Pieśń
I stanie się, gdy go znajdzie wiele złego i utrapienia, że będzie ta pieśń przed nim na świadectwo...
5 Mojż. 31:21
W czasie Ramadanu w krajach arabskich wszędzie słychać czytanie Koranu. Ludzie odtwarzają je sobie z kaset i płyt w samochodach, w domach przy otwartych oknach, transmituje je radio. Owo czytanie, podobnie jak czytanie Tory, przypomina raczej śpiew. W moim rozumieniu muzyki jest on raczej trudny do zapamiętania – melizmatyczna melodyka, brak jakiejkolwiek okresowości, czasami jedynie pojawia się jakiś nieregularny rytm. Czekając pewnego razu na kierowcę, zauważyłem jednak, że usta młodego sprzedawcy w biurze turystycznym poruszają się w ślad za śpiewającym lektorem. On umiał swój Koran na pamięć!
Chyba jedynym psalmem, który w naszej społeczności wszyscy znamy na pamięć, jest Psalm 133, a to dlatego, że jest on śpiewany. Pieśń ułatwia zapamiętywanie słów. Słowa pieśni przychodzą nam na myśl w różnych okolicznościach, czasami nawet bez związku z sytuacją – tylko dlatego, że przypomina nam się melodia. Pieśń ma niezwykłą siłę przetrwania. Słowa utrwalone w pieśniach zachowywały się przez setki lat bez zapisu. Słowa cytowane można kształtować, można niektóre pominąć. W pieśni, zwłaszcza takiej melizmatycznej i nieokresowej, trudno jest cokolwiek usunąć. Jeśli przypomni nam się melodia, słowa popłyną same – takie, jak je stworzył Autor.
Często zdarza mi się, że w zgromadzeniu śpiewam coś, czego nie robię lub w co nie wierzę. Czuję się wtedy bardzo niewygodnie, ale mimo wszystko nie milknę, bo obok mnie siedzą inni śpiewający i wiem, że moje milczenie stałoby się niepotrzebną demonstracją. W ten sposób słowa pieśni stają się dla mnie świadectwem i sądem. Czasami jest to sprawdzian mojego przekonania, czasami pytanie o słuszność mojego działania. W każdym jednak razie, nawet gdy moja odpowiedź na pytania zadawane przez autora słów pieśń jest mimo wszystko negatywna, ów moment napięcia staje się konstruktywnym sądem moich przekonań lub ich braku.
Mojżesz ułożył słowa swojego błogosławieństwa i przekleństwa w pieśń, aby melodia pozostała z nami na zawsze, na świadectwo przeciwko nam i na korzyść wiecznej Bożej łaski. Szkoda, że nie było wtedy metody zapisu nut, żeby móc dzisiaj odtworzyć brzemienie tej pieśni. A może był? Może jednak hebrajski tekst i jego tradycja interpretacyjna zawiera jednak wskazówki na temat sposobu śpiewu Mojżesza. Czy w Synagodze można usłyszeć oryginalne melodie do Tory? Być może. Ale tak czy inaczej, gdybyśmy słuchali tych melodii, oryginalnych lub nie, od dzieciństwa, umielibyśmy je na pamięć wraz ze słowami Pieśni Mojżesza. Szkoda, że nie umiem mojego Pisma Świętego na pamięć, tak jak mój sprzedawca wycieczek z Dahabu umie na pamięć swój Koran...
Daniel K.
Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej