Komentarz do:
Po miastach - Łuk. 8
Dał im moc - Łuk. 9

Szabbat   22 Ijar 5766
20 maja 2006



– Kobiety towarzyszące Jezusowi (Łuk. 8:1-3) – Przypowieść o siewcy (8:4-18) – Prawdziwa rodzina Jezusa (8:19-21) – Cud uciszenia burzy (8:22-25) – Uzdrowienie opętanego z Gerazy (8:26-39) – Wskrzeszenie córki Jaira i uzdrowienie kobiety cierpiącej na krwotok (8:40-56) –

– Rozesłanie dwunastu z misją głoszenia królestwa i uzdrawiania (Łuk. 9:1-6) – Obawy Heroda (9:7-9) – Powrót dwunastu (9:10) – Cud rozmnożenia chleba i ryb (9:10-17) – Kim jest Jezus (9:18-21) – Zapowiedź śmierci i zmartwychwstania (Łuk. 9:22) – Konieczność wyrzeczeń i cierpienia dla naśladowców Jezusa (9:23-26) – Wizja na górze przemienienia (9:27-36) – Uzdrowienie młodzieńca opętanego przez złego ducha (9:37-43) – Zapowiedź wydania Syna Człowieczego (9:44-45) – Prawdziwa wielkość pokazana w dzieciach (9:46-48) – Kto nie jest przeciwko nam za nami jest (9:49-50) – Pragnienie zniszczenia niegościnnej samarytańskiej osady (9:51-56) – Oddanie się dla Królestwa wymaga wyłączności (9:57-62) –

Jezusowi towarzyszy liczna rzesza uczniów. Wśród nich usługujące kobiety. Jedna z nich Maria Magdalena stała się tematem różnych spekulacji. O tej szlachetnej kobiecie napisane jest jednak tylko tyle, że była opętana i że Jezus ją uzdrowił. W tym gronie Jezus kontynuuje swoją działalność jako nauczyciel i cudotwórca. Jego działalność wzbudza coraz większy respekt, a nawet strach.

Do swojej misji Jezus włącza dwunastu wybranych uczniów, których obdarza niezwykłą mocą i rozsyła po Izraelu. Działalność ta wzbudza niepokój władcy tamtych czasów, zabobonnego Heroda Antypasa, zabójcy Jana Chrzciciela. Jezus ujawnia uczniom swoje pochodzenie oraz cel misji. W wizji na górze przemienienia Bóg ogłasza, że Jezus jest Jego umiłowanym Synem. Jednocześnie jednak Jezus objawia uczniom, że zostanie wydany i zabity, a następnie zmartwychwstanie.

Opętanie i uzdrowienie

W naszych racjonalnych czasach zjawisko opętania kojarzy się raczej z przesądami i skłonnością różnej maści „uzdrawiaczy” do wykorzystywania ludzkiej naiwności. Jak to jednak naprawdę jest? Czy rzeczywiście demony, które szalały w czasach Jezusa, dzisiaj całkowicie zaprzestały swojej działalności? Czy może tylko dawniej wszystkie nieznane ludziom choroby nazywano opętaniem i przypisywano je demonicznym siłom. Dzisiaj, gdy medycyna rozpoznała naturę i przyczyny większości nienormalnych zachowań i funkcji organizmu, skłonni jesteśmy raczej powiedzieć, że choroby tak ogólnie z pewnością mają swoje przyczyny w grzechu i upadku ludzkości, ale nie są bezpośrednim wynikiem działania jakiegoś pojedynczego demona. Jaka jest cała prawda, z pewnością nie dowiemy się tu i teraz, gdyż zbyt mała jest nasza wiedza o duchowym świecie. Jezus znał te sfery z doświadczenia i objawienia i nie wahał się nazywać chorób opętaniem, działalnością demonów. Zaufajmy Mu i w tym względzie.

Podejrzenie, że ludzkie choroby mogą mieć przyczynę w działalności złego, demonicznego świata, nie powinno skłaniać do rezygnacji z pomocy lekarzy. Nie radzimy nikomu korzystania z usług szarlatanów przypisujących sobie cudowną moc „wypędzania chorób” ani też poprzestania na modlitwie, w nadziei, że to Pan Bóg będzie leczył wszystkie nasze choroby. Człowiek wierzący winien zachowywać się racjonalnie i powierzając Bogu wszystkie swoje troski, również te związane z cielesnymi dolegliwościami, korzystać z możliwości pomocy, jakie stwarza współczesna medycyna.

Mimo to uznanie choroby za przejaw przenikanie złego świata do naszego ciała może stanowić pozytywną motywację do poszukiwania prawdziwego uzdrowienia. Wydaje się, że przenikanie się świata ducha i materii jest głębsze i bliższe niż wydaje się to współczesnemu racjonalizmowi. Postrzegalna przez nas rzeczywistość zmysłowa wydaje nam się namacalna i oczywista, chętnie zaś wzruszamy ramionami na możliwość istnienia wokół nas materii duchowej, niewykrywalnej przez instrumenty pomiarowe współczesnej nauki. I nie chodzi tu bynajmniej o żadne paranormalne siły, które rzekomo czają się wokół nas, ale o zwykły duchowy świat naszych emocji i myśli, który rezonuje z otaczającą przyrodą, z duchowymi światami innych ludzi oraz z Bożym światem cudownej energii ducha. Ten istniejący w nas i wokół nas duchowy świat może być piękny i czysty lub wstrętny i opętany złym duchem „z piekła rodem”. To od nas zależy, jaka duchowa materia będzie nas otaczała.

Nie mamy też wątpliwości, że duchowa rzeczywistość otaczającego nas świata opętana jest złym duchem, duchem głuchym i niemym, duchem „legionu”, którego właściwe miejsce byłoby raczej w stadzie świń i wraz z nimi na dnie morza. A tymczasem, to właśnie ludzie pędzeni mocą „legionu” nadają ton współczesnej polityce, kulturze i wszelkiej innej działalności. Wydaje się, że osąd to dość uogólniający i może przez to krzywdzący, ale uświadomienie sobie prawdy o niebezpiecznym człowieku z Gerazy wzmaga wiarę w moc uzdrowienia. Tylko wejście w krąg cudownej mocy Jezusa gwarantuje nam czystość i wolność od mocy „legionu” złych mocy, które opanowały nasz świat. Korzystajmy z Jezusowego uzdrowienia. Zanurzajmy się w cudownym świetle dobrej Bożej mocy przyniesionej na świat mocą ofiary Syna Człowieczego...