Powrót

 na Szabbat

11 Siwan 5765

 

18 czerwca 2005


36. Behaalotcha (Gdy zapalisz) 4 Mojż. 8:1-13:1

• Przepis o zapaleniu świecznika (8:2-4) • Poświęcenie Lewitów i przepisy o ich służbie (8:6-26) • Obchody pierwszej Paschy (9:1-5) • Przepis o przesuniętych obchodach Paschy dla nieczystych (9:6-13) • Przepis o obchodzeniu Paschy przez cudzoziemców (9:14) • Opis obłoku obecności nad Przybytkiem (9:15-23) • Przypisy o trąbach kapłańskich (10:2-10) • Wyruszenie w dalszą wędrówkę spod Góry Synaj (10:11-12) • Porządek obozu w marszu (10:13-28) • Odejście Chobaba (10:29-32) • Droga trzech dni (10:33-36) • Szemranie i kara w Tabera (11:1-3) • Pożądanie mięsa (11:4-6) • Opis manny (11:7-9) • Zniechęcenie Mojżesza i powołanie rady 70 starszych (11:10-30) • Zesłanie przepiórek i kara w Kibrot Hattawa (11:31-35) • Bunt Marii i Aarona (12:1-15) • Wyruszenie w dalszą podróż z Haserot do Paran (13:1) •


Słudzy światłości

„Czemużeś tak źle uczynił słudze twemu” (4 Mojż. 11:11)

Behaalotcha nazywane jest czasami „czytaniem przywódców". Błogosławiony przywilej zapalania świecznika, powierzony kapłanowi wchodzącemu dwa razy dziennie do świątnicy, był jednocześnie zobowiązaniem: Ty który widzisz światło, bądź światłem dla ludu. We fragmencie tym czytamy o poświęceniu służebnego plemienia Lewitów i ich dziale w usłudze Bożej. Czytamy o trąbach, w które dąć mieli kapłani, aby sygnalizować ludowi rodzaje działania, których oczekuje od nich Obecność Boża. Czytamy też o powołaniu rady 70 starszych, którzy swym doświadczeniem i wpływem między ludem mieli wspierać działania Mojżesza. Czytamy jednak w tym fragmencie także o zniechęceniu Mojżesza, odejściu Hobaba oraz buncie Aarona i Miriam przeciwko ich bratu. Zaszczytna służba ludowi wybranemu bywa jednocześnie trudnym i odpowiedzialnym zobowiązaniem.

Lampy świecznika miały świecić w kierunku „oblicza" Menory. Owo zagadkowe określenie różnie bywa objaśniane. Jedno jest wszakże pewne: To nie Bóg, który jest światłem świecącym w ciemności – błogosławione niech będzie Jego Imię – potrzebuje światła, ale sługa Boży wchodzący do świątnicy, by przed Bogiem usługiwać ludowi. Czy lampy zachodnie i wschodnie zwrócone były ku środkowej, ustawionej na słupcu świecznika, czy też wszystkie zwrócone były w północną stronę wnętrza świątnicy, przyświecając kapłanowi w usłudze stołu chlebów obecności i złotego ołtarza kadzenia, kapłan oświecony cudownym światłem miał przyświecać rzeczywistym światłem Prawa i Słowa ludowi. Miał być nie tylko wzorem do naśladowania, ale także umiejętnym nauczycielem i sędzią między dobrem a złem.

Bywało jednak czasami inaczej. Wspaniały, niepowtarzalny Mojżesz, on także, doznaje chwili zniechęcenia. Nie dziwimy mu się, bo usługa to była niełatwa i dlatego Bóg w dobrej wierze udziela mu wspaniałej pomocy. Chobab Midianita, który doświadczył przecież dzieła Bożej świętości, nie zdecydował się jednak wejść w krąg światła, przynajmniej nie tym razem. Aaron, któremu już wcześniej zdarzało się nie stawać na wysokości zdania, który jako prorok zbyt „obrazowym" chciał czynić intencje Mojżesza, i tym razem ulega negatywnemu wpływowi, by wynieść się przeciwko Bożemu narzędziu. Przewodzenie ludowi Bożemu to trudne i odpowiedzialne zadanie, któremu niejeden już przywódca nie sprostał. Jedni jak Mojżesz i Eliasz pytają Pana, czemuś mnie tak obciążył tym „zacnym" przywilejem: „Czemużeś tak źle uczynił słudze twemu". Inni z pytania słabości wprost popadną w błąd, jak Aaron czy Miriam.

Czytając słowa o zapalaniu świecznika, poświęceniu Lewitów, dęciu w srebrne trąby, powołaniu rady starszych, głęboko rozważajmy odpowiedzialność, jaka na nas spoczywa, gdy Pan udzielił nam przywileju zaglądania, choćby przez szczelinę z zasłonie Słowa, do świątnicy Bożej Prawdy.


36. Behaalotcha (Gdy zapalisz) 4 Mojż. 8:1-13:1

Tekst w tłumaczeniu Biblii Gdańskiej

8,1 Potem Pan rzekł do Mojżesza, mówiąc:
2 Powiedz Aaronowi, a rzecz mu: Gdy zapalisz lampy, siedem lamp przeciwko świecznikowi świecić będą.
3 I uczynił tak Aaron, a przeciwko świecznikowi zapalił lampy jego, jako był rozkazał Pan Mojżeszowi.
4 A była robota świecznika z ciągnionego złota, i słupiec jego, i kwiaty jego ciągnione były; na ten kształt, jaki był Pan ukazał Mojżeszowi, tak urobił świecznik.
5 Potem rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc:
6 Weźmij Lewity z pośród synów Izraelskich, a oczyść je.
7 A to uczynisz oczyszczając je: Pokropisz je wodą oczyszczenia; ciż ogolą brzytwą wszystko ciało swoje, a uprawszy szaty swe, czystymi będą.
8 Potem wezmą cielca młodego, z ofiarą jego śniedną, mąki pszennej, zagniecionej z oliwą, a cielca młodego drugiego weźmiesz na ofiarę za grzech.
9 I przywiedziesz Lewity przed namiot zgromadzenia, a przyzowiesz wszystkiego zgromadzenia synów Izraelskich;
10 I postawisz Lewity przed Panem, i włożą synowie Izraelscy ręce swe na Lewity;
11 I ofiarować będzie Aaron Lewity na ofiarę przed Panem od synów Izraelskich, aby sprawowali posługi Pańskie.
12 Lewitowie zaś będą kłaść ręce swe na głowy onych cielców, a ofiarować będziesz jednego za grzech, a drugiego na ofiarę całopalenia Panu ku oczyszczeniu Lewitów.
13 Potem postawisz Lewity przed Aaronem, i przed syny jego, a ofiarować je będziesz na ofiarę Panu.
14 I odłączysz Lewity z pośród synów Izraelskich, i będą moimi Lewitowie.
15 A potem przyjdą Lewitowie, aby służyli w namiocie zgromadzenia, gdy oczyścisz i poświęcisz je na ofiarę.
16 Albowiem właśnie oddani są mnie z pośród synów Izraelskich; za każde otwierające żywot, za każde pierworodne z synów Izraelskich obrałem je sobie,
17 Gdyż wszyscy pierworodni z synów Izraelskich moi są z ludzi i z bydła: ode dnia, któregom pobił wszystkie pierworodne w ziemi Egipskiej, poświęciłem je sobie.
18 A przyjąłem Lewity miasto wszelkiego pierworodnego z synów Izraelskich.
19 I dałem Lewity darem Aaronowi i synom jego z pośród synów Izraelskich, aby odprawowali służby miasto synów Izraelskich w namiocie zgromadzenia, i oczyszczali syny Izraelskie, aby nie przyszło na syny Izraelskie karanie, gdyby przystępowali synowie Izraelscy do świątnicy.
20 Uczynili tedy Mojżesz i Aaron i wszystko zgromadzenie synów Izraelskich z Lewitami wszystko, co rozkazał Pan Mojżeszowi o Lewitach, tak uczynili z nimi synowie Izraelscy.
21 I oczyścili się Lewitowie, a uprali szaty swoje, i ofiarował je Aaron na ofiarę przed Panem, i oczyścił je Aaron, aby byli czystymi.
22 Dopiero potem przystąpili Lewitowie ku sprawowaniu urzędu swego w namiocie zgromadzenia przed Aaronem i przed syny jego; jako rozkazał Pan Mojżeszowi o Lewitach, tak im uczynili.
23 Rzekł nadto Pan do Mojżesza, mówiąc:
24 To też Lewitom należy: Od dwudziestego i piątego roku i wyżej każdy przystąpi, aby sprawował urząd przy posłudze namiotu zgromadzenia.
25 A w pięćdziesiąt lat przestanie pracować w urzędzie, i więcej służyć nie będzie.
26 Ale nadsługować będzie braci swej w namiocie zgromadzenia straż trzymającym, lecz służby samej odprawować nie będzie. Tak sobie postąpisz z Lewitami w urzędziech ich.
9,1 I rzekł Pan do Mojżesza na puszczy Synaj, roku wtórego po wyjściu ich z ziemi Egipskiej, miesiąca pierwszego, mówiąc:
2 Niech obchodzą synowie Izraelscy święto przejścia czasu naznaczonego.
3 Czternastego dnia miesiąca tego, między dwoma wieczorami, obchodzić je będziecie czasu naznaczonego; według wszystkich obrzędów jego, i według wszystkich ceremonii jego, obchodzić je będziecie.
4 Mówił tedy Mojżesz do synów Izraelskich, aby obchodzili święto przejścia.
5 I obchodzili święto przejścia, pierwszego miesiąca, czternastego dnia, między dwoma wieczorami, na puszczy Synaj; według wszystkiego, jak rozkazał Pan Mojżeszowi, tak uczynili synowie Izraelscy.
6 I byli niektórzy ludzie, którzy się byli splugawili nad umarłym człowiekiem, i nie mogli obchodzić święta przejścia dnia onego; tedy przystąpili do Mojżesza i do Aarona w tenże dzień;
7 I rzekli oni ludzie do niego: Zmazaliśmy się nad umarłym: i nie będzież nam wolno oddać ofiary Panu czasu naznaczonego wespół z synami Izraelskimi?
8 Którym odpowiedział Mojżesz: Postójcie, aż usłyszę, co rozkaże Pan o was.
9 Tedy rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc:
10 Powiedz synom Izraelskim i rzecz: Jeźliby się kto zmazał nad umarłym, alboby na drodze dalekiej był, tak z was, jako i z potomstwa waszego, przecię będzie odprawował święto przejścia Panu.
11 Miesiąca wtórego, czternastego dnia, między dwoma wieczorami, odprawować je będą; z przaśnemi chleby, i z gorzkiemi zioły jeść je będą:
12 Nie zostawią nic z niego do jutra, i kości nie złamią w nim; według wszystkiego postanowienia święta przejścia odprawować je będą:
13 Ale człowiek, któryby był czysty, a nie byłby w drodze, i nie obchodziłby święta przejścia, tedy dusza ona wykorzeniona będzie z ludu swego, bo ofiary Pańskiej nie odprawował czasu naznaczonego; grzech swój poniesie on człowiek.
14 A jeźliby przychodzień mieszkający między wami obchodził święto przejścia Panu, według ustawy święta przejścia i według obrzędów jego obchodzić je będzie; ustawa jedna będzie, wam i przychodniowi, i zrodzonemu w ziemi.
15 Dnia tedy onego, którego wystawiony był przybytek, obłok okrył przybytek nad namiotem świadectwa, a wieczór bywało nad przybytkiem jako widzenie ognia aż do poranku.
16 Tak bywało ustawicznie; we dnie okrywał go obłok, a jako widzenie ognia w nocy.
17 A gdy się podnaszał obłok od namiotu, tedy się ruszali synowie Izraelscy; a gdziekolwiek stawał obłok, tamże stanowili obóz synowie Izraelscy.
18 Na rozkazanie Pańskie ciągnęli synowie Izraelscy, i na rozkazanie Pańskie stanowili obóz; po wszystkie dni, których zostawał obłok nad przybytkiem, i oni leżeli obozem.
19 A gdy trwał obłok nad przybytkiem przez wiele dni, tedy odprawowali synowie Izraelscy straż Panu, a nie ruszali się.
20 Ale gdy nie długo trwał obłok nad przybytkiem, na rozkazanie Pańskie stanowili obóz, i na rozkazanie Pańskie ciągnęli.
21 A gdy bywał obłok od wieczora aż do poranku, a podnosił się zaś poranku, tedy ciągnęli; tak we dnie jako i w nocy, gdy się podniósł obłok, ciągnęli.
22 A jeźli przez dwa dni, albo przez miesiąc, albo też przez rok trwał obłok nad przybytkiem, zostawając nad nim, obozem leżeli synowie Izraelscy, i nie ruszali się; ale gdy się on podnosił, i oni się ruszali.
23 Na rozkazanie Pańskie stanowili obóz, i na rozkazanie Pańskie ciągnęli, straż Pańską trzymając, jako im Pan rozkazał przez Mojżesza.
10,1 Potem Pan rzekł do Mojżesza, mówiąc:
2 Spraw sobie dwie trąby srebrne; robotą ciągnioną uczynisz je, których używać będziesz do zwoływania ludu, i gdyby się wojsko ruszać miało.
3 A gdy zatrąbią w nie, tedy się do ciebie zbieży wszystek lud ku drzwiom namiotu zgromadzenia.
4 A jeźliby w jednę tylko zatrąbiono, tedy się zejdą do ciebie książęta, i hetmani wojsk Izraelskich.
5 Gdyby zaś zatrąbiono głos przerywając, tedy się ruszy obóz leżących na wschód słońca.
6 A gdy drugi raz zatrąbią, głos przerywając, tedy się ruszy obóz leżących na południe; z przerywaniem trąbić będą, gdy się ruszyć będą mieli.
7 Ale gdy zwoływać lud będziecie, trąbić będziecie, a nie będziecie przerywać.
8 A synowie Aaronowi, kapłani, trąbić będą w trąby: i będzie wam to za ustawę wieczną w potomstwie waszem.
9 A gdy wyciągniecie na wojnę w ziemi waszej przeciwko nieprzyjacielowi, któryby was trapił, z przerywaniem w trąby trąbić będziecie; a przyjdziecie na pamięć przed Panem, Bogiem waszym, i zachowani będziecie od nieprzyjciół waszych.
10 W dzień także wesela waszego, i w święta uroczyste wasze, i na nowiu miesięcy waszych, będziecie trąbić w te trąby przy ofiarach waszych całopalnych, i przy ofiarach waszych spokojnych, i przywiodą was na pamięć przed Bogiem waszym; Ja Pan, Bóg wasz.
11 I stało się roku wtórego, miesiąca wtórego, dnia dwudziestego tegoż miesiąca, że się podniósł obłok przybytku świadectwa.
12 I ruszyli się synowie Izraelscy z hufcami swymi z puszczy Synaj, a stanął obłok na puszczy Faran.
13 I ruszyli się najpierwej tak, jako był Pan rozkazał przez Mojżesza.
14 Albowiem ruszyła się chorągiew obozu synów Judowych naprzód z hufcami swemi, a nad wojskiem jego był hetman Naason, syn Aminadabów.
15 A nad wojskiem pokolenia synów Isascharowych był hetmanem Natanael, syn Suharów.
16 A nad wojskiem pokolenia synów Zabulonowych był hetmanem Elijab, syn Helonów.
17 Zatem złożono przybytek, i ciągnęli synowie Gersonowi, i synowie Merarego, niosąc przybytek.
18 Ruszyła się zaś chorągiew obozu Rubenowego z hufcami swemi, a nad wojskiem jego był hetmanem Elisur, syn Sedeurów.
19 A nad wojskiem pokolenia synów Symeonowych był hetmanem Selumijel, syn Surysaddajów.
20 A nad wojskiem też pokolenia synów Gadowych był hetmanem Elijazaf, syn Duelów.
21 Zatem ruszyli się Kaatytowie, niosąc świątnicę, i stanowili przybytek, aż ci nadciągnęli.
22 Potem ruszyła się chorągiew obozu synów Efraimowych z hufcami swemi, a nad wojskiem jego był hetmanem Elisama, syn Ammiudów.
23 Nad wojskiem zaś pokolenia synów Manasesowych był hetmanem Gamalijel, syn Pedasurów.
24 Nad wojskiem zaś pokolenia synów Benjaminowych był hetmanem Abidan, syn Gedeonów.
25 Potem ruszyła się chorągiew obozu synów Danowych zawierając wszystkie obozy z wojski ich, a nad wojskiem jego był hetmanem Achyjezer, syn Ammisaddajów.
26 A nad wojskiem pokolenia synów Aserowych był hetmanem Pagijel, syn Ochranów.
27 A nad wojskiem pokolenia synów Neftalimowych był hetmanem Ahira, syn Enanów.
28 Takieć było ciągnienie synów Izraelskich z hufcami ich; i tak ciągnęli.
29 Potem rzekł Mojżesz do Hobaba, syna Raguelowego Madyjańczyka, świekra swego: My ciągniemy do miejsca, o którem rzekł Pan: Dam je wam. Pójdź z nami, a uczynimyć dobrze, ponieważ Pan obiecał wiele dobrego Izraelowi.
30 Któremu on odpowiedział: Nie pójdę: ale się wrócę do ziemi mojej i do rodziny mojej.
31 I rzekł Mojżesz: Proszę, nie opuszczaj nas; bo ty wiesz, gdzie byśmy na puszczy obóz stanowić mieli, i będziesz przewodnikiem naszym.
32 A jeźliż pójdziesz z nami, i spotka nas to dobre, którem nam Pan uczyni dobrze, i my dobrze uczynimy tobie.
33 I odciągnęli od góry Pańskiej drogą trzech dni, a skrzynia przymierza Pańskiego szła przed nimi drogą trzech dni, aby im upatrzyła miejsce odpocznienia.
34 A obłok Pański szedł nad nimi we dnie, gdy się ruszali z stanowiska.
35 A gdy się ruszyć miała skrzynia, tedy mawiał Mojżesz: Powstań Panie, a niech będą rozproszeni nieprzyjaciele twoi, a niech uciekają, którzy cię nienawidzą, przed obliczem twojem.
36 A gdy zaś stanęła, tedy mówił: Nawróć się Panie do niezliczonego mnóstwa wojska Izraelskiego.
11,1 I stało się, że się lud uskarżał niesłusznie, co się nie podobało Panu. Przetoż usłyszawszy to Pan bardzo się rozgniewał, i zapalił się przeciwko nim ogień Pański, i popalił ostatnią część obozu.
2 Tedy wołał lud na Mojżesza; i modlił się Mojżesz Panu, i zgasł ogień.
3 I nazwał imię miejsca onego Tabera: bo się zapalił przeciwko nim ogień Pański.
4 A lud pospolity, który był między nimi, chciwością wielką zjęty odwracał się; i płakali też synowie Izraelscy, mówiąc: Któż nas nakarmi mięsem?
5 Wspominamy sobie na ryby, któreśmy jadali w Egipcie darmo, na ogórki, i na melony, i na łuczek, i na cebulę, i na czosnek.
6 A teraz dusza nasza wywiędła nic inszego nie mając, oprócz tej manny, przed oczyma swemi.
7 A manna była jako nasienie koryjandrowe, a barwa tej jako barwa Bdelijowa.
8 I wychodził lud, a zbierali ją, i mełli w żarnach, albo tłukli w moździerzach a warzyli w kotłach i czynili z niej podpłomyki; a był smak jej jako smak świeżej oliwy.
9 Gdy bowiem padała rosa na obóz w nocy, padała też manna nań.
10 Tedy usłyszał Mojżesz, że lud płakał po domach swych, każdy u drzwi namiotu swego; dla czego zapaliła się popędliwość Pańska wielce, i nie podobało się też to Mojżeszowi.
11 I rzekł Mojżesz do Pana: Czemużeś tak źle uczynił słudze twemu? czemużem nie znalazł łaski w oczach twoich, żeś włożył ciężar tego wszystkiego ludu na mię?
12 Izalim ja począł ten wszystek lud? izalim go ja zrodził, iż mi mówisz: Nieś je na łonie twojem, jako piastun nosi niemowlątko, do ziemi, o którąś przysiągł ojcom ich?
13 Gdzież mam mięso, abym dał wszystkiemu temu ludowi? bo płaczą na mię, mówiąc: Daj nam mięsa, abyśmy jedli.
14 Nie mogę ja sam znieść wszystkiego ludu tego; bo to nad możność moję.
15 A jeźli się tak ze mną obchodzić chcesz, proszę raczej mię zabij, jeźlim znalazł łaskę w oczach twoich, abym nie patrzył na swoje złe.
16 I rzekł Pan do Mojżesza: Zbierz mi siedemdziesiąt mężów z starszych Izraelskich, które znasz, że są starszymi ludu, i książęta jego, a przywiedź je przed namiot zgromadzenia, i stać tam będę z tobą;
17 A Ja zstąpię, i będę tam mówił z tobą, i wziąwszy z Ducha, który jest w tobie, udzielę im; i poniosą z tobą brzemię ludu, a nie poniesiesz go ty sam.
18 A do ludu rzeczesz: Poświęćcie się na jutro, a będziecie jeść mięso; boście płakali w uszach Pańskich, mówiąc: Któż nas nakarmi mięsem? bo nam lepiej było w Egipcie; i da wam Pan mięsa, i będziecie jedli.
19 Nie przez jeden dzień jeść będziecie, ani przez dwa dni, ani przez pięć, ani przez dziesięć dni, ani przez dwadzieścia dni:
20 Ale przez cały miesiąc, aż polezie przez nozdrza wasze, a zbrzydzi się wam, przeto żeście pogardzili Panem, który jest między wami, a płakaliście przed nim mówiąc: Na cóżeśmy wyszli z Egiptu?
21 I rzekł Mojżesz: Sześć kroć sto tysięcy pieszych jest ludu, między którym ja mieszkam, a tyś powiedział: Dam im mięsa, że będą jeść cały miesiąc.
22 Izali im owiec i wołów nabiją, aby się im dostało? Izali wszystkie ryby morskie zbiorą im, aby dostatek mieli?
23 I rzekł Pan do Mojżesza: Azaż ręka Pańska jest skurczona? teraz ujrzysz, jeśli się wypełni słowo moje, czyli nie.
24 Tedy wyszedł Mojżesz, i opowiedział ludowi słowa Pańskie; a zebrawszy siedemdziesiąt mężów starszych z ludu, postawił je około namiotu.
25 I zstąpił Pan w obłoku, i mówił do niego, a wziąwszy z Ducha, który był w nim, podzielił go między siedemdziesiąt mężów starszych; i stało się, gdy odpoczął nad nimi on Duch, tedy prorokowali, a potem nigdy.
26 Ale zostali byli dwa mężowie w obozie, imię jednego Eldad, a imię drugiego Medad; na których też odpoczął on Duch, bo oni byli napisani, choć byli nie przyszli do namiotu; a tak ci prorokowali w obozie.
27 Tedy przybieżało pacholę, i oznajmiło Mojżeszowi, mówiąc: Eldad i Medad prorokują w obozie.
28 Ale odpowiedziawszy Jozue, syn Nunów, sługa Mojżeszów, jeden z młodzieńców jego, rzekł: Panie mój Mojżeszu, zabroń im.
29 Któremu odpowiedział Mojżesz: Czemuż im ty zazdrościsz dla mnie? Boże daj, aby wszystek lud Pański prorokował, a iżby dał Pan Ducha swego na nie!
30 Wrócił się tedy Mojżesz do obozu, on i starsi Izraelscy.
31 Zatem wyszedł wiatr od Pana, i porwawszy przepiórki od morza, spuścił je na obóz, z jednej strony jako na jeden dzień chodu, z drugiej strony także jako na jeden dzień chodu, około obozu, a jakoby na dwa łokcie były nad ziemią.
32 Tedy wstawszy lud przez cały on dzień i przez całą noc, i nazajutrz przez wszystek dzień zbierali one przepiórki, a kto najmniej nazbierał, miał dziesięć homerów: i nawieszali ich wszędy sobie około obozu.
33 Mięso jeszcze było między zębami ich nie zeżwane, gdy gniew Pański zapalił się na lud, i pobił Pan lud on plagą bardzo wielką.
34 I nazwane jest imię miejsca onego Kibrot Hataawa; albowiem tam pogrzebli lud, który pożądał mięsa.
35 A z Kibrot Hataawy ruszył się lud do Haserotu, i mieszkali w Haserocie.
12,1 Tedy mówiła Maryja i Aaron przeciw Mojżeszowi dla żony Murzyńskiej, którą pojął; bo żonę murzynkę był pojął;
2 I mówili: Izali tylko przez Mojżesza mówił Pan? azaż też nie mówił przez nas? a to usłyszał Pan.
3 A Mojżesz był mąż najpokorniejszy ze wszystkich ludzi, którzy mieszkali na ziemi.
4 A natychmiast rzekł Pan do Mojżesza, i do Aarona, i do Maryi: Wynijdźcie was troje przed namiot zgromadzenia; i wyszli samo troje.
5 Zatem zstąpił Pan w słupie obłokowym, i stanął we drzwiach namiotu, i zawołał Aarona i Maryi, i przyszli oboje.
6 I rzekł do nich: Słuchajcie teraz słów moich: Jeźli między wami będzie prorok, Ja Pan w widzeniu ukażę mu się we śnie będę mówił z nim;
7 Ale nie taki jest sługa mój Mojżesz, który we wszystkim domu moim najwierniejszy jest.
8 Usty do ust mawiam z nim: nie w widzeniu, ani w zagadaniu, ani w podobieństwach Pana widywa; czemużeście się nie bali, mówić przeciw słudze memu Mojżeszowi?
9 A tak zapalił się gniewem przeciwko nim Pan, i odszedł.
10 Obłok także odstąpił od namiotu, a oto, Maryja otrędowaciała, zbielawszy jako śnieg; a wejrzawszy Aaron na Maryję, ujrzał trędowatą.
11 Potem rzekł Aaron do Mojżesza: Proszę panie mój, nie kładź teraz na nas grzechu tego, żeśmy głupio uczynili, a żeśmy zgrzeszyli.
12 Niech proszę nie będzie jako martwy płód, który gdy wychodzi z żywota matki swej, połowa ciała jego zepsowana bywa.
13 Tedy zawołał Mojżesz do Pana mówiąc: Boże, proszę uzdrów ją teraz.
14 I odpowiedział Pan Mojżeszowi: Gdyby ojciec jej plunął na twarz jej, azażby nie miała się wstydać przez siedem dni? niech będzie wyłączona przez siedem dni z obozu, a potem przyjęta będzie.
15 I wyłączona była Maryja z obozu przez siedem dni; a lud się nie ruszył, aż była Maryja przyjęta.
13,1 Potem ruszył się lud z Haserotu, a położyli się obozem na puszczy Faran.