Świętość i czystość
...a będzie czystym w wieczór.
4 Mojż. 19:19
Dążenie do świętości, to nie tyle ogólna poprawa postawy i uczynków, ile oddzielanie się od tego, co nieczyste i służba Bożym ideałom w czystości. Grzech i nieczystość występuje w umyśle, ciele i otoczeniu każdego człowieka. Nie sposób oddzielić się od zła. Zresztą chyba na tym właśnie polega idea świętości, by do niej dążyć, by się oczyszczać od wszechogarniającego brudu. Wypracowanie metod rzeczywistego oczyszczania się jest zadaniem świętych. Świętość nie jest więc stanem ale dążeniem.
Bóg nakazał swemu ludowi oddzielenie się od narodów, od rzeczy nieczystych, ale z góry wiedząc, że nie jest to całkiem możliwe przewidział procedury oczyszczenia. W czasach sprawowania ofiar rytuał wspomagał proces osiągania poczucia świętości, czyli oddzielenia do Bożej służby. Ale to nie o obrząd chodziło. Popiół ze spalonego zwierzęcia, woda, kropienie krwią czy oliwą – to wszystko nie zapewniało realnej świętości, a jedynie wspomagało proces wewnętrznego oczyszczania się.
Dziś już nie oczyszczamy się po pogrzebie popiołem ofiary. Jednak tak samo jak tamci ludzie musimy budować sobie poczucie, że śmierć jest przekleństwem i nawet konieczny z nią kontakt zanieczyszcza. Śmierć nigdy nie jest „naturalna". Jej niezrozumienie wywołuje bunt. I słusznie. Dzisiaj zwykle nie wystarcza nam siedmiu dni, by oczyścić uczucia z żalu. Pewnie i dawniej to nie wystarczało. Ale być może rytuał przyśpieszał psychiczny proces adaptacji do nowych warunków. Tak czy owak musimy pozwolić Bogu i Jego wodzie Prawdy oczyszczać uczucia, tak by zachowywać poczucie świętej czystości.
Daniel K.
Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej (Chukat), (Balak)