Czytano więc z tej księgi, księgi Prawa Bożego, dobitnie, z dodaniem objaśnienia, tak że lud rozumiał czytanie.

2 Tewet 5767 - 23 grudnia 2006
Powrót do strony tytułowej

Czytanie Tory:    Przeczytaj tekst
Miketz (1 Mojż. 41:1-44:17)


• Józef wykłada sny faraona (1 Mojż. 41:1-36) • Józef namiestnikiem Egiptu (1 Mojż. 41:37-57) • Bracia Józefa przybywają do Egiptu (1 Mojż. 42:1-24) • Powrót braci Józefa do Kanaanu (1 Mojż. 42:25-38) • Ponowne przybycie braci Józefa do Egiptu z Benjaminem (1 Mojż. 43) • Kubek Józefa w worze Benjamina (1 Mojż.44:1-17) • Juda wstawia się za Benjaminem (1 Mojż. 44:18-34) •

Czy jest na świecie taki Żyd, chrześcijanin albo muzułmanin, który nie znałby historii Józefa przynajmniej w zarysie? Pewnie i niejeden wykształcony, a może nawet i prosty człowiek obcej kultury też słyszał o hebrajskim niewolniku wyniesionym na tron zastępcy egipskiego faraona, o siedmiu latach tłustych i chudych i o zapasach zboża gromadzonych w wielkich spichlerzach nad Nilem. Nawet na najbardziej skróconych kursach religii chrześcijańskiej naucza się o Józefie. Nic w tym dziwnego, bo to historia niezwykle piękna, a jej pouczające ciepło porusza najczulsze struny naszej wrażliwości. Kogóż nie oburza niegodziwe oskarżenie rzucone na cnotliwego młodzieńca przez występną żonę egipskiego urzędnika. Któż nie pokiwa głową nad niewdzięcznością dworskiego podczaszego, któremu pamięć powracała dopiero w miarę zauważania korzyści z jej posiadania. Kogóż nie napawa podnieceniem oszałamiająca kariera młodego człowieka, który wprost z więzienia trafia na urząd premiera wielkiego mocarstwa. Kogóż nie wzruszają skrywane łzy Józefa, gdy po przeszło dwudziestu latach spotyka swych braci, o których chciał już w rozpaczy zapomnieć. Któż nie solidaryzuje się z jego chęcią udzielenia im nauczki. Kto z nas nie zna historii o Józefie.

Ale kto z nas słyszał o urzędniku egipskim imieniem Safnat Paneach. Pewnie nawet ci pilniejsi czytelnicy Biblii mają trudności z przypomnieniem sobie tego imienia, z przypisaniem go do osoby, tej samej osoby, którą tak dobrze znamy pod innym imieniem. A przecież za tamtych czasów było dokładnie odwrotnie. Cały Egipt i ówczesna strefa gospodarcza w rejonie wpływów Egiptu dobrze znała wybitnego wezyra wielkiego mocarstwa, dzięki którego zapobiegliwości i wiedzy cały region ochroniony został od wyniszczającej klęski głodu. Nawet rodzina patriarchy Jakuba przed laty już pogrzebała w pamięci imię Józefa, a z szacunkiem i nadzieją wypowiadano zapewne i w jej namiotach pogańskie imię wice-króla Egiptu. Imię, to słowo, które wywołuje z pamięci obraz człowieka. Inny obraz ukazywał się przed oczyma Jakuba, gdy boleśnie wypowiadał w ciszy swego namiotu imię Józefa, a zupełnie inny, gdy ktoś opowiadał o niejakim Safnat Paneachu. Dopiero po latach owe dwa obrazy, dzięki wielkiemu Bożemu miłosierdziu, połączyć się miały w jedną całość wzruszającej historii Józefa przechowanej dla nas w pamięci Mojżesza.

Jeszua, Jechoszua - te imiona wywołują w naszej pamięci najczęściej obraz wielkiego wodza Izraela wprowadzającego naród do obiecanego Kanaanu. Być może niektórzy z nas przypomną sobie pierwszego kapłana drugiej świątyni w Jerozolimie. Któż z nas z takim właśnie imieniem kojarzy powszechnie czczoną i ubóstwianą nawet postać, znaną po całym świecie pod greckim imieniem Jezus. Te dwa imiona różnią się nie tylko kilkoma literami. Za każdym z nich - nawet jeśli nazwiemy nimi jedną i tę samą postać Wielkiego Mistrza z Nazaretu - kryje się całkowicie odmienny świat skojarzeń i ideologii. Jedno imię ukazuje odczłowieczoną, legendarną postać na pół pogańskiego boga z tysięcy obrazów i ikon, drugą osobę jakiegoś potrójnego bóstwa, ukazywanego niekiedy pod postacią dziecka na rękach matki o skostniałej twarzy, innym razem zaś pod nieziemską postacią strasznego mściciela na obłokach. A przecież Miriam mówiła do swego syna Jeszua i myślała: bo on zbawi lud swój.

Tak jak kiedyś w Egipcie, tak i dzisiaj wielki Zbawiciel świata znany jest prawie wyłącznie pod pogańskim imieniem. Może tylko Jego rodzina rozpoznaje Go jeszcze pod prawdziwym imieniem, choć pewnie i z nich większość ma go jedynie za nieżywego, „byłego” brata. A przecież on żyje i karmi świat - Wielki Zbawiciel świata Safnat Paneach. Nieznany Józef ciągle jeszcze nie pojednany z braćmi. Jakiego Zbawiciela znamy, z jakim się utożsamiamy? Przeczytajmy i zastanówmy się, kim chcielibyśmy, aby był dla nas umiłowany syn Jakuba, Józefem, czy Safnat Paneachem.