jego naśladowcy jedli wieprzowinę, krew, tłuszcz zwierzęcy i inne pokarmy nie zalecane przez Boże Prawo. Czy rzeczywiście tak jest?

Apostoł Jezusa, Paweł, zachęca nas do zachowania jak najdalej posuniętej ostrożności w ustalaniu tego typu zasad dla innych naśladowców Jezusa (Rzym. 14). Mimo to jednak zwrócić należy uwagę na kontekst, który wskazuje, że Jezus nie odnosił się w tej wypowiedzi do jedzenia wieprzowiny – bo takowej Jego uczniowie ani wtedy, ani później nie jedli (Dzieje Ap. 10:14), ale do wprowadzania nadmiernie rygorystycznych i niebiblijnych zasad z mocą Bożego prawa, jak choćby owego przysłowiowego już mycia rąk przed jedzeniem.

Niechaj zatem każdy, kto chce, je sobie wieprzowe skwarki i kaszankę, na zdrowie, (brr...), ale niech się przy tym lepiej nie powołuje na Słowo Boże tylko na wolność decydowania o swoim zdrowiu czy też ewentualnym jego braku...

Daniel