A Bóg jeszcze stał przed Abrahamem
I obrócili się stamtąd mężowie, i poszli do Sodomy; lecz Abraham jeszcze stał przed Panem.
(1 Mojż. 18:22)
Niezwykle rzadkie są w Biblii hebrajskiej miejsca, w których żydowscy uczeni zdecydowali się dokonać poprawek, aby uchronić czytelnika przed błędnym wnioskiem, by nie narazić na szwank Bożego Imienia czy nawet nie obniżyć wartości imion wielkich Bożych mężów. W Księdze Sędziów (18:30) do imienia Mojżesza dopisana została literka Nun, zmieniając go w imię Manassesa, by losy samozwańczego kapłana nie kalały dziedzictwa wielkiego proroka.
Także zacytowany powyżej werset został celowo zapisany inaczej niż brzmiał w oryginale, aby nie wywoływać błędnego skojarzenia, że Wiekuisty – Imię Jego niechaj będzie błogosławione – stał przed Abrahamem służąc mu. Jednak Raszi w komentarzu do tego wersetu pisze:
Czyż jednak nie było tak, że to nie Abraham wyszedł, by stanąć przez Panem. To przecież Pan przyszedł do niego i rzekł: "Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega". Tak więc powinno być napisane: "Pan jeszcze stał przy Abrahamie", lecz pisarze poprawili to miejsce.
Trzech wędrowców ugościł Abraham. Dwóch z nich udało się do Sodomy, a jeden został z Abrahamem, by targować się z nim o los bezbożnego miasta. Z miejsca, gdzie odbywała się rozmowa, widać było miasto, którego losy się w niej ważyły. Kilka dni później Abraham z tego samego miejsce oglądał już tylko pogorzelisko (1 Mojż. 19:28). Mimo to nie musiał sobie wyrzucać, że nic nie zrobił, by uratować tysiące ludzi.
Innym razem, wiele lat później pewien prorok siedział na pagórku koło Niniwy i czekał aż ogień spadnie na stolicę ówczesnego świata. W jeszcze innych okolicznościach dwaj gorliwi mężowie domagali się, by ogień spalił samarytańską wioskę. I oto tutaj Pan stoi przed Abrahamem, by doświadczyć jego uczuć względem mieszkańców miasta, których dobra już raz ocalił.
W miejscu, gdzie Pan stoi przed Abrahamem, dana jest nam szansa ujawnienia swego ducha. Prawdopodobnie i tak swymi modlitwami nie zmienimy losu świata. Jeśli Bóg postanowił zniszczyć współczesną Sodomę, to nie jej nie uratuje. Jeśli ma zamiar ocalić dzisiejszą Niniwę, to my nie spalimy jej ogniem. Ale w konfrontacji z Bożą rzeczywistością ujawniamy, jakiego mamy ducha. Oby to nie był duch synów gromu.
Daniel K.
Przeczytaj Tekst z Biblii Gdańskiej