Freiburg, 12 września 2010
Sympozjum – Przedmioty Przybytku
1. skrzynia 2. ołtarz kadzenia 3. świecznik 4. stół chlebów pokładnych; Część IV.

Stół chlebów pokładnych

Stół chlebów pokładnych bardziej niż inne przedmioty łączył Przybytek z otaczającym go dziedzińcem i obozem. Skrzynia Przymierza znajdowała się w Miejscu Najświętszym. Zobaczyć ją mógł tylko jeden człowiek – najwyższy kapłan i to jedynie raz w roku – w Dniu Pojednania.

Światło świecznika było oglądane częściej – dwa razy dziennie, ale usługujący kapłan nie był w stanie przekazać na zewnątrz ani promyka jego chwały. Jedynie Mojżesz swą jaśniejącą twarzą mógł zademonstrować ludowi odblask Bożego światła. Nie było to jednak światło świecznika, tylko światło chwały Bożej obecności.

Zapach unoszący się z ołtarza kadzenia również nie przedostawał się na zewnątrz. Jednak szaty usługującego kapłana z pewnością przesiąkały pięknym zapachem wybornego kadzidła. Ludzie obcujący z kapłanem mogli zatem przez jakiś czas po zakończeniu jego usługi poczuć zapach Miejsca Świętego.

Zawartość Skrzyni Przymierza nigdy nie była uzupełniana. Niczego z niej nie zabierano ani niczego do niej nie dokładano. Do świecznika przynoszono olej, który w całości zużywany był w Miejscu Świętym. Podobnie ołtarz kadzenia – był zasilany z zewnątrz. Przynoszono do niego kadzidło i rozżarzone węgle z ołtarza całopaleń, a na zewnątrz przedostawała się tylko resztka zapachu w szatach usługującego kapłana.

Stół chlebów pokładnych był pod tym względem wyjątkowy. Jako jedyny był nie tylko zasilany z zewnątrz, ale także dostarczał czegoś na zewnątrz. Chleby pieczone na zewnątrz przez Lewitów przez siedem dni leżały na stole w świątnicy, by w kolejny sabat stać się świętym pokarmem dla kapłanów usługujących w świątyni.

Przeczytajmy to, co w Biblii napisane jest na temat stołu chlebów pokładnych oraz na temat samych chlebów.

2 Mojż. 25:23-30

„Uczynisz też stół z drzewa sytym: dwa łokcie będzie długość jego, a łokieć szerokość jego, a półtora łokcia wysokość jego. I powleczesz go złotem czystym, a uczynisz mu koronę złotą w około. Uczynisz też w około niego listwę w szerz na cztery palce, i koronę złotą w około listwy. Także uczynisz do niego cztery kolce złote, i przybijesz kolce na czterech rogach, które są u czterech nóg jego. Pod tą listwą będą kolce, przez które przewloką drążki do noszenia stołu. A uczynisz te drążki z drzewa sytym, i powleczesz je złotem, i będzie na nich stół noszony. Sprawisz też misy jego, i przystawki jego, i czasze jego, i kubki jego do nalewania ofiar mokrych; ze złota szczerego porobisz je. I kłaść będziesz na ten stół chleby pokładne przed twarz moją ustawicznie.”

3 Mojż. 24:5-9

„Weźmiesz też mąki pszennej, a upieczesz z niej dwanaście placków; ze dwu dziesiątych części efy będzie placek jeden. Potem położysz je dwiema rzędami, sześć w rzędzie jednym na stole czystym przed obliczem Pańskiem. Włożysz też na każdy rząd kadzidła czystego, aby było miasto chleba spalone, na pamiątkę ku ofierze ognistej Panu. Na każdy dzień sabatu kłaść je będzie kapłan porządnie przed Panem zawżdy, biorąc je od synów Izraelskich przymierzem wiecznem. I będą należały Aaronowi i synom jego, którzy je jeść będą na miejscu świętem, albowiem rzeczą im to najświętszą jest z ognistych ofiar Pańskich, ustawą wieczną.”

1 Kron. 9:32

„A z synów Kaatowych z braci ich, byli niektórzy przełożonymi nad chlebami pokładnemi, aby je gotowali na każdy sabat.”

Konstrukcja stołu

Przeanalizujmy te informacje. Stół, podobnie jak inne przedmioty w Przybytku, wykonany był z drewna Szittyim powleczonego złotem. Miał półtora łokcia wysokości – tyle, co Skrzynia Przymierza i dwa razy mniej niż ołtarz kadzenia. Półtora łokcia, to około 75-80 cm, czyli mniej więcej tyle, ile mierzą nasze współczesne stoły. Był szeroki na łokieć oraz długi na dwa. Czyli miał około pół metra szerokości i metr długości. Wokoło obramowany był złotą koroną.

Wzdłuż krawędzi stołu umocowana była listwa szeroka na cztery palce, czyli na szerokość dłoni. Nie wiadomo, czy ów wymiar należy odliczyć z szerokości stołu, czy też może listwa była postawiona pionowo na wysokość dłoni, tworząc razem z drugą złotą koroną obramowanie stołu. Do nóg stołu, przy listwie, przymocowane były cztery złote pierścienie, do których wkładano drążki do przenoszenia stołu.

Dalej czytamy, że do wyposażenia stołu należały złote „misy jego, i przystawki jego, i czasze jego, i kubki jego do nalewania ofiar mokrych”. Werset ten wymaga szerszego komentarza, jako że w Miejscu Świętym nie sprawowano żadnych ofiar mokrych, czyli ofiar z płynów.

Na miedzianym ołtarzu całopaleń, stojącym na dziedzińcu, składane były ofiary ze zwierząt, do których dodawano obowiązkowe ilości wina i oliwy. Te dwa płyny stanowiły ofiary mokre, po hebrajsku NeSeKh. Takie samo słowo użyte jest w przeczytanym właśnie opisie wyposażenia stołu chlebów pokładnych. Jednak słowo NeSeKh może też znaczyć: „ustanowić, założyć, nakryć”. Istnieje więc inna możliwość tłumaczenia i rozumienia tego fragmentu opisu stołu.

Przeczytajmy werset 2 Mojż. 25:29 w tłumaczeniu żydowskich uczonych: „Zrobisz z czystego złota jego formy chlebowe, jego łyżki, jego poprzeczki podtrzymujące [chleby] i podpory osłaniające boki” (tłumaczenie Pekarica) „Und mache seine Schüsseln, und seine Schalen, und seine Platten, und seine Röhren, womit überdeckt wird”. (Zunz)

Słynny uczony żydowski, Rashi, żyjący na terenie Francji w XI wieku, w taki sposób skomentował rozważane słowa: „Jego formy – blachy do pieczenia w kształcie chleba. Chleb miał formę skrzynki bez nakrycia o płaskim dnie i zagiętych w górę bokach na kształt murów. Dlatego nazwany został chlebem oblicza. Jego oblicza skierowane były w obu kierunkach ku ścianom Przybytku. Umieszczony był wzdłuż stołu, a jego mury stały pionowo przy krawędzi stołu. Były złote i żelazne formy. Chleb pieczony był w piątki w żelaznych formach, a po wyjęciu z pieca przekładano go na złote tace, w których trzymany był do następnego dnia, do Szabbatu. Wtedy układano chleby na stole. Jego łyżki – naczynia, do których nakładano kadzidło. Były dwa naczynia na dwie garści kadzidła, które ustawiano obok dwóch stosów chlebów zgodnie z zapisem 'Umieścisz też obok stosu kadzidło czyste' (3 Mojż. 24:7 tłum. żydowskie). Jego półrurki – puste i rozszczepione wzdłuż długości tuleje, podobne do rurek wykonywanych ze złota. Trzy takie rurki ułożone były nad każdym chlebem, tak by mógł spoczywać na rurkach. Oddzielały one jeden chleb od drugiego, żeby dostawało się między nie powietrze. Dzięki temu chleby nie pleśniały. Jego podpórki – rozgałęzienia podobne do złotych ramion. Stały na podłożu i sięgały dość wysoko ponad stół, odpowiednio do wysokości stosu chlebów. Miały po sześć nacięć jedne nad drugimi, na których spoczywały końce rurek znajdujących się między chlebami. W ten sposób górne chleby nie obciążały dolnych, żeby się nie pokruszyły. Którymi będą nakrywane – gdyż półrurki stanowiły jakby dach przykrywający chleby, zgodnie z tym, co napisane jest w 4 Mojż. 4:7.”

Zacytujmy jeszcze to ostatnie miejsce, na które powołuje się Rashi, czyli 4 Mojż. 4:7: „Także stół chlebów pokładnych przykryją oponą hijacyntową, a położą na nim misy [czyli tace na chleby], i przystawki [czyli łyżki na kadzidło], i kubki [czyli półrurki podtrzymujące chleby], i czasze [czyli podpórki podtrzymujące półrurki] do nalewania [czyli do nakrywania]; a chleb ustawicznie na nim będzie.”

W takim ujęciu cztery słowa, które w chrześcijańskich tłumaczeniach określają naczynia do ofiar mokrych, w rzeczywistości mogą oznaczać trzy elementy konstrukcyjne stołu, służące do „umocowania” chlebów” oraz dwa naczynia na kadzidło o kształcie dużych łyżek (chochli).

Jeden chleb, zrobiony z 2/10 efy czyli około czterech litrów mąki, ważył około 3 kg. Chleby układano na stole, gdy były jeszcze gorące. Gdyby ułożono je jedne na drugich, to ciężkie bochny w zależności od rodzaju wypieku pokruszyłyby się lub skleiły w jedną całość nie nadając się do spożycia po siedmiu dniach.

Konstrukcja złożona z dwóch stelaży o sześciu ramionach, połączonych poprzecznymi półrurkami, na których układano duże złote blachy z chlebem zapewniała świeżość pieczywa po siedmiu dniach przechowywania go w świątnicy.

Z przytoczonego przez Raszi'ego wersetu 4 Mojż. 4:7 wynika też, że w trakcie wędrówki stół przenoszony był razem z elementami konstrukcyjnymi oraz chlebami i kadzidłem.

Chleby pokładne

Jak już powiedzieliśmy stół chlebów pokładnych był jedynym sprzętem świątnicy, który nie tylko był zaopatrywany z zewnątrz, ale także dostarczał czegoś na zewnątrz. Mąka na chleb zapewniana była przez Izraelitów, gdyż Lewici nie mieli pól pod uprawy. Chleb pieczony był przez Kaatytów, a kapłani układali go w Szabbat na stole w świątnicy.

Zapis biblijny nie podaje, jakiego rodzaju był to chleb – czy był kwaszony, czy przaśny, czy zawierał jakieś dodatki. W opisie ofiar, które pokolenia izraelskie składały na poświęcenie Przybytku, użyte jest słowo QeARaH „taca, forma chlebowa” (4 Mojż. 7:13). Takim samym słowem określane są tace, formy, na których spoczywały chleby na stole w świątnicy. Owe tace ofiarowane przez Izraelitów napełnione były mąką zagniecioną z oliwą. Mogłoby z tego wynikać, że chleby pokładne były przaśnymi plackami z mąki zagniatanej z oliwą. Dokładnie jednak nie wiadomo, jakiego rodzaju był to chleb, gdyż jego receptura za czasów drugiej świątyni była ścisłą kapłańską tajemnicą.

Po tygodniu chleb był zmieniany. Spalano przy tym kadzidło, jako pamiątkową ofiarę zamiast chleba. W ten sposób chleb stawał się jakby ofiarą. Następnie chleb spożywany był przez kapłanów w „miejscu świętym”, czyli prawdopodobnie na dziedzińcu (por. 3 Mojż. 24:9 z 3 Mojż. 6:26). Ogólniej „miejsce święte” mogło oznaczać „miejsce czyste”, np. w mieszkaniach kapłanów (3 Mojż. 10:14). Z chleba tego korzystały prawdopodobnie także rodziny kapłańskie (3 Mojż. 10:13-14), a być może nawet niewolnicy i słudzy urodzeni w domach kapłańskich (3 Mojż. 22:11).

Jak już powiedzieliśmy, jeden chleb ważył około 3 kg. W sumie kapłani mieli więc do spożycia ok. 36 kg chleba na tydzień. Za czasów Mojżesza było tylko trzech kapłanów – Aaron i jego dwaj synowie. Na jednego kapłana przypadało więc około 12 kg chleba! Wynika z tego, że święty chleb raczej musiał być spożywany także przez rodziny kapłańskie. Później kapłanów było znacznie więcej. Za czasów Jezusa na jednej zmianie usługiwało około 300 kapłanów. Mogli więc oni tylko skromnie poczęstować się świętym chlebem.

Symbolika

Chleb oblicza z świątnicy może wyobrażać duchowy pokarm wierzących – Słowo Boże. Jezus kuszony przez Szatana, by zamienił kamienie w chleb, odpowiedział słowami Mojżesza (5 Mojż. 8:3): „Nie samym chlebem człowiek żyć będzie, ale każdym słowem pochodzącym przez usta Boże” – Mat. 4:4. Zaś prorok Amos tak prorokował o chlebie i słowie: „Oto dni przychodzą, mówi panujący Pan, że poślę głód na ziemię, nie głód chleba, ani pragnienie wody, ale słuchania słów Pańskich” – Amos 8:11.

Chleby pokładne, święty pokarm kapłanów, nie spadały jak manna z nieba, ale były przygotowywane przez ludzi? Podobnie też Słowo Boże, którym wierzący karmią swego ducha, nie zostało spisane bezpośrednio przez Boga, czy przez Jezusa, ale przez ludzi pod nadzorem ducha świętego.

Bóg czy Jezus mogli sami przygotować święte księgi i tylko przekazać je ludziom. Wybrali jednak inną, bardziej pośrednią drogę. Najwidoczniej słowo tworzone przez ludzi jest dla ludzi bardziej zrozumiałe, łatwiej przyswajalne jako Boży pokarm. Być może też Bóg chciał podzielić się z człowiekiem twórczym zadaniem spisania Biblii. Tak jak Mojżesz został dopuszczony do procesu tworzenia Bożego prawa (Mat. 19:8), jak Besalel i Oholiab współprojektowali Przybytek (2 Mojż. 31:2,6), tak też natchnieni autorzy Biblii zostali zaproszeni do dzieła współtworzenia Bożego Słowa.

Trzeba przy tym pamiętać, że ksiąg religijnych, nawet tych przypisywanych znanym biblijnym postaciom było wiele. Jednak tylko ten chleb, który został uświęcony siedmiodniowym pobytem przed Bogiem, stawał się świętym pokarmem kapłanów. Tak samo Bóg swoją cudowną mocą uwierzytelnił niektóre ze spisanych przez ludzi ksiąg, tak by ich słowa mogły stać się duchowym przewodnikiem, pochodnią (Psalm 119:105) dla wszystkich wierzących.

Również sposób ułożenia chlebów na stole podkreśla ów „ludzki” wymiar Słowa Bożego. Chlebów było dwanaście, czyli tyle, ile pokoleń izraelskich. Łączne doświadczenie ludu Bożego stanowi środowisko, w którym swojego kształtu nabiera Słowo Boże. Chleby ułożone były w dwóch stosach po sześć chlebów. Sześć, po hebrajsku Waw, jest symbolem stojącego człowieka. Dwie szóstki, to dwóch ludzi, dwóch świadków. W biblijnej symbolice liczb podwójność jest także symbolem materialności. Tak więc i w tym symbolicznym języku liczb ukazany jest Boży zamiar podzielenia się z człowiekiem zadaniem tworzenia Pisma Świętego.

Chleby pokładne pieczone były łącznie z 24 dziesiątych części efy mąki. Było bowiem 12 chlebów po dwie dziesiąte efy każdy. Jedna dziesiąta efy to miara zwana po hebrajsku Gomer lub Omer (2 Mojż. 16:36). Jeden Omer manny przechowywany był w Skrzyni Przymierza (2 Mojż. 16:33). Była to dzienna miara manny zbieranej i spożywanej przez jednego Izraelitę (2 Mojż. 16:18). Liczba 24 gomerów jest zapewne symboliczna, gdyż tyle właśnie ksiąg liczy hebrajska Biblia. W późniejszych czasach, po niewoli babilońskiej, liczba 24 stała się symbolem Pisma Świętego. To dlatego w wizjach Księgi Objawienia występują 24 starcy, którzy ubrani są tak, jak przyozdabiano zwoje świętych ksiąg.

Choć w naszych chrześcijańskich Bibliach mamy więcej ksiąg, to jednak ciągle liczba 24 dobrze określa całość Pisma Świętego – tych ksiąg, które zostały wybrane przez Boga. Zadanie opieki nad księgami Starego Testamentu zostało powierzone ludowi Bożemu Izraela i to od nich z pokorą trzeba przyjmować Słowo Boże, które zostało spisane w języku hebrajskim.

Opieka nad księgami Nowego Testamentu, pismami dwunastu apostołów Jezusa, została powierzona duchowemu Izraelowi. Choć jest wiele odłamów chrześcijaństwa, to w cudowny sposób nie ma między nimi różnic co do kanonu greckich Pism Świętych Nowego Testamentu. Wyjątkiem są tutaj tylko egipscy Koptowie, którzy uznają Ewangelię Tomasza. Składa się ona jednak tylko z krótkich zapisów, znanych z innych Ewangelii.

Bóg na duchowym stole chlebów pokładnych uświęcił niektóre księgi spisane i przekazane przez ludzi, tak by stały się Jego świętym chlebem dla domów wierzących kapłanów, usługujących duchowym sprawom ludu Bożego.

Chleby pokładne były zmieniane co tydzień w sobotę. Pismo Święte nie zmienia się co tydzień. Jednakże sama książka, zwój, czy obecnie nośnik elektroniczny nie stanowi duchowego pokarmu. Słowo zapisane literami na papirusie, pergaminie, papierze czy wyświetlone na ekranie komputera dopiero wtedy staje się pokarmem, gdy przeczyta je człowiek. A zwłaszcza wtedy, gdy on spali przy tym duchowe kadzidło, czyli uwielbi Boga i poprosi Go o pomoc w przyswajaniu sobie duchowego pokarmu Jego Słowa.

W tym znaczeniu możemy powiedzieć, że człowiek czytający spisane Słowo Boże staje się w pewnym sensie jego kolejnym współtwórcą. Miliony ludzi ma w swoich domach Biblie. Jednak tylko niektórzy z nich swoim czytaniem i życiowym doświadczeniem nadają jej wymiaru świętego Bożego chleba. Czym byłoby słowo o Ojcowskiej trosce Boga, gdybyśmy w życiu nigdy nie doświadczyli zwykłej ludzkiej troski naszych ziemskich rodziców? Czym byłoby słowo o miłości, gdybyśmy nigdy nikogo na tej ziemi nie pokochali i sami nie doświadczyli miłości? Nieprzeżyte i niezrealizowane Słowo Boże jest tylko brzęczącą miedzią i fałszywie brzmiącym cymbałem.

Pszenica na chleb zbierana była na polach Izraelitów, następnie mielili ją, wyrabiali i piekli Kaatyci. Nasze doświadczenia w realizowaniu Bożej i Jezusowej nauki zdobywamy w codziennym życiu, w pracy, w szkole, wśród światowych często znajomych i sąsiadów. Następnie w zaciszu domowego ołtarza „mielimy” te doświadczenia, wyrabiamy, dodajemy wody prawdy, oliwy ducha świętego, a potem w ogniu gorących uczuć przetwarzamy na smaczny chleb. Jednak nawet najwspanialszy, najsmaczniejszy chleb upieczony przez Kaatytów nie był zaraz po wypieczeniu świętym chlebem pokładnym. Stawał się nim dopiero wtedy, gdy w sabat został przez kapłana położony na złotej tacy i ustawiony na złotych półrurkach rozciągniętych między dwoma złotymi stelażami.

Nasze doświadczenia codziennego kroczenia za Jezusem z wiarą w Boga i Biblią w ręku przynosimy w święty dzień zgromadzenia do społeczności ludu Bożego. To tam dopiero, gdy na złotym ołtarzu spalone zostanie kadzidło Bożej chwały, gdy wielki Kapłan oświetli nasze doświadczenia złotym blaskiem oliwnych lampek ducha, staje się ono świętym chlebem pokładnym.

Nasze codzienny przeżywanie Słowa Bożego nie może być rzucone na bezładny stos, ale musi zostać porządnie ułożone na złotych półrurkach rozciągniętych między dwoma podtrzymującymi je stelażami. Wizja Zachariasza (Zach. 4:3), przytoczona także w Objawieniu (Obj. 11:4), mówi o dwóch drzewach oliwnych, z których przez złote rurki spływał olej ducha świętego. I my mamy takie dwa drzewa – Stary i Nowy Testament, hebrajskie i greckie Pisma Święte. Między nimi muszą zostać rozpięte złote rurki, by nasze rozważanie i doświadczanie Słowa Bożego nie było bezładne, pogniecione i spleśniałe. Umiejętne połączenie nauki Starego i Nowego Testamentu zapewnia właściwą jakość pokarmu na naszym duchowym stole. Ważne też jest, jak już powiedzieliśmy, by naszemu cotygodniowemu zmienianiu chleba towarzyszyło kadzidło modlitwy i Bożej chwały.

Przybytek Boży, to mieszkanie naszego Niebiańskiego Ojca. We wzorcowym mieszkaniu proroka Elizeusza znajdowały się cztery podstawowe sprzęty: krzesło, lampa, łóżko i stół (2 Król. 4:10). Tak też i w Domu Bożym znajdował się tron Skrzyni Przymierza, złoty świecznik ducha, łoże ołtarza modlitwy oraz stół Słowa Bożego. Takie mieszkania musimy urządzić dla Boga w naszych sercach, w naszych domach i w naszych zborach. Jeśli chcemy, aby chętnie u nas mieszkał, to wszędzie tam, gdzie przebywamy nie powinno zabraknąć światła ducha, kadzidła modlitwy oraz co może najważniejsze – ustawicznego karmienia się pokładnym chlebem Słowa Bożego.

Daniel Kaleta

Ilustracje