Kamień z serca

A którzy na opoce, ci są, którzy gdy słuchają, z radością słowo przyjmują, ale ci korzenia nie mają Łuk. 8:13

Niedawno pewna moja znajoma miała problem z kamieniem nerkowym. Podobno ból jest nie do wytrzymania. Nie da się go porównać z niczym innym, nawet z bólem porodowym. Pomogła jej trochę morfina, ale nie całkiem. A przecież kamyczek był minimalny. Pewnie w bucie by go nie poczuła...

Kamień w sercu, o którym mówi Mistrz, jest dużo groźniejszy. Nie pozwala Słowu zapuścić korzenia. Człowiek bez korzenia wierzy tylko do czasu pokusy. W pokusie rezygnuje, ulega... I nie wwódź nas na pokuszenie.

Kamień z serca można usunąć. Ale jak to boli! Im większy, tym bardziej. Kamień doczesności rośnie w sercu bardzo szybko. W naszych czasach szybciej niż w innych.

Przyjąć Słowo z radością – ważne, ale zanim przyjdą pokusy trzeba z serca usunąć kamienie. A to boli bardziej niż kamienie nerkowe...

Daniel