Głowy łoża

Zatem nakłonił się Izrael ku głowom łoża 1 Mojż. 47:31

      Ten zagadkowy element opisu śmierci Jakuba zaprzątał przez tysiące lat umysły wielu badaczy. Wystarczy przyjrzeć się tylko naszym polskim tłumaczeniom tego miejsca: Nowy przekład brytyjski: „I skłonił się Izrael wsparty o wierzch laski swojej.” Biblia Tysiąclecia: „Izrael opadł na wezgłowie swego łoża.” Biblię Gdańską zacytowaliśmy w nagłówku.
      Tora Pardes Lauder podaje tłumaczenie: „I Jisrael połonił się w stronę głowy łóżka” i objaśnienie Rasziego: „Obrócił się w stronę Szechiny (Bożej Obecności). Jest to źródłem stwierdzenia Rabinów (Szabat 12b), że Szechina przebywa nad głową chorego.” Inny mędrzec żydowski, Paweł z Tarsu, zdaje się w Liście do Hebrajczyków potwierdzać wersję Nowego przekładu brytyjskiego: „Wiarą Jakób umierając, każdemu z synów Józefowych błogosławił i pokłonił się podparłszy się na wierzch laski swojej.” (Hebr. 11:21).
      Czego możemy dowiedzieć się z tych różnych tłumaczeń? Może tego, że nie wiemy dokładnie, co znaczą te słowa, bo słowo Mateh (4294) "gałąź, laska, ród" i Mitah (4296) "legowisko, łoże mary" są do siebie podobne i stąd niektóre przekłady, w tym Septuaginta, mają ową wersję z laską, inne zaś mówią o zagłówku. Jedne uważają, że owo pokłonienie ma charakter hołdu i stąd przekonanie, że Jakub zauważył Obecność Bożą u wezgłowia swego posłania, a inne uważają, że Jakub zwyczajnie oparł się na zagłówku. W tłumaczeniu Pawła z Listu do Hebrajczyków dodatkowo nie wiadomo, o czyją laskę chodzi i tak Biblia Tysiąclecia tłumaczy: "Przez wiarę umierający Jakub pobłogosławił każdego z synów Józefa i pochylił się głęboko przed wierzchołkiem jego laski", tak jakby Jakub pokłonił się przed główką laską swego syna Józefa.
      Nawet gdybyśmy nie byli pewni, co oznaczał gest Jakuba, to i tak w każdym z tych opisów przydaje mu on charakteru godności człowieka, który w chwili śmierci pragnie w szlachetnej pozie błogosławić swym wnukom. Czy oparty na lasce, czy na wezgłowiu, czy kłaniający się wspaniałej przyszłości rodu Józefa, czy Bożej Szechinie, jest to człowiek piękny. Zmęczony życiem, ale umiejący ze swego doświadczenia czerpać wielką mądrość, która pozwoli mu wiarą znaleźć słowo błogosławieństwo dla obu synów Józefa, a dla młodszego – większe.
      Tak kończy się historia wielkich Bożych mężów, ojców narodu wybranego, ojców naszej wiary. Jeszcze tylko krótka wzmianka o Józefie, ale przecież on już należał do pokoleń, choć trochę był i ojcem, bo dwaj jego synowie dali imiona Izraelskim pokoleniom. I przy tym wspomnieć należy, że matek było pięć, a jedna, Asenat była Egipcjanką. Czy to przed tą wspaniałą kompozycją pokłonił się Jakub. Czyż w tak skomponowanym obozie nie zamieszkała Boża Szechina? Być może Jakubowa wiara sięgała głębiej i dalej niż nam się może wydawać.

Daniel K.

Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej