Uczynili, co chcieli

Elijaszci przyszedłszy pierwej, naprawi wszystko,
Elijasz przyszedł, i uczynili mu cokolwiek chcieli
Mar. 9:12-13

Żydowski rytuał zakończenia Szabbatu (Hawdala) zawiera odniesienia do przyjścia Eliasza – oby przyszedł jak najszybciej, najlepiej w przyszłym tygodniu. Również w czasie święta Paschy pozostawia się jeden kubek wina dla Eliasza, którego przybycie ma poprzedzić przyjście Mesjasza. Oczekiwanie na przyjście Eliasza wyraża poczucie bycia niegodnym na bezpośrednie przyjęcie Mesjasza – najpierw niech przyjdzie Eliasz i wszystko naprawi.

Jezus jest Mesjaszem. Przyszedł do Izraela, a Jego przyjście poprzedzone było naprawiającą działalnością Jana Chrzciciela, działającego w duchu i mocy Eliasza. Ale Jezus miał przyjść raz jeszcze, już nie tylko do Izraela, ale do całego świata. I w przypadku tego powrotu miał Mu towarzyszyć Eliasz.

Oczekiwania wierzących na przyjście Eliasza są bardzo różne. Jedni czekają przyjścia rzeczywistego proroka, który został żywo zabrany do nieba, więc i żywo z niego powróci. Na drugim krańcu możliwości interpretacyjnych są Ci, którzy uważają, że Eliasz, to działalność naprawcza towarzysząca powrotowi Jezusa, tak by mógł On rozpocząć swe Królestwo.

Jezus w tym samym kontekście stwierdza, że Eliasz przyszedł w osobie Jana Chrzciciela, ale został odrzucony i zabity. Ludzie „uczynili mu, co chcieli”. Być może więc ważniejsze od tego, kim lub czym jest Eliasz, jest to, czego my chcemy. Jeśli pragnienia naszych serc są dobre, to przyjmiemy naprawę, skorzystamy z niej nawet zanim zostanie zaproponowana nam pomoc Eliasza. Jeśli zaś serca nasze będą złe, to uczynimy Eliaszowi to, co Herod – odrzucimy go i zabijemy. Dlatego niezależnie od tego, jak rozumiemy przyjście Eliasza, bacznie zwracajmy uwagę na to, jakie są pragnienia naszych serc.

Daniel

Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej