Czytano więc z tej księgi, księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie. | ||||||
22 Szewat 5767 - 10 lutego 2007
Czytanie Tory:
Przeczytaj tekst
• Jetro przyprowadza rodzinę Mojżesza • Wyznanie wiary przez Jetrę i wspólna ofiara • Organizacyjne porady Jetry dla Mojżesza • Usprawnienie procesu sprawowania sądu • Przybycie pod górę Synaj 1 Siwan • Wstępowanie na górę i pośredniczenie Mojżesza do 3 Siwan • Przygotowanie się i oczyszczenie Izraela na spotkanie z Bogiem 4 i 5 Siwan • Objawienie Boga na Synaju dla całego Izraela 6 Siwan, pięćdziesiątego dnia wędrówki • Dziesięć słów • Doświadczenie bojaźni Bożej • Przykazanie o ołtarzu •
Ile jest przykazań?
Kilkanaście dni temu wychodząc z pracy podniosłem z podłogi porzucony kawałek złotej folii (podobno z najprawdziwszego złota), żeby zabrać go sobie do domu na pamiątkę. Przechodząca obok koleżanka z uśmiechem rzuciła w moją stronę: „Siódme - nie kradnij”. A ja na to spokojnie: „Nie siódme, tylko ósme”. „Jak to?”, zdziwiła się, wiedząc, że mam w tych sprawach pewne pojęcie. A ja wtedy z uczuciem najwyższej satysfakcji, w przekonaniu głoszenia nieodmiennej Prawdy Bożej, objaśniłem jej, jak to katoliccy przyjaciele (a ona sama też katoliczka) inaczej ponumerowali przykazania Dekalogu, żeby jedno z nich trochę schować. Dopiero po chwili, idąc ulicą i miętoląc w kieszeni zwitek rzekomo złotej folii, uświadomiłem sobie, jak łatwo udało mi się odwrócić uwagę, swoją i koleżanki, od prawdy o moim postępowaniu.
Przykład to może dość banalny, ale przyznać trzeba, że temat przykazań, to bardzo dobra okazja do uświadomienia sobie, w jaki sposób dyskusja o tym, ile ich jest, jak są ponumerowane i podzielone, czy nas obowiązują, czy nie (choć to bardzo ważne i ciekawe zagadnienia), może skutecznie przesłonić prostotę polecenia: „Idź, i ty czyń podobnie”, okaż posłuszeństwo, choćby nawet dla samej zasady ćwiczenia się w posłuszeństwie.
Pan Jezus zapytał pewnego razu bogatego młodzieńca, czy zna przykazania (Mar. 10:19). Młody książę ostrożnie upewnił się, o jakie przykazania chodzi (Mat. 19:18), a następnie z przekonaniem stwierdził, że owszem, nie tylko je zna, ale i przestrzega od samej młodości. Wtedy Pan Jezus brutalnie ostudził zapał młodzieńca: „Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie”. To przykazanie Jezusa sprawia, że wszyscy odchodzimy zasmuceni. Gdy mi się czasami wydaje, że sporo już wiem, że wiele z tego, co wiem, dość porządnie przestrzegam i to od młodości, to czytam sobie to polecenie Pana Jezusa i... też odchodzę smutny.
Niezależnie od tego, ile jest przykazań, czy jest ich 10, czy 613, czy „nie kradnij” to siódme, czy ósme przykazanie, czy przykazania obowiązują chrześcijanina, czy są dla niego „tylko” moralnym drogowskazem - jeśli tylko porządnie je przeczytamy i bez oszukiwania się odniesiemy je do rzeczywistości naszego życia, to i tak odejdziemy smutni w przekonaniu, że nie zasługujemy na nic innego, jak tylko na karę. Nie zasługiwalibyśmy, gdyby...
Na szczęście jest „gdyby”, które pozwala nam z ufnością powierzać się w ręce Bożego miłosierdzia rozgrzanego ogniem ofiary krzyża. I choćbyśmy nawet, tak jak Jetro, po zapoznaniu się z Prawem Bożym i wyrażeniu dla niego wielkiego uznania, mieli odejść, smutni czy weseli, przeczytajmy uważnie te Boże zalecenia dla ludzkości, Bożą konstytucję moralnego Prawa wieczności. Albowiem tak jak świat materii rządzi się stworzonymi przez Boga prawami, tak i świat ducha ma swoje reguły i zasady. Można, lekceważąc prawa fizyki, rzucić się w przepaść, czy włożyć rękę do ognia - mamy taką możliwość i wolność - ale czy nieznajomość praw uwolni nas od konieczności zapoznania się z surowymi skutkami nierozważnego ich łamania? Jakże często w sprawach ducha postępujemy tak, jakbyśmy byli przekonani, że w tym obszarze nie działają żadne prawa, że w świecie ducha panuje całkowity chaos. Tak jak nieznajomość praw materii nie uwalnia człowieka łamiącego je od ponoszenia konsekwencji, tak i obszarze ducha - lepiej poznać obowiązujące prawa zanim zdziwimy się, że wkładanie ręki do ognia boli.
Prawa fizyczne poznajemy i doświadczalnie, i teoretycznie, gdy uczymy się o nich w szkole. Postępujmy podobnie z prawami ducha: poznawajmy ich teoretyczne podłoże, układajmy wzory opisujących je równań i nierówności, ale potem doświadczalnie sprawdzajmy ich działanie w otaczającej i wypełniającej nas rzeczywistości, tak aby, na ile to tylko możliwe, nasze drzewo poznania, było drzewem poznania samego tylko dobrego.
|