Słowo, które sięga nieba
Słuchajcie niebiosa, a mówić będę...
5 Mojż. 32:1
Melodia Mojżeszowej pieśni miała ponieść jego słowo aż do nieba. Nie miał chyba potężnego głosu. To brat przekazywał mocniejszym i umiejętniejszym głosem jego słowa ludowi. Ale teraz już brata nie było. Czy sam przemówił? Sam zaśpiewał? Czy dopiero musiało braknąć proroka, by poruszyły się usta najpokorniejszego mocarza? A może tylko w mowie nie był silny, może śpiewać potrafił pięknie i głośno. Kto wie?
Bywają słowa, które ważniejsze są dla nieba niż dla ziemi. Byli i ciągle są na tej ziemi ludzie, których rozumie tylko niebo. Jeśli mają szczęście, jeśli są Bożymi narzędziami, to czasami zrozumie ich potomność. Mojżesz miał Boże szczęście. Świadectwo nieba pozostało z nim dla przyszłych pokoleń, dla mnie i dla mojego pokolenia...
Są ludzkie słowa, które może nigdy nie zostałyby wypowiedziane, gdyby poprzedzono je wstępem: „Słuchajcie niebiosa...”. Ileż jest takich słów, które powinny się były raczej głęboko zapaść pod ziemię.
Śpiewać tak, by słowa sięgały nieba, by niebo można było wezwać na świadka, potrafił tylko Mojżesz i Baranek. A ja? Ja mogę śpiewać słowa ich pieśni. Może nie tak potężnie, może nie aż tak pięknie, ale niedaleko ode mnie jest słowo, może być na mych ustach – słowo, które sięgnęło nieba.
Daniel K.
Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej