Sodoma i... Moria

I wyciągnął Abraham rękę swoją, i wziął miecz, aby zabił syna swego. 1 Mojż. 22:10

      Opis zagłady Sodomy łączy historię narodzenia Izaaka z opisem jego ofiarowania na górze Moria.
      Abraham, który był gotów targować się z Bogiem o dziesięciu sprawiedliwych z bezbożnego miasta, nie zawahał się też podnieść ręki na szlachetnego młodzieńca, jednorodzonego syna Sary. Czy jest jakaś konsekwencja i relacja między tymi dwoma postawami? Czy można w jednym sercu zmieścić litościwe uczucia do grzesznego miasta i brak – wydawałoby się – miłosierdzia dla własnego dziecka? To jasne – uczucie miłości do syna zostało w tym wypadku zdominowane przez posłuszeństwo Bożemu przykazaniu i poczuciu zaufania, że Moria znaczy „Bóg upatrzy". Ale jakaś wątpliwość, jakiś niepokój zostaje. To się dobrze czyta w starej opowieści. Gdyby dzisiaj ojciec o mało co nie zabił syna, zostałby prawdopodobnie zamknięty w zakładzie psychiatrycznym lub w więzieniu i pozbawiony praw rodzicielskich...
      Bóg czasami okazuje gniew przez zagładę ludzi, którzy zatracili wszelką miarę w grzechu i bezbożności. I może nawet nie tyle miara jest tu problemem, ile szkodliwość grzesznego precedensu i przykładu. Wczoraj w kinie przed filmem obejrzałem dwie reklamy o konieczności chronienia się przed AIDS przy użyciu prezerwatywy. Jedna ukazywała parę na tylnim siedzeniu w samochodzie, druga dwóch młodzieńców w nieskazitelnie białej pościeli. Za nagranie i emisję tych reklam zapłaciłem zapewne i ja swoimi podatkami, składką ubezpieczeniową lub biletem do kina...
      Wydaje mi się, że potrafię znaleźć w sobie uczucia miłosierdzia dla dziesięciu sprawiedliwych z miasta, w bramach którego mieszkam i smucę się jego bezbożnością. Ale czy umiałbym je pogodzić z gotowością własnoręcznego ofiarowania pierworodnego? A gdyby jeszcze był jednorodzonym? Wolałbym sam raczej umrzeć. Mam nadzieję, że Niebiański Ojciec przyjmuje takie cząstkowe ofiary. I że nie będzie doświadczał determinacji mojej wiary. „I nie wwódź nas na pokuszenie...."

Daniel

Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej