Noc modlitwy Bożej
„I stało się w oneż dni, odszedł na górę, aby się modlił. I był tam przez noc na modlitwie Bożej.” (Łuk. 6:12)
Jezus modlił się całą noc. Wiadomo, sprawa była ważna. Wybór apostołów – tych Dwunastu, którzy przekażą światu wieść o Jezusie z Nazaretu. Musieli to być najlepsi, czyli najwłaściwsi ludzie do tak odpowiedzialnego zadania. Każdy był inny, a jednak ich śwadecto miało stopić się w jedną opowieść i wyrazić całą Prawdę.
O czym można rozmawiać z Bogiem przez całą noc, nie popadając przy tym w wielomówność? Czy Jezus omawiał z Ojcem poszczególne kandydatury na apostołów, czy brał pod uwagę inne jeszcze osoby? A może medytował? Czy nie chciało Mu się spać? Tego wszystkiego na razie się nie dowiemy. Jedno jest pewne: Z naszego ludzkiego doświadczenia wynika, że trudno jest modlić się długo i sensownie, zwłaszcza w nocy.
W Getsemane Jezus prosił uczniów o przynajmniej jedną godzinę czuwania z Nim. Ale uczniowie byli zmęczeni, wyczerpani smutkiem i niepewnością sytuacji, przynajmniej tak usprawiedliwia ich senność Łukasz (22:45).
Od jakiegoś czasu staram się w noc po Pamiątce czuwać z Jezusem i trwać na modlitwie Bożej przynajmniej przez jedną godzinę. Jakie to dla mnie trudne! Co innego prowadzić przez noc samochód, zająć się ciekawą lekturą. Ale długa modlitwa, czy medytacja wymaga wieloletniego ćwiczenia. Jest trudną sztuką. Ale przecież nikt nie obiecywał, że naśladowanie Jezusa, to łatwe zadanie...
Daniel K.
Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej