Ewangelia 7/5770

Będziesz czytał to Prawo do uszu całego Izraela!      (5 Mojż. 31:11)


EWANGELIA

Nad morzem, Mat. 13

Powrót


Dopuśćcie obojgu

Dopuśćcie obojgu społem rość aż do żniwa (Mat. 13:30)

Wymowa etyczna przypowieści o kąkolu posianym przez nieprzyjaciela między pszenicą wydaje się dość prosta. Wszędzie, także wśród ludzi wierzących w Chrystusa, znalazło się diabelskie nasienie. Nie żeby ktoś specjalnie pakt z diabłem podpisywał jak Twardowski czy Faust, nie. Tak zwyczajnie diabłu służymy, gdy się wściekamy na bliskich, gdy kłamiemy, gdy zazdrościmy. Prawda, nawet świętemu się zdarzy. Ale są ludzie, którzy zaprzedają się złości, rozpuście i zdradzie. Ci są dziećmi diabła i najchętniej by się ich powyrywało, podeptało, spaliło. A tymczasem Jezus zabronił. Po pierwsze nie umiemy odróżnić świętych, którym się zdarza, od diabelskiego nasienia. Po drugie przy okazji wyrywania chwastu zawsze i pszenicy trochę się powyrywa, podepcze. Czasem przez nieuwagę, ale bywa, że i całkiem świadomie na słynnej zasadzie głoszonej przez legata papieskiego z Narbonne w czasie oblężenia „heretyckiego” Albi: „Zabijajcie wszystkich – Bóg pozna swoich".

Ale taka nauka wydaje nam się zbyt prosta. Tyle słów po to, żeby wypowiedzieć prawdę mieszczącą się w jednym zdaniu?! To niemożliwe. I wtedy zaczyna się. A kiedy to ten czas żniwa, czy można siać i żąć jednocześnie, a kto to są ci aniołowie, czy sierp żnie, czy dłoń, co go trzyma, a jakie snopki, jaka stodoła, jaki ogień wieczny... itd. itp. Nie mówię, że to nieciekawe rozważania. Ale warto raz za jakiś czas oddalić się od tego obrazu, żeby zobaczyć jego centralną postać: Jezusa zakazującego tępienia diabelskiego nasienia. Inaczej grozi nam, że w świętym teologicznym zapale zaczniemy garściami rwać kąkol obcych nauk. A wtedy nauka stanie się antynauką, a teologia – antyteologią.

Daniel