Komentarz do:
Wstąpił na górę - Mat. 5-7

Szabbat   10 Cheszwan 5766
12 listopada 2005



– Osiem błogosławieństw (5:1-12) – Uczniowie Jezusa światłością i solą (5:13-16) – Jezus podtrzymuje ważność Prawa i Proroków (5:17-20) – Duchowa treść przykazań (5:21-30) – Zmiana niektórych ustaw (5:31-37) – Przewartościowanie sądów (5:38-48) – Zasady udzielania pomocy (6:1-4) – Zasady modlitwy (6:5-8) – Wzór modlitwy (6:9-15) – Zasady postu (6:16-18) – Prawdziwe skarby (6:19-21) – Jasność oczu (6:22-23) – Zakaz troszczenia się o doczesność (6:24-34) – Zakaz sądzenia (7:1-5) – Zakaz mieszania świętości z pospolitością (7:6) – Zachęta do wytrwałości w modlitwie (7:7-11) – Złota zasada praktycznej miłości (7:12) – Zachęta do kroczenia trudną drogą ofiary (7:13-14) – Rozpoznawanie proroków po owocach (7:15-23) – Przypowieść o budowaniu domu (7:24-27) – Podziw ludu dla nauki Jezusa (7:28-29) –

Konstytucja królestwa niebieskiego

Pierwszy zbiór mów Jezusa, spisany przez Jego ucznia, Mateusza celnika, znany pod nazwą „kazania na górze”, śmiało nazwać można konstytucją królestwa niebieskiego. Mistrz z Nazaretu określa w nim swój stosunek do Tory oraz wyznacza istotne kierunki pobożnego życia dla swych naśladowców. Wbrew temu, co głosiło i nadal głosi wielu późniejszych nauczycieli chrześcijaństwa, Jezus nie unieważnia Prawa Bożego danego na górze Synaj: „Nie mniemajcie, abym przyszedł rozwiązywać zakon albo proroki” – poucza On zwolenników budowania nowych murów między Mojżeszem a Barankiem. Powołany już po zmartwychwstaniu Jezusa Saul z Tarsu nauczał będzie o zburzeniu przegrody oddzielającej Izrael od narodów pogańskich (Efezj. 2:14). Nie minie jednak kilka wieków, a ludzie trzymający w ręku listy Pawła i ewangelie apostołów Jezusa budować będą nowe ściany, odgradzające ich zwolenników od świętej przeszłości.

Słowo „wypełnić” (Zakon i Proroki) oznacza „nadać pełnię” temu, co zostało spłycone. Oznacza również „zachować, dotrzymać”, ale nie oznacza unieważnić czy znieść. Jezus w doniosłym oświadczeniu potwierdza ważność Prawa dla wszystkich swoich naśladowców. Owszem, jako Pośrednik i pełnomocnik Wielkiego Prawodawcy, dokonuje pewnych zmian w szczegółowych ustawach Zakonu. Do poczynienia takich zmian był upoważniony. Niechaj jednak nikt nie stawia samego siebie w pozycji Prawodawcy, by unieważniać przepisy, których nie znosił swym autorytetem Syn Człowieczy. Korekta Prawa dokonana przez samego prawodawcę nie usprawiedliwia przestępstwa lekceważenia innych przepisów przez niego nie zmienionych.

Rabbi Jeszua z mocą naucza, by przestrzegać przykazań, i to nie tylko w ich dosłownej warstwie, ale nade wszystko napomina, by dostrzegać ich duchową treść i rozpoczynać przestrzeganie Prawa od kontroli myśli i uczuć. Na przykładzie ustaw o rozwodzie i przysiędze, które łagodziły nieco skutki niestałości ludzkich uczuć, pokazuje, że Jego naśladowcy swą wiernością i słownością winni całkowicie wyeliminować potrzebę takowych łagodzących regulacji. W zasadach sądu całkowicie zakazuje wdawania się w potępianie i egzekwowanie kary. Bezgraniczne miłosierdzie Ojca Niebiańskiego ma odtąd stać się wzorem postępowania dla wszystkich dzieci Bożych.

Podstawą pobożnego życia mają być właściwie rozumiane i praktykowane: jałmużna, modlitwa i post. Właściwe proporcje między życiem duchowym a doczesnym reguluje serce, które miłuje niebiański skarb. Dbałość o pielęgnowanie w sobie i wokół siebie królestwa Bożego i jego sprawiedliwości powinna wyeliminować z uczuć troskę o materialność ludzkiego bytowania. Niebiański Ojciec potrafi wszakże zatroszczyć się o niezbędne potrzeby swoich dzieci.

Rabbi Jeszua nie przekreśla znaczenia właściwej „teologii”. Mówi nawet, że zdrowe „oko ducha” jest niezbędnym źródłem światła dla całego naszego ciała. Jednak o postawie i ocenie „proroka” decydują nie słowa, nie wyznawana i głoszona przez niego „teologia”, ale owoce, czyny świadczące o szczerości głoszonych poglądów. Jakże często ze smutkiem musimy stwierdzać swą niemoc w panowaniu nad myślą, uczuciem i ciałem. Tylko moc Boża zdolna jest sprawić w nas chcenie i działanie wedle Jego woli. Mimo to właśnie owoc, choćby najmniejszy, będzie decydował o tym, czy Jezus rozpozna nas w swym Królestwie jako swoich uczniów i naśladowców.