Zbierający drwa
I stało się, gdy byli synowie Izraelscy na puszczy, że znaleźli człowieka zbierającego drwa w dzień sabatu.
4 Mojż. 15:32
Lepiej nie rozpisywać się na ten temat, co stało się potem... Kara śmierci jest dzisiaj uznawana za zabójstwo nawet wtedy, gdy dotyczy potworów i zboczeńców. A gdybyśmy dzisiaj w Europie lub Ameryce powiedzieli komuś, że należałoby skazywać na śmierć niedzielnych klientów supermarketów (choć przecież większość chrześcijan zgadza się, że warto niedzielę święcić), to w najlepszym razie postukałby się w głowę. Co stało się z naszą cywilizacją, że nie bulwersuje nas już dzisiaj przygodna seksualna „znajomość” naszych znajomych, że kult takiego lub innego bożka, obchodzenie takich lub innych świąt w ramach „chrześcijańskiej” kultury uważamy za przedmiot wolności sumienia. Wszystko to, co nie jest bezpośrednio związane z krzywdą drugiego człowieka uznawane jest za sprawę osobistych przekonań. Czy to dobrze, czy źle?
Jasne, Jezus zakazał nam ferowania wyroków (co jednak nie znaczy, że zwolnił nas od obowiązku rozsądzania zła i dobra). Ale czy jest jakiś stan pośredni między miłosierdziem dla grzesznika a obrzuceniem go kamieniami za to, że złamał jakiś ważny naszym zdaniem przepis? Moim zdaniem tak. Można najsurowiej potępić grzech i nie dążyć do nałożenia i wykonania kary za jego wykonanie. Ktoś może powie, że to jest działanie bezsensowne, bo pozbawione wszelkiej skuteczności. Przyznam mu nawet rację, tylko dodam słowo „dzisiaj”. Owa dzisiejsza skuteczność nie jest aż tak istotna. Ważne jest, jak nauczyć siebie i innych różnicy między dobrem i złem, by nauczyć się odrzucać zło a wykonywać dobro. Nie wierzę w to, że surowość kary uczy ludzi dobrego postępowania. Owszem, może powstrzymuje zło, ale jest to wyrywanie grzechu razem z grzesznikiem. Uwalnia to społeczność ludzką od nadmiaru nieprawości, ale nie uczy grzesznika dobrego postępowania.
Drastyczne obchodzenie się z grzesznikami w społeczności historycznego Izraela nie musi być dla nas przykładem w zakresie kształtowania systemów karnych i penitencjarnych. Powinniśmy jednak uczyć się z niego hierarchii wartości. Dzisiaj trudno nam zrozumieć, dlaczego przestrzeganie sabatu było tak ważne, dlaczego przeskakiwanie przez próg i zagraniczne ubrania stawały się tematem proroczej krytyki. Ale nawet jeśli tego nie rozumiemy, to warto bez zrozumienia wiarą przyjąć, że jest to ważne i że warto naginać swoje wyobrażenia do Bożych standardów, zamiast postępować odwrotnie, co stało się już zasadą otaczającej nas bezstresowej i wygodnickiej kultury i obyczajowości.
Daniel K.
Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej