na Szabbat |
12 Tiszri 5766 |
|
15 października 2005 |
|
53. Ha'azinu (Słuchajcie) 5 Mojż. 32:1-52 |
• Pieśń Mojżesza (32:1-43) • Przekazanie pieśni ludowi (32:44-47) • Zapowiedź oglądania ziemi Kanaan z góry Nebo i śmierci Mojżesza (32:48-52) • |
Chwalcie narody lud Jego...Wdzięczność, to najwspanialsza ofiara. Człowiek interesowny robiąc komuś przysługę oczekuje rewanżu, liczy na wzajemność lub zapłatę. W przeciwieństwie do tego, miłość dobrego uczynku nie oczekuje zapłaty. Czyż jednak może być coś piękniejszego dla miłości, jak odwzajemnienie uczucia poprzez okazanie wdzięczności? Jakże często korzystamy z bezinteresownej pomocy bliźnich. Nie deprawujmy tych uczuć poprzez natarczywą chęć odwdzięczenia się, czy też poczucie „wyliczalnego” zobowiązania. Nie zapominajmy jednak o wdzięczności. Jakże często korzystamy z pomocy Bożej. Każdy promień słońca, każda kropla deszczu, każdy okruch chleba zasługuje na głośne opiewanie Boga, który nie zapomina nas błogosławić nawet wtedy, gdy my go przeklinaliśmy. Błogosławmy Go i bądźmy wdzięczni! Jakże przykra bywa ludzka niewdzięczność. Kiedy zamiast radości i miłości z chłodem odrzucamy łaskę, bądź przyjmujemy ją jako należną zapłatę. Tak zachowujemy się czasami względem naszego wielkiego Dobrodzieja-Stworzyciela. Niewdzięczne dzieci zasługujące na gniew, a przecież ciągle doświadczające rodzicielskiej wyrozumiałości i cierpliwej miłości. Cierpliwość jednak, nawet Boża, ma swoje granice. Dla naszego dobra Bóg w końcu wyciągnie miecz, naciągnie łuk, by napoić narzędzia swego gniewu winem sprawiedliwości. Strach nie jest dobrą podstawą do budowania wiary. Jeśli jednak nie umiemy ocenić Bożej miłości, to przynajmniej ze strachu porzucajmy nasze bałwochwalstwo, aby nie dosięgło nas ostrze błyszczącego już na horyzoncie zdarzeń miecza Bożego gniewu. Głośno wychwalajmy dzieła Boże, szukajmy dowodów Bożej łaski okazanej w dziejach Jego ludu, abyśmy znaleźli się wśród tych, którzy ujdą pomsty. Jeśli nie umiemy okazać wdzięczności, to przynajmniej się bójmy! Ale najlepiej postąpimy rozwijając miłość i wdzięczność, w których nie ma bojaźni, aby Ojciec mógł być z nas dumny i z przyjemnością nam nadal błogosławił. |
|
53. Ha'azinu (Słuchajcie) 5 Mojż. 32:1-52
Tekst w tłumaczeniu Biblii Gdańskiej
32,1 Słuchajcie niebiosa, a mówić będę; niech słucha i ziemia wymowy ust moich.
2 Kropić będzie jako deszcz nauka moja, popłynie jako rosa wymowa moja, jako drobny deszcz na zioła, a jako krople na trawę.
3 Albowiem imienia Pańskiego będę wzywał; dajcież wielmożność Bogu naszemu,
4 Skale, której sprawy są doskonałe; bo wszystkie drogi jego są sprawiedliwe. Boć jest Bóg prawdziwy, a nie masz w nim nieprawości, sprawiedliwy i prawy jest.
5 Pokazili mu się, jakoby nie byli synami jego, sprosnością swoją, naród zły, a przewrotny.
6 I także to oddawacie Panu, ludu głupi i szalony? izali nie on jest ojcem twoim, który cię sobie nabył? on cię uczynił, i stworzył cię.
7 Wspomnij na dni dawne, uważajcie lata każdego wieku; spytaj ojca twego, a oznajmi tobie; starszych twoich, a powiedząć.
8 Gdy rozdzielił dziedzictwa Najwyższy narodom, a rozsadził syny Adamowe, położył granice narodom według liczby synów Izraelskich;
9 Albowiem działem Pańskim jest lud jego, Jakób sznurem dziedzictwa jego.
10 Znalazł go w ziemi pustej, i na puszczy wielkiej i strasznej; obwodził go, uczył go, strzegł go, jako źrenicy oka swego.
11 Jako orzeł wybawia orlęta swoje, nad orlętami swojemi latając, rozszerza skrzydła swoje, bierze je i nosi je na skrzydłach swoich;
12 Tak Pan sam prowadził go, a żaden obcy bóg nie był z nim.
13 Wyniósł go na wysokie miejsca ziemi, aby używał urodzajów polnych, i uczynił, aby ssał miód z skały i oliwę z opoki twardej;
14 Aby jadł masło od krów, i mleko od owiec, z tłustością jagniąt, i barany odchowane w Basan, i kozły z tłustością ziarn pszenicznych, a pił czerwone wino wyborne.
15 I roztył Izrael, i wierzgał (otyłeś, stłuściałeś, zgrubiałeś, i opuściłeś Boga, który cię uczynił,) i lekce poważył Boga, opokę zbawienia swego.
16 Ku zapalczywości pobudzili go przez cudze bogi, i przez obrzydliwości rozdrażnili go.
17 Ofiarowali dyjabłom, nie Bogu, bogom, których nie znali, nowym, którzy z bliska przyszli, których się nie bali ojcowie wasi.
18 Opoki, która cię spłodziła, zapomniałeś, zapomniałeś Boga, Stworzyciela twego.
19 Co widząc Pan poruszył się gniewem na syny swoje, i na córki swoje.
20 I rzekł: Skryję oblicze moje przed nimi, obaczę, jaki będzie koniec ich; albowiem są narodem przewrotnym, synami, w których wiary nie masz.
21 Oni mię wzruszyli ku zapalczywości przez to, co nie jest Bogiem; pobudzili mię próżnościami swemi. Ja też do zazdrości pobudzę je przez te, którzy nie są ludem, przez naród głupi rozdrażnię je.
22 Albowiem ogień rozpalił się w popędliwości mojej, i będzie gorzał aż do najgłębszego piekła, i pożre ziemię, i urodzaj jej, i wypali grunty gór.
23 Zgromadzę na nie złe rzeczy, strzały moje na nie wystrzelam.
24 Zniszczeją od głodu, i będą strawieni gorączką, i śmiercią gorzką; zęby też bestyi poślę na nie, z jadem gadzin ziemskich.
25 Zewnątrz osieroci je miecz, a w pokojach będzie strach, tak na młodzieńca, jako na pannę, na ssącego piersi, i na męża sędziwego.
26 Rzekłem: Rozproszę je po kątach, i wygubię między ludźmi pamiątkę ich.
27 Gdybym się na pychę nieprzyjaciół nie oglądał, by się snać nie podnieśli nieprzyjaciele ich, a nie rzekli: Ręka nasza wyniosła, a nie Pan, sprawiła to wszystko.
28 Albowiem ten naród ginie przez rady swe, i nie ma rozumu.
29 O by mądrymi byli! wyrozumieliby to, i oglądaliby się na ostatnie rzeczy swoje.
30 Jakoby uganiał jeden z nich tysiąc, a dwaj goniliby dziesięć tysięcy! gdyby ich Bóg, opoka ich, nie zaprzedał, i Pan ich nie wydał:
31 Albowiem nie jako skała nasza skała ich, co nieprzyjaciele nasi sami osądzą.
32 Albowiem z macicy Sodomskiej macica ich, i z latorośli Gomorskich jagody ich, jagody jadowite, grona ich gorzkie.
33 Jad smoczy wino ich, i trucizną żmij okrutną.
34 Izali to nie jest skryto u mnie; zapieczętowano w skarbie moim?
35 Mojać jest pomsta i nagroda; czasu swego powinie się noga ich, ponieważ bliski jest dzień zginienia ich, a spieszą się przyszłe rzeczy do nich.
36 Albowiem sądzić będzie Pan lud swój, a sług swoich użali się, gdy ujrzy, że ustała siła, a iż tak pojmany, jako zostawiony, nic nie mogą.
37 I rzecze: Gdzież bogowie ich? Ona opoka, w której ufali?
38 Którzy tłustość ofiar ich jadali, i pijali wino ofiar ich mokrych? Niechże wstaną, i ratują was, i niechaj będą ucieczką waszą.
39 Obaczcież teraz, żem Ja, Jam jest sam, a że nie masz bogów oprócz Mnie; Ja zabijam i ożywiam, zranię, i Ja uleczę, a nie masz kto by z ręki mojej wyrwał.
40 Albowiem podniosę ku niebu rękę moję, i rzekę: Żyję Ja na wieki.
41 Jeźli zaostrzę błyszczący się miecz swój, i porwie sąd ręka moja, oddam pomstę nieprzyjaciołom moim, i tym, którzy mię nienawidzą, nagrodzę.
42 Opoję strzały moje krwią, a miecz mój naje się mięsa ze krwi pobitych i pojmanych, skoro zacznę mścić się nad nieprzyjacioły.
43 Weselcie się narodowie z ludem jego; albowiem krwi sług swoich pomści się, i pomstę odda nieprzyjaciołom swoim, a miłościw będzie ziemi swojej, i ludowi swemu.
44 Tedy przyszedł Mojżesz, i mówił wszystkie słowa pieśni tej w uszach ludu tego, on i Jozue, syn Nunów.
45 A gdy dokonał Mojżesz mówić tych wszystkich słów do wszystkiego Izraela,
46 Rzekł do nich: Przyłóżcie serca wasze do wszystkich słów, któremi się ja oświadczam przeciwko wam dziś, abyście je przykazywali synom waszym, żeby strzegli i pełnili wszystkie słowa zakonu tego;
47 Albowiem to słowo nie ma być próżne u was, gdyż jest żywotem waszym; i w tem słowie przedłużycie dni na ziemi, do której się przeprawiacie przez Jordan, abyście ją osiedli.
48 I rzekł Pan do Mojżesza tegoż dnia, mówiąc:
49 Wstąp na tę górę Abarym, na górę Nebo, która jest w ziemi Moabskiej przeciw Jerychu, a oglądaj ziemię Chananejską, którą Ja dawam synom Izraelskim w osiadłość.
50 I umrzesz na tej górze, na którą wstąpisz, i będziesz przyłączony do ludu twego, jako umarł Aaron, brat twój, na górze Hor, i przyłączon jest do ludu swego;
51 Dla tego żeście wystąpili przeciwko mnie w pośród synów Izraelskich przy wodach w poswarku w Kades na puszczy Syn, i żeście mię nie poświęcili w pośród synów Izraelskich.
52 Bo przed sobą oglądasz ziemię; ale tam nie wnijdziesz, do tej ziemi, którą ja daję synom Izraelskim.