Ku wschodowi

Potem wziąwszy ze krwi cielca onego, kropić będzie palcem swym na ubłagalni ku wschodowi słońca; także przed ubłagalnią kropić będzie siedem kroć tą krwią palcem swym. (3 Mojż. 16:14)

      Kapłan wnoszący w Dniu Pojednania krew do Miejsca Najświętszego kropił krwią dwukrotnie w czasie jednego wejścia. Najpierw obchodził Skrzynię Przymierza, tak by znaleźć się po jej zachodniej stronie, i kropił na Ubłagalnię ku wschodowi, czyli w kierunku wejścia, w kierunku ludu. Następnie ponownie obchodził Skrzynię, stawał po jej wchodniej stronie i kropił na ziemię przed Ubłagalnią. Procedura ta powtarzała się dwukrotnie, najpierw z krwią cielca za kapłanów i lewitów, a następni z krwią kozła za wszystkich Izraelitów.
      Siedmiokrotne kropienie na ubłagalni w kierunku wschodnim, w kierunku wejścia, w kierunku ludu, ma zapewne znaczenie Bożego przebaczenia. Krew nie jest przynoszona przed Boga jako cena, ale przez krew i dzięki „instytucji” Ubłagalni Bóg przebacza grzechy ludziom. Siedmiokrotne kropienie ziemi przed ubłagalnią może symbolizować świadomość grzechu tego, który z pojednania korzysta. Z pochyloną głową patrzymy na przelaną przez nas krew, gdyż każda wina związana jest z czyimś cierpieniem, a każde cierpienie pozbawia kogoś odrobiny życia, kropli krwi.
      Gdyby takim było symboliczne znaczenie tej uroczystości, to zaskakująca może wydawać się kolejność tych kropień. Wydaje się, że to najpierw grzesznik winien przynieść przed Boga świadomość grzechu, aby następnie móc uzyskać Boże przebaczenie. Tymczasem rytuał ten ukazuje odwrotną kolejność. W takiej kolejności proces pojednania człowieka z Bogiem został opisany przez apostoła Pawła: Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami. (Rzym. 5:8). Bóg najpierw przez swego Kapłana Jezusa pokropił wszystkich ludzi na przebaczenie, a dopiero potem my, grzesznicy, mamy przywilej przynieść przed naszego Kapłana świadomość własnego grzechu i skorzystać z ogólnego Bożego oczyszczenia.
      W przededniu święta upamiętniania wyjścia z Egiptu oraz śmierci Jezusa myślimy przede wszystkim o Baranku, którego krew ochroniła nas przed śmiercią. Myślimy o akcie Bożego miłosierdzia okazanego zarówno w Egipcie, jak i w Jerozolimie półtora tysiąca lat później. Jednak i przed i po święcie trzeba pamiętać, że tylko godne przyjęcie tej krwi stanowi gwarancję oczyszczenia. Owa godność nie polega na doskonałości i świętości, ale na świadomości własnych grzechów, świadomości ogólnej, którą często i chętnie chrześcijanie wyznają ustami, ale przede wszystkim tej szczegółowej – świadomości konkretnych, popełnionych przewinień. Dopiero wyznanie takiego popełnionego grzechu, żałowanie i uczynienie wszystkiego w celu naprawienia jego skutków oraz poprawy swego postępowania gwarantuje pokój z Bogiem przez krew Chrystusa.

Daniel

Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej