Wieczny grzech„Kto bluźni przeciwko Duchowi Świętemu, nie ma odpuszczenia na wieki, ale winien jest sądu [grzechu] wiecznego” Mar. 3:29 Nie jest to zdanie łatwe do zrozumienia. Dlaczego wszystkie inne bluźnierstwa i grzechy mogą zostać wybaczone, a to jedno nie? Co to znaczy, że bluźniący będzie „winny wiecznego grzechu”. Na co dzień prawie słyszę bluźnierstwa przeciwko Bogu, Jego Prawu, przeciwko Jezusowi. Wypowiadają je ludzie niewierzący, nie mający pojęcia o tym, co mówią. Popełniają ciężki występek, który będzie miał swoje konsekwencje, ale mimo wszystko nieświadomość, błędy w wychowaniu i wykształceniu będą stanowić okoliczności łagodzące. Faryzeusze, którzy wydali osąd, że Jezus uzdrawia mocą demoniczną, nie byli nieświadomi spraw Bożych. Sami uczyli, że tego, kto będzie prowadził taką działalność, należy uznać za mesjasza. Ale Jezusa nie tylko nie uznali, ale wręcz odsądzili od czci i wiary, szukając okazji, by Go zgładzić. Są winni wiecznego grzechu (czy też wiecznego sądu). Ale co to znaczy? Czy będą się wiecznie smażyć w piekle? Czy umarli wieczną śmiercią? Nie wiem, czy dobrze rozumiem wyrok Jezusa, ale zdaje mi się, że przebaczenie oznacza uznanie winy i odstąpienie od wymierzenia kary. Brak przebaczenia oznacza konieczność poniesienia kary jako konsekwencji za złe postępowanie. Izrael poniósł karę za zatwiardziałość swoich przywódców. Został rozproszony na długie lata. Również w przyszłym świecie ludzie, którzy dążyli do zabicia Jezusa, nie będą mieli żadnego wytłumaczenia. Ten grzech będzie wiecznie wspominany jako niezrozumiały i niewybaczalny błąd. Kara nie anuluje winy, ale uznanie winy czy przed, czy po odbyciu kary, zawsze daje możliwość skorzystania z Bożego przebaczenia. I wierzę mocno w to, że zmartwychwstanie na sąd da wszystkim grzesznikom możliwość uznania swojej winy po odbyciu kary. Chociaż przecież znacznie lepiej jest nie robić niczego takiego, za co trzeba byłoby się wstydzić, i to przez miliony lat. Daniel |