Czytano więc z tej księgi, księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie.

27 Adar 5767 - 17 marca 2007
Powrót do strony tytułowej

Czytanie Tory:    Przeczytaj tekst
Vayakhel (2 Mojż. 35:1-38:20)
Pekudei (2 Mojż. 38:21-40:38)


• Zakaz rozniecania ognia w Szabbat (35:1-3) • Zachęta do składania darów na budowę Przybytku i do ochotniczego uczestniczenia w pracy (35:4-19) • Izraelici ochoczo składają dary (35:20-29) • Mianowanie Besalela i Ocholiaba na przełożonych budowy Przybytku (35:30-36:4) • Nadmiar darów i prośba o zaniechanie dalszego składania materiałów (36:5-6) • Wykonanie Przybytku (36:7-38) • Wykonanie skrzyni przymierza (37:1-9) • Wykonanie stołu i jego naczyń (37:10-16) • Wykonanie świecznika i jego przyrządów (37:17-24) • Wykonanie złotego ołtarza, olejku i kadzidła (37:25-29) • Wykonanie ołtarza całopalenia i jego naczyń oraz przyrządów (38:1-7) • Wykonanie umywalni (38:8) • Wykonanie ogrodzenia dziedzińca i bram (38:9-20) •

Chcenie i wykonanie

„Albowiem Bóg jest, który sprawuje w was chcenie i skuteczne wykonanie według upodobania swego.” – Filip. 2:13

Są ludzie, którzy wiedzą, co, kiedy i jak zrobić, ale im się nie chce. Innym znów może by się chciało, ale nie wiedzą jak. I tylko łaska Boża sprawić może, żeby ci ludzie zeszli się razem albo żeby znaleźli się tacy co i wiedzą, i im się chce.

Jeśli niekiedy zdarza nam się coś wiedzieć i nawet mieć chęć zrealizowania naszej wiedzy, to jeszcze wcale nie oznacza, że uda nam się to, co wiemy, skutecznie wykonać. Gdyby się zaś i tak zdarzyło, to nie wypada zrobić nic innego, jak tylko paść na kolana i dziękować Bogu za wyjątkowy dar łaski.

Mojżesz dowiedział się na górze, co, kiedy i jak należy uczynić. Gdy zszedł z góry jego twarz jaśniała Bożym światłem Prawdy. Bóg natchnął darami ducha dwóch bogobojnych i umiejętnych mężów, którzy umieli zrealizować wiadomą tylko Mojżeszowi wizję przybytku. Ale nawet ci trzej, z całą ich wiedzą i umiejętnością, sami nie daliby rady ucieleśnić idei Bożej służby. Do tego potrzebne były materiały i pomocnicy.

Każdy, kto kiedyś próbował coś zrobić, wie jak trudno połączyć jest wiedzę z umiejętnością jej zrealizowania i jeszcze do tego znaleźć odpowiednie siły i środki, które pozwoliłyby na zrealizowanie pomysłu. Jeśli dotyczy to niewielkich zamierzeń, to czasami we trzech udaje się sporo osiągnąć. Ale gdy mierzymy się z projektami dotyczącymi setek tysięcy ludzi, narodów całych, to trzech nawet bardzo zdolnych i natchnionych ludzi nie wystarczy. Bóg musi im dać środki i pomocników. Jeśli się tak czasami dzieje, to znaczy, że mamy do czynienia z wyjątkowym Bożym dziełem i znów jedyne, co zrobić możemy, to tylko paść na kolana i dziękować, że dał On swemu „nieużytecznemu” słudze mieć część w Jego wielkich sprawach.

Z jakąż satysfakcją czyta się słowa, że Izraelici w świętym zapale znieśli tyle darów, że Mojżesz musiał ogłosić, by już więcej nic nie dawali. Pewnie i ludzi do pomocy zgłosiło się tyle, że trzeba było resztę ochotników odesłać do namiotów. Marzy nam się, aby choć tylko czasami nasze projekty i pomysły spotykały się z takim przyjęciem. Jeśli zaś tak się nie dzieje, to prawdopodobnie dlatego, że Bóg nie sprawuje skutecznego wykonania. I wcale nie musi to oznaczać, że pomysł jest zły czy z wolą Bożą niezgodny. Czasem po prostu nie jest czas na wykonanie dzieła.

Mojżesz przeżył i takie chwile. Kiedy jako młody, pełen zapału człowiek zabił złego nadzorcę i gotów był przejąć inicjatywę i pewnie doprowadzić do oswobodzenia Izraela, okazało się, że wśród swoich ziomków nie znalazł zrozumienia i musiał uciekać. Chęć była dobra, ale brakło prawdy i umiejętności, by Boże zamierzenie mogło się ziścić. Czas też jeszcze się nie wypełnił. Gdy zaś przyszedł czas, a Mojżesz posiadł odpowiednie umiejętności, to przestało mu się chcieć. I oto teraz po straszliwej klęsce kultu złotego cielca, po wyczerpujących modlitwach wstawienniczych, wszystko schodzi się w jednym punkcie. Mojżesz promienieje światłem, ludowi się chce, kobiety przędą, mężczyźni pracują, bogaci obficie udzielają, aby urzeczywistnić ideę. Jakież wspaniałe Boże błogosławieństwo!

I tylko na początku czytania jakby ciche ostrzeżenie: Pamiętajcie, że nawet w dobrym dziele Bożym można się zapędzić. Można sobie powiedzieć: Sprawa jest tak ważna i tak święta, że godna pracy nawet i w Szabbat. Ale cel nie uświęca środków. Pan Bóg po raz kolejny upomina, że przestrzeganie Szabbatu obowiązuje nawet w odniesieniu do najświętszych projektów. Kapłani będą owszem zabijać ofiary w Szabbat, będą użytkować święte urządzenia, ale ich budowa i remonty miały się odbywać wedle zasad Prawa Bożego. Dotyczy to zresztą nie tylko Szabbatu. Czasami wydaje nam się, że sprawa jest tak święta, że warto pozyskać do niej ludzi podstępem, a środki chyłkiem wyciągnąć komuś z kieszeni. Powtórzmy raz jeszcze: Cel nie uświęca środków! Dla Bożej sprawy znajdą się odpowiedni ludzie, wystarczająca ilość środków, a i czasu nie braknie. Nie bójmy się! A jeśli czegoś brakuje, to znaczy, że to nie jest Boże dzieło, a z własnej woli można co najwyżej ulać złotego cielca, ale nie da się zbudować świątyni.

I najważniejsze: dobre dary muszą pochodzić z serca. Za pieniądze wyciągnięte siłą metodami nacisku, reklamy i umiejętnego marketingu można bardzo wiele dokonać, ale nie da się zbudować Bożej służby. Jakże wspaniały to dar Bożej łaski, gdy ludzie wierzący wspólnym wysiłkiem i z ochotą pod kierownictwem mądrych przywódców sprawują dzieło Boże, a Pan daje im swoje błogosławieństwo. Daj Panie Boże, aby się coś takiego za naszych dni zdarzyło!

• Wyliczenie materiałów użytych do budowy Przybytku (38:21-31) • Wykonanie szat kapłańskich (39:1-31) • Zakończenie prac przy budowie Przybytku (39:32) • Przyniesienie wszystkich elementów konstrukcji i wyposażenia Przybytku Mojżeszowi (39:33-42) • Mojżesz błogosławi budowniczym Przybytku (39:43) • Polecenie ustawienia Przybytku (40:1-8) • Polecenie poświęcenie Przybytku olejkiem pomazywania (40:9-11) • Polecenie oczyszczenie kapłanów wodą i poświęcenie ich olejkiem pomazywania (40:12-15) • Ustawienie przybytku pierwszego dnia pierwszego miesiąca drugiego roku po wyjściu Izraela z Egiptu (40:16-33) • Okrycie Przybytku przez obłok chwały Bożej (40:34-38) •

Napełnienie świątyni chwałą Pańską

„Tedy okrył obłok namiot zgromadzenia, a chwała Pańska napełniła przybytek. Tak, iż nie mógł Mojżesz wnijść do namiotu zgromadzenia; bo był nad nim obłok, a chwała Pańska napełniła była przybytek.” (2 Mojż. 40:34-35)

W historii świata są tylko trzy takie wydarzenia, gdy Bóg wprowadza się do przygotowanego Mu przez ludzi mieszkania. Dwa z nich są już przeszłością, ale jedno jest jeszcze przed nami.

Zasadniczo częściej myślimy o Bogu jako o tym, który daje nam mieszkanie. To On stworzył dla nas wspaniałą ziemię na mieszkanie. Dał nam cudownie skonstruowane ciała jako narzędzia miłości. On mocą krwi Jezusa przygotował Kościołowi w swoim wielkim domu wieczne mieszkanie. Jednak i to jest prawdą, że ludzie też mogą uczynić Bogu mieszkanie i jeśli wszystko odbędzie się według wzoru Jego czystości i świętości, Bóg chętnie wprowadzi się do takiego mieszkania. Objawem tego jest obłok Jego chwały, który napełnia zbudowaną przez ludzi świątynię.

Pierwszą taką świątynię zbudował Bogu Mojżesz. Był to dom z drewna, szlachetnych metali oraz tkanin i skór. Dom ten skonstruowany został według wzoru ukazanego Mojżeszowi na Górze Synaj, pod nadzorem natchnionych budowniczych, Besalela i Oholiaba. Pierwszego dnia miesiąca pierwszego, w rok po wyjściu z Egiptu Mojżesz ustawił Przybytek, poświęcił go olejkiem pomazywania, a wtedy Bóg po raz pierwszy w historii świata wprowadził się do ziemskiego mieszkania. Symbolicznie zamieszkał On między swym ludem, aby okazać swą bliskość i miłość. To musiało być wspaniałe uczucie być sąsiadem Boga, Stwórcy wszechrzeczy.

Czterysta siedemdziesiąt dziewięć lat później (1 Król. 6:2) na górze Moria inny wielki mąż Boży, król Salomon, rozpoczął budowę drugiego, nieprzenośnego tym razem domu dla Pana Boga. Było to w Jerozolimie, a Bóg tym razem miał zamieszkać w królestwie Izraela urządzonym przez Jego umiłowanego Dawida. I znów tak samo, jak w Przybytku Mojżesza, gdy tylko dokończona została budowa – a było to w dniu święta miesiąca siódmego (1 Król 8:2) – „stało się, gdy wychodzili kapłani z świątnicy, że obłok napełnił dom Pański. Tak iż się nie mogli kapłani ostać i służyć dla onego obłoku; albowiem napełniła była chwała Pańska dom Pański.” (1 Król. 8:10-11). Pan Bóg ponownie zademonstrował swą chęć zamieszkania wśród synów Izraela. Ale i to mieszkanie nie miało być trwałym domem Bożym na ziemi. Czterysta trzydzieści lat później (Ezech. 4:5-6) jerozolimska świątynia została zburzona przez Babilończyków, a jej odbudowie pod wodzą Zorobabela towarzyszyła co prawda obietnica napełnienia tego domu chwałą (Agg. 2:7-8), ale obietnica ta odnosiła się do przyjścia Jezusa, który miał wkroczyć do niej kolejne 487 lata później (Dan. 9:24) jako król. Jednak jego odrzucenie przez tych, do których przyszedł, sprawiło, że świątynia Zorobabela nie stała się nigdy mieszkaniem Boga. Nie było w niej zresztą najważniejszego atrybutu Bożej obecności – Skrzyni Przymierza, między cherubami której Bóg miał się spotykać z kapłanami Izraela (2 Mojż. 25:22).

Już po zniszczeniu pierwszej świątyni w Jerozolimie, a przed jej odbudową pod wodzą Zorobabela, prorok Ezechiel przepowiadał wybudowanie świątyni, do której znów wprowadzić się miał Pan Bóg: „A oto chwała Boga Izraelskiego przychodziła drogą od wschodu, a szum jej był jako szum wód wielkich, a ziemia się lśniła od chwały jego. (…) Tedy mię podniósł duch, i wwiódł mię do sieni wewnętrznej, a oto dom pełen był chwały Pańskiej.” (Ezech. 43:2,5). Jak już powiedzieliśmy nie stało się to prawdą w odniesieniu do świątyni Zorobabela. Tak więc wciąż jeszcze czekamy na budowę świątyni, do której mogłaby wprowadzić się chwała Boża. Budowę takiej świątyni zapowiedział Pan Jezus: „Ani na tej górze, ani w Jeruzalemie nie będziecie chwalili Ojca. (…) prawdziwi chwalcy będą chwalić Ojca w duchu i w prawdzie.” (Jan 4:21,23). Miała to być świątynia zbudowana nie z kamieni, ale z ludzkich serc: „I wy jako żywe kamienie budujcie się w dom duchowny” (1 Piotra 2:5). To o tej świątyni prorokuje także Objawiciel: „I napełniony jest kościół dymem od chwały Bożej i od mocy jego, a nie mógł nikt wnijść do kościoła, aż się skończyło siedm plag onych siedmiu Aniołów.” (Obj. 15:8).

Czyż może być większy przywilej, jak uczynić Bogu w naszym sercu mieszkanie, tak aby chętnie w nim zamieszkał: „Jeźli mię kto miłuje, słowo moje zachowywać będzie; i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, a mieszkanie u niego uczynimy.” (Jan 14:23). Czy moje serce jest na tyle przestronne i święte, aby mogły w nim zamieszkać te dwie najwspanialsze istoty wszechświata? To pytanie zadaję sobie każdego poranka i wiem, że nie mógłbym udzielić na nie pozytywnej odpowiedzi, gdyby nie łaska Boża... A przecież trzeba sobie zadać jeszcze ważniejsze pytanie: Czy moje serce stanowi materiał na budowę świętego mieszkania Bożego na ziemi, któremu nigdy już nie będzie końca? Czy do budowy tego domu uda mi się dołożyć choćby tylko pół szekla podatku spisowego (2 Mojż. 38:26)? Na to pytanie odpowiedzi udzielić może jedynie Bóg. Jednak warto samemu nad tym się zastanowić, czytając historię ustawienia Przybytku w pierwszym dni pierwszego miesiąca drugiego roku wędrówki Izraela do Ziemi Obiecanej.