Czytano więc z tej księgi, księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie.

23 Tewet 5767 - 13 stycznia 2007
Powrót do strony tytułowej

Czytanie Tory:    Przeczytaj tekst
Shemot (2 Mojż. 1:1-6:1)


• Egipcjanie dręczą Izraelitów • Faraon rozkazuje zabijać izraelskich chłopców • Narodziny i cudowne ocalenie Mojżesza • Ucieczka Mojżesza z Egiptu • Poślubienie Zippory • Spotkanie z Bogiem • Powrót Mojżesza do Egiptu • Zwiększenie ucisku Izraelitów •

Nad Egiptem zapanował Faraon, który nie znał Józefa. Czy było to możliwe, by król wielkiego państwa nie znał słynnego zarządcy Egiptu sprzed kilkudziesięciu lat? Czy tak prędko zapomina się o dobroczyńcach, którzy ratowali świat przed klęską głodu? Na pewno nie. Nowy faraon „nie znał Józefa”, bo go znać nie chciał. Nowy faraon nie uznawał Józefa.

W historii kultur wielkich i małych następują czasami zwroty historyczne, w procesie których kolejna warstwa rządząca wyrzeka się wszelkich związków z poprzednimi rządami. Odgradza się „grubymi kreskami” od poprzedników, by zyskać poklask poddanych, by w krwawych przewrotach rozładować napięcia społeczne, by zapewnić sobie na jakiś czas spokój w swoim dominium.

Kultura, która odcina się od swojej historii, która zapomina o dobroczyńcach przeszłości, która przestaje odróżniać prawdziwą wielkość od małostkowego nacjonalizmu, skazana jest na zagładę. Faraon swoją głupią krótkowzrocznością naraża swój lud na ciężkie klęski i ostatecznie zagładę. Ta pierwsza w historii fala antysemityzmu nie nauczyła nas ludzi prawie niczego.

Byli jednak na szczęście ludzie, którzy pamiętali Józefa. Pamiętali nie tylko Józefa, Jakuba, Izaaka i Abrahama, ale także Noego i Adama. Należała do nich z pewnością Jochebed, matka Mojżesza, która swoją mądrością nie tylko uratowała syna, ale także wychowała go na wielkiego wodza. To Pan Bóg powołał Mojżesza, to On czuwał nad jego rozwojem, to Egipskie szkoły zapewniły Mojżeszowi wykształcenie, a synajska pustynia praktyczne umiejętności przywódcy koczowniczego plemienia, ale wiedzę o Bożym wybraniu i nadziei Izraela przekazała Mojżeszowi jego wielka matka.

Jochebed pochodziła z odrzuconego rodu Lewiego. Wśród dziedzictwa wiary, jakie przekazała synowi były zapewne i te twarde słowa wypowiedziane przez Jakuba: „Rozproszę ich więc w Jakubie i rozdrobnię ich w Izraelu” za to, że jego dwaj synowie zbyt prędko sięgnęli po miecz. Mojżesz w swym doświadczeniu najpierw idzie drogą dziada Lewiego - zabija, by się mścić. Przez czterdzieści lat na wygnaniu będzie miał czas zastanowić się, czy miecz jest najwłaściwszym narzędziem do rozwiązywania konfliktów. Na koniec przekona się, że najpotężniejszą bronią jest pasterska laska...