Częstochowa, 1 września 2013

Weselne skojarzenia

1 Mojż. 29:22 – wesele Jakuba i Racheli
Sędz. 14:10-17 – siedmiodniowe wesele Samsona
Est. 2:18 – wesele Estery
Psalm 45:14-15 szaty oblubienicy przetykane złotem i wzorzyste

Mat. 22:2-14 przypowieść o uczcie weselnej
Mat. 25:1-13 o dziesięciu pannach z płonącymi lampkami
Łuk. 14:8-10 odpowiednie pokorne nastawienie
Jan 2:1-11 prezent od Jezusa
Obj. 19:7-9 wesele Barankowe

1. Przygotowanie uczuć

Do wesela trzeba się przygotować. Inaczej przygotowują się państwo młodzi, inaczej rodzice i organizatorzy, a jeszcze inaczej goście. Wszyscy jednak muszą przygotować się do swoich ról. W historii Estery najdokładniej pokazana jest konieczność długotrwałego przygotowania. Dziewczyny przygotowujące się do wejścia przed króla w roli przyszłej królowej przez sześć miesięcy namaszczały ciało olejkiem z myrry, a przez kolejne sześć balsamem i innymi kosmetykami (Est. 2:12). Myrra to gorycz trudnej miłości i cierpienia z nią związanego. Może się wydawać, że to dziwne uczucia w kontekście przygotowań do wesela czy ślubu. Jednak pokuta w poczuciu własnej grzeszności stanowi jak najbardziej właściwy podkład pod przygotowanie się do ważnych zmian w życiu, czy to do małżeństwa, czy do chrztu, czyli zaślubin z Chrystusem.

Drugim etapem przygotowań jest stosowanie balsamów oraz innych wonnych olejków. Oznacza to rozwijanie wrażliwości uczuciowej w obszarze innych pozytywnych uczuć. Człowiek pragnący życia w związku z innym człowiekiem lub Chrystusem powinien być zdolny do okazywania uczuć. Tego trzeba się uczyć. Choć literatura i film są w tym pomocne, to jednak nic nie zastąpi praktykowania tej umiejętności z innymi ludźmi. Okazywanie im swojej radości, współczucia, smutku – płacz z płaczącymi i śmiech ze śmiejącymi się – stanowi drugą bardzo ważną część naszych przygotowań do wesela. (Techniki rozwijania życia emocjonalnego to np. pobudzanie wdzięczności dobrymi uczynkami, okazywanie wdzięczności, chętne współuczestniczenie w cudzych radościach itp.)

Te dwie fazy przygotowań winny być zrównoważone. Czyli w równym stopniu powinniśmy być ukierunkowani na siebie, na swoje słabości, jak na innych, szukając kontaktu z nimi i pokonując wrodzoną nieśmiałość oraz wstyd towarzyszący zwykle okazywaniu uczuć. Okazywanie uczuć pomoże nam ćwiczyć się także w ich odbieraniu, co sprawi, że nasze nowe stworzenia będą wydzielać piękne zapachy różnych miłych uczuć.

2. Ubranie uczynków

Gdy przychodzi czas uczty chcemy ładnie się ubrać. Ubranie od zarania dziejów spełnia trzy lub cztery podstawowe funkcje: Okrywa nagość, ogrzewa i ozdabia. Czwartą funkcją, która nie zawsze występuje, jest reprezentacyjna funkcja ubioru, np. munduru, który przekazuje informacje o funkcji pełnionej przez noszącego mundur czy też szatę rytualną. Kiedy przygotowujemy się do ważnych uroczystości, takich jak np. wesele, to oczywiście okrycie nagości i ogrzanie ciała odgrywa drugorzędną rolę (czasami szaty zwłaszcza damskie ani nie bardzo zasłaniają, ani nie grzeją). Ważniejsza staje się funkcja ozdobna i czasami reprezentacyjna. Przez odświętność ubioru pragniemy podkreślić wagę uroczystości.

Ubiór wg definicji Księgi Objawienia to sprawiedliwości świętych, czyli ich dobre uczynki. Mówimy o szacie usprawiedliwienia, którą otrzymujemy od Chrystusa. Ale wiara w Chrystusa również wyraża się uczynkami. Szata to pojęcie abstrakcyjne i symboliczne. W rzeczywistości chodzi o to, że swoimi uczynkami wyrażamy inną, nową postawę. Np. zaczynamy regularnie się modlić, czytać Biblię, uczęszczać na zebrania, przygotowywać się do nich, szukamy okazji do służby. To wszystko wyraża przemianę naszego życia, którą określamy słowem usprawiedliwienie z wiary.

Podobnie też weselny nastrój powinien wyrażać się przez ubranie szczególnie ozdobnej szaty. Najbardziej dotyczy to oczywiście młodej pary. Zwracamy wiele uwagi na ten zewnętrzny strój. Jednak przede wszystkim powinniśmy ozdabiać się dobrymi cechami charakteru i uczynkami. Szaty oblubienicy z Psalmu 45 przetykane są złotem i są wzorzyste. Złoto to moralny dorobek człowieka, to najszlachetniejsze wartości takie jak miłość, sprawiedliwość, uczciwość, rzetelność. Takie cechy trzeba ćwiczyć, świadomie się ich uczyć. Niektórzy ludzie mają łatwiej z natury. Ich charakter przetykany jest złotem. Ale to też nie zwalnia ich z dalszej pracy i rozwoju. Szata ma być wzorzysta, czyli ozdobiona pięknymi powtarzalnymi lub artystycznymi, wyjątkowymi motywami. Co różni wzór artystyczny od bezładnej chlapaniny i bazgrołów. Czasami różnica nie jest wielka, zwłaszcza gdy chodzi o sztukę współczesną. Jednak w starożytności wzory na szatach albo stanowiły jakieś odzwierciedlenie rzeczywistości, a jeśli były abstrakcyjne, to miały powtarzalne kształty. Oznacza to ćwiczenie się w naśladowaniu Bożego piękna oraz w powtarzalności dobrych uczynków. Jest sztuką zrobić coś raz, wziąć udział w akcji, ale wzorzysta szata, to cnota powtarzalności, bo ona wyrabia charakter, czyli umiejętność powtarzalnego i przewidywalnego zachowania

„Każdego czasu niech szaty twe będą białe, olejku też niechaj na głowę twoją nie zabraknie!” Kazn. 9:8

Szata musi być biała i czysta. Ciało przygotowane olejkami uczuć widoczne jest tylko w sytuacjach intymnych, tylko dla osób najbliższych. Szaty widzi każdy. Uczynki są widoczne dla każdego, powinny również pięknie pachnieć. Czasami uczynki mogą być na pokaz, bez uczuć. Tego tak na pierwszy rzut oka nie widać, ale można to poznać po zapachu uczuć.


Uwaga! Przypowieść o zaproszeniu gości weselnych (Mat. 22:2-14) zawiera ostrzeżenie, że szaty będą sprawdzane!

3. Skromność oczekiwań

Łuk. 14:8-10 – postawa roszczeniowa może zatruć każdą atmosferę zarówno w związku, jak i na uroczystościach. Także w zgromadzeniach, bo to także są uczty. Jeśli przychodzimy z nastawieniem, że wszyscy powinni wokół nas tańczyć, wszystko powinno się wokół nas kręcić, to tylko jedna osoba może być zadowolona. Jeśli przyjdą dwie takie osoby, to już atmosfera będzie zepsuta. A co, jeśli będzie ich więcej? Jeśli zaś wszyscy przyjdą w poczuciu, że chętnie usiądą w kątku i będą się cieszyć radością innych, a jeśli przez przypadek okaże się, że i na nasze potrzeby znajdzie się miejsce i że ktoś nas posadzi wyżej niż myśleliśmy, to wtedy będziemy wszyscy zadowoleni.

4. Upominki

Przygotowując się do wesela myślimy o prezentach, podarunkach. W Psalm 45:13 czytamy, że Tyryjczycy przynoszą królewskiej oblubienicy upominki. Ale może była to sytuacja wyjątkowa, gdyż było to królewskie wesele. Pan Jezus, gdy był raz na weselu, podarował nowożeńcom ok. 600 litrów najlepszego wina (2-3 miary po 36-40 l to ok. 100 l razy 6 stągwi – Jan 2:6). Z pewnością go nie wypili w czasie tej uroczystości. Ale taki zapas dobrego wina stanowił kapitał na długie lata. Dobre wino można przechowywać latami. Obecnie w miarę dobre wino kosztuje ok. 15-20 Euro za litr. Wino, które dzisiaj kosztuje 15 Euro za butelkę, za dziesięć, dwadzieścia lat można sprzedać za sto. Tak więc Pan Jezus podarował tamtym ludziom prawdziwy i trwały majątek nie podlegający inflacji (ok. 10 tys. Euro, które po kilkunastu latach mogły kilkakrotnie zwiększyć swą wartość). Zapewne przez wiele jeszcze lat rodzina z Kany Galilejskiej popijając wytrawny trunek wspominała dar Rabbiego z Nazaretu.

My nie umiemy robić tak wartościowych prezentów, ale możemy wzorować się na Jezusie w innym sensie. Często staramy się przynieść coś, co sami umiemy zrobić. Może to być własnoręcznie napisany tekst, skomponowana pieśń, namalowany obraz, czy inne własnoręcznie nabyte produkty, ale takie, które coś oznaczają, które wyrażają nasze uczucia. Dzisiaj panuje moda na dary finansowe. Ale taka sumka zgromadzona od weselnych gości szybko znika i najczęściej nie pozostawia po sobie żadnego śladu. Natomiast niektóre prezenty będące wyrazem uczuć przetrwają dziesiątki lat i będą przypominać nam naszych dawnych przyjaciół.

Prezenty możemy robić nie tylko sobie wzajemnie, ale także Panu Jezusowi i Panu Bogu. Najbardziej cieszy się on z dobrych uczuć, słów i przysług wyświadczanych Jego przyjaciołom.

5. Światło

Przypowieść o dziesięciu pannach opowiada o jeszcze jednym elemencie. Panny szykujące się do uczestniczenia w uroczystości weselnej miały lampki oliwne. Pamiętamy, że chodziło o to, by lampki cały czas płonęły. Światło jest także formą prezentu, który możemy przynieść parze młodej, w tym wypadku oblubieńcowi. Światło musi płonąć, może być jaśniejsze, żywsze albo subtelniejsze i migotliwe, jednak decydujące jest to, by płonęło. Gdy zgaśnie niełatwo go ponownie zapalić, zwłaszcza gdy zabraknie oliwki. Zgromadzenie odpowiedniego zapasu należy również do przygotowań weselnych. Trudno tak dokładnie określić, czym jest praktycznie zapas oleju, który pozwala naszym światłom płonąć przez długi czas. Mówimy czasami, że przygasa początkowy zapał. Nie zawsze łatwo jest określić przyczynę. Próbujemy podsycać ten ogień przez podkładanie nowego paliwa. Jeśli nudzi nam się pieśń, szukamy nowej, jeśli nudzi nam się jedna forma nabożeństw, staramy się zastąpić ją inną. A co, jeśli zaczyna nam się nudzić stara Biblia? Zdaje się, że problem podtrzymywania światła nie polega na zmienianiu lamp, ale na jakiejś wewnętrznej sile motywacji, która pozwala nam pielęgnować entuzjazm pierwszej miłości przez długi czas i w różnych okolicznościach. Można powiedzieć mistycznie i symbolicznie, że sprawia to cudownie duch święty. Być może. Jednak kiedy tracimy entuzjazm, nie możemy zrzucać odpowiedzialności na ducha świętego. To nie jego wina, że nie umiemy czerpać z jego zasobów.

Dlatego przygotowanie się do długotrwałego podsycania wewnętrznego ognia i światła, do pielęgnowania w sobie entuzjazmu, chęci, gorliwości należy do najważniejszych zadań weselnego gościa, druhny, czy panny młodej, zarówno w sensie literalnym, zewnętrznym, jak i duchowym, symbolicznym.

Powtórzmy:

1. Do wesela przygotowujemy się po pierwsze emocjonalnie: w pokucie i świadomości własnej słabości, tak jak Estera, która pomazywała się olejkiem z myrry przez 6 miesięcy, a także przez pobudzanie naszego życia emocjonalnego, tak jak Estera, która przez kolejne pół roku namaszczała ciało balsamem i innymi olejkami. Dzięki tym przygotowaniom zdobyła serce swego króla.

2. Po drugie potrzebne nam jest odpowiednie ubranie z uczynków sprawiedliwości i miłości. To po nich inni goście, gospodarz i Bóg poznają, że godnie przyjęliśmy zaproszenie. Szata ma być biała, czysta, przetykana złotem szlachetnych cech charakteru oraz ozdobiona wzorami dobrych obyczajów.

3. Po trzecie powinniśmy przynieść na wesele skromne nastawienie. Nadmierne oczekiwania, zwłaszcza skupione wokół własnej osoby zatrują atmosferę każdego wesela i każdej uczty.

4. Po czwarte, przygotowujemy upominki. Te najmilsze, wykonane własnymi rękoma, przekazują treści, co sprawia, że nowożeńcy będą przez lata wspominać nasze dobre dla nich uczucia.

5. Po piąte i najważniejsze zabezpieczamy odpowiednią ilość entuzjazmu, który sprawi, że nasze światła nie przygasną po kilku latach małżeństwa czy ślubu z Panem.

Daniel Kaleta