Aby był JEDEN

Uczynisz też haczyków miedzianych pięćdziesiąt, i zawiedziesz haczyki w pętlice, i spoisz namiot, aby był jeden. 2 Mojż. 26:11

      Przybytek miał w sumie cztery nakrycia. Dwa z nich tworzyły właściwy namiot. Na pierwsze nakrycie z płótna składało się dziesięć złączonych pasów, drugie z wełny miało tych pasów jedenaście. W obu przypadkach przykrycia przedzielone były na dwie części łączone pięćdziesięcioma złotymi lub miedzianymi zaczepami.
      Taki podział dwóch wielkich przykryć na dwie części mógł mieć oczywiście znaczenie praktyczne. W ten sposób łatwiej było je przenosić, zakładać, zdejmować. Jednak jak wszystko w Przybytku, zapewne i ten szczegół miał także znaczenie symboliczne, podkreślone dwukrotnie powtórzonymi słowami o "jedności" namiotu.
      Hebrajskie słowo echad – „jeden” nie jest tylko zwykłym liczebnikiem, co najlepiej widać w zacytowanym powyżej zdaniu. Tłumacze nowszych przekładów woleli użyć dwóch słów do oddania właściwej treści tego słowa w tym miejscu: „aby stanowił jedną całość”. To samo słowo „echad” opisuje także „całość” pierwszego dnia stworzenia („dzień jeden” zamiast „dzień pierwszy” – 1 Mojż. 1:5), czy JEDNOŚĆ Boga (5 Mojż. 6:4).
      JEDNOŚĆ namiotu świadectwa była dzielona. Najpierw na dziesieć lub jedenaście, a potem na dwa. Zwłaszcza owa podwójność nawiązuje do naszego materialnego wymiaru. Dzień i noc, niebo i ziemia, woda i ląd, mężczyzna i kobieta, dobro i zło... Nasza ludzka natura jest całością zbudowaną z dwóch pierwiastków, „glinianego” ciała i „powietrznego” tchnienia. Ów podział na „ziemskie” i „niebiańskie” dotyczy zresztą nie tylko samej natury pojedyńczego człowieka, ale także każdej, a zwłaszcza religijnej społeczności, którą tworzą tak zbudowani ludzie.
      Pięćdziesiąt złotych i miedzianych zaczepów grawantowało „jedność” namiotu. Liczba pięćdziesiąt jest symbolem ostatecznego kresu, finałem świętych siódemek. Złoto to dorobek etyczny człowieka, jego dobre postępowanie, zaś miedź używana jako pieniądz i broń częściej wiąże się z dorobkiem organizacyjnym. Jedynym doskonałym spoiwem wewnętrznej spójności Bożego Kościoła jest dorobek etyczny, umiejętność dobrego postępowania każdego pojedynczego członka tej społeczności z osobna. To oczywiste! Jednak zewnętrzną „wełnianą” spójność społeczności zapewnia umiejętność spinania naszej współpracy pięćdziesięcioma zaczepami z miedzi, zaczepami umiejętności porozumiewania się, tworzenia pomostów łagodzenia konfliktów, umiejętności przekuwania mieczy na lemiesze, a niekiedy nawet budowania finansowych zależności, które skutecznie studzą niekiedy nasz zapał do spierania się z bratem.
      Namioty naszych zborów prują się czasami. Najczęściej jednak luki pojawiają się na styku „duchowego” i „cielesnego”. Nie czekajmy aż zacznie nam kapać na głowę. Sprawdźmy którego z zaczepów brakuje, która wstążka nie jest dobrze zawiązana. Bóg stworzył nas podzielonych, aby umożliwić nam rozwijanie umiejętności łączenia. JEDEN jest Bóg. Niech także JEDEN będzie Jego namiot.

Daniel

Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej