Warszawa 2003

Droga

„Rzekł mu Jezus: Jamci jest ta droga, i prawda, i żywot; żaden nie przychodzi do Ojca, tylko przez mię.” – Jan 14:6

Droga, Halacha, to pewna metoda postępowania, osiągania celów, jakimi są prawda i żywot. Mówimy, że jesteśmy w Prawdzie, ale czy wiemy, w jaki sposób osiągnąć prawdę, dojść do Prawdy. Często prawda kojarzy nam się z zagadnieniami teoretycznymi, ale w jaki sposób szukać prawdy w życiu, czyli prawdomówności, ale także zgodnie z ideą słowa hebrajskiego, wierności i sprawiedliwości.

Metodę postępowania podaje niewątpliwie Zakon: „A przetoż zakon pedagogiem naszym był do Chrystusa, abyśmy z wiary byli usprawiedliwieni.” – Gal. 3:24. Werset ten bywa często cytowany jako dowód, że Zakon nas już nie obowiązuje, gdyż był pedagogiem tylko do Chrystusa. Być może poczuliśmy się już tak silni, tak blisko Chrystusa, że nie potrzebujemy już pedagoga. Oczywiście, że jesteśmy dziedzicami, ale czy każdy z nas jest od razu dorosłym dziedzicem i nie potrzebuje pedagoga.

„Albowiem koniec zakonu jest Chrystus ku sprawiedliwości każdemu wierzącemu.” – Rzym. 10:4. Werset ten oznacza, że Chrystus jest drogą do sprawiedliwości, której nie mógł dać Zakon bez pośrednika, usprawiedliwiającego grzechy. Często jednak skłaniamy się ku myśli, że zakon całkowicie stracił swoje znaczenie i nie warto sięgać po jego rady. Św. Paweł objaśnia: „Zmazawszy on, który był przeciwko nam, cyrograf w ustawach zależący, który nam był przeciwny, zniósł go z pośrodku, przybiwszy go do krzyża;” – Kol. 2:14 lub „Nieprzyjaźń, to jest zakon przykazań, który zależał w ustawach, skaziwszy przez ciało swoje, aby dwóch stworzył w samym sobie w jednego nowego człowieka, czyniąc pokój;” – Efezj. 2:15. Oznacza to, że Pan Jezus zniszczył zakon przykazań, a właściwie ustaw, aby otworzyć nam drogę do rzeczywistej sprawiedliwości. Co to oznacza?

Prawo dzieliło się na trzy części: Przykazania, ustawy i sądy: „A teć są przykazania, ustawy i sądy, które rozkazał Pan, Bóg wasz, abym was nauczył, żebyście je czynili w ziemi, do której idziecie, abyście ją posiedli; Żebyś się bał Pana, Boga twego, przestrzegając wszystkich ustaw jego i przykazań jego, które ja przykazuję tobie, ty i syn twój, i syn syna twego, po wszystkie dni żywota swego, aby się przedłużyły dni twoje.” – 5 Mojż. 6:1-2.

Przykazanie określało granicę dobra i zła, mówiło o tym, co podoba się Panu, a co nie, co jest mu przyjemne a co obrzydliwe. Ustawa określała sposób realizacji przykazania, a sąd wyznaczał karę, jaką należało wymierzyć za nieprzestrzeganie przykazania i ustawy. Przykazanie mówiło, że należy czcić sabat, ale dopiero ustawa zakazująca wykonywania pewnych konkretnych czynności i nakazująca zgromadzenie w ten dzień określała sposób przestrzegania tego przykazania. Sąd zaś mówił, że człowieka nieprzestrzegającego sabatu należy ukamienować. Rodzaj i surowość kary ma nie tylko odstraszające znaczenie dla grzesznika, ale stanowi także informację o stopniu obrzydliwości pewnego grzechu.

Pan Jezus w kazaniu na górze dał najwyraźniej do zrozumienia, że nie zamierza unieważnić Zakonu i Proroków, ale wypełnić: „Nie mniemajcie, abym przyszedł rozwiązywać zakon albo proroki; nie przyszedłem rozwiązywać, ale wypełnić.” – Mat. 5:17. Następnie na przykładzie dwóch przykazań, dwóch ustaw i dwóch zasad sądu objaśnia, że przykazanie nie tylko zachowuje ważność, ale nawet nabiera głębszego znacznie ostrzejszego znaczenia. Zabójstwo, to nie tylko pozbawienie kogoś życia, ale także dobrego imienia, czy okazanie mu nienawiści bądź pogardy. Pan Jezus unieważnia niektóre ustawy, ale ustosunkowuje się do ich treści, zaostrzając ich działanie. O ile Mojżesz pozwolił przysięgać, czy się rozwodzić, to Pan Jezus mówi, wam tego robić nie wolno. Wasze słowo musi wystarczyć za przysięgę, a opuszczać żony w ogóle nie wolno, więc niepotrzebna będzie ustawa o rozwodzie. Tak więc unieważnienie ustawy nie oznacza, że każdy może krzywoprzysięgać i oddalać żonę z byle powodu, ale idzie za duchem ustawy w kierunku jej zaostrzenia. Pan Jezus jednocześnie pozbawia nas całkowicie prawda do stosowania sądu. Mamy sądzić dobro i zło, ale nie grzesznika i sprawiedliwego.

Tak więc unieważnienie zakonu ustaw nie oznacza pozbawienia go funkcji drogi, halachy, metody postępowania. Gdyby tak było, Pan Jezus musiałby znacznie dokładniej określić zasady życia materialnego dla swoich naśladowców. Jeśli tego nie uczynił, to pewnie dlatego, że uważał, iż w tym zakresie Prawo i Prorocy są wystarczającą informacją, a on tylko bierze to prawo na siebie, aby stworzyć nam drogę nową i żywą do pełnienia uczynków prawdziwej sprawiedliwości (Hebr. 10:20).

Spójrzmy więc na kilka przykładów praw zakonu, przykazań, które mogą stać się pedagogiem podprowadzającym nas do Jezusa.

Podatki i dziesięcina

„Synom zaś Lewiego otom dał wszystkę dziesięcinę w Izraelu dziedzicznie za służbę ich, którą wykonywają służąc około namiotu zgromadzenia.” – 4 Mojż. 18:21

Ale 5 Mojż. 14:22-29 mówi, że tylko co trzecia dziesięcina była bezpośrednio oddawana Lewitom: „A po wyjściu każdego trzeciego roku odłączysz wszystkie dziesięciny urodzaju twego onegoż roku, i złożysz je w bramach twoich. Tedy przyjdzie Lewita, który nie ma działu i dziedzictwa z tobą, i przychodzień, i sierota, i wdowa, którzy są w bramach twoich, i będą jeść, i najedzą się, abyć błogosławił Pan, Bóg twój, w każdej sprawie rąk twoich, którą czynić będziesz.” – 5 Mojż. 14:28-29 Dziesięcina była więc pewnego rodzaju rekompensatą za brak dziedzictwa dla Lewitów, ale także pewnego rodzaju ubezpieczeniem społecznym. Ponadto bogaci mieli obowiązek udzielenia pomocy biednym w postaci niezżętych narożników pola: „A gdy żąć będziecie zboże ziemi waszej, nie będziesz do końca pola twego dożynał, i kłosów pozostałych żniwa twego zbierać nie będziesz: ubogiemu, i przychodniowi zostawisz je; Jam Pan Bóg wasz.” – 3 Mojż. 23:22. Tak więc na bogatych bardziej niż na biednych ciążył obowiązek utrzymywania ludzi społecznie słabszych. Był też podatek wojenny, który określał, że należało dzielić się łupami: „I rozdzielisz te łupy na dwie części, między żołnierze, którzy na wojnę wychodzili, i między wszystko zgromadzenie.” – 4 Mojż. 31:27. Oznacza to nic innego jak pięćdziesięcioprocentowy podatek od zdobyczy siłowych. W naszym przypadku być może zdobyczy giełdowych, z czynszów itp. Oprócz tego z działu rycerskiego pobierany był podatek świątynny. Czy w obliczu tych przepisów nie powinniśmy się cieszyć, że w naszym systemie państwowym istnieje instytucja pobierająca uczciwie podatki i opłacająca z nich ludzi społecznie słabszych. Pedagog podpowiada nam, że pobieranie podatków zgodne jest z prawem Bożym i powinniśmy z radością wypełniać ten obowiązek, jako przywilej służenia Panu, a może nawet czasami cierpienia dla niego, gdy podatki są zbyt wysokie lub nieuczciwie naliczane.

Finanse

Prawo zabraniało pobierania jakichkolwiek opłat za udzielanie pożyczek: „Gdyby też zubożał brat twój, a osłabiałaby ręka jego przy tobie, podeprzesz go; a jako gość i przychodzień niech się żywi przy tobie. Nie bierz od niego lichwy, ani płatu, ale się bój Boga swego, aby się żywił brat twój przy tobie. Pieniędzy twoich nie dawaj mu na lichwę, ani mu z zysku pożyczaj żywności twojej.” – 3 Mojż. 25:35-37 Z drugiej strony spotykamy szokujący zapis: „Cudzoziemcowi na lichwę dawać możesz; ale bratu twemu na lichwę nie dasz, abyć błogosławił Pan, Bóg twój, w każdej sprawie, do której ściągniesz rękę twoję w ziemi, do której wnijdziesz, abyś ją posiadł.” – 5 Mojż. 23:20. Tak więc nie w każdej okoliczności pobieranie prowizji i odsetek od kredytu jest przestępstwem. Być może na nasze warunki należałoby uznać, że cudzoziemcem jest ten, kto pożycza pieniądze nie dlatego, że potrzebuje pomocy, tylko po to, by pomnażać zyski. Podobne przepisy znajdujemy o wyciąganiu długu siłą: „A toć jest sposób odpuszczania, żeby odpuścił każdy, który pożyczył z ręki swej, to, czego pożyczył bliźniemu swemu; nie będzie wyciągał długu od bliźniego swego, i od brata swego, ponieważ obwołane jest odpuszczenie Pańskie. Od obcego wyciągać dług możesz: ale cobyś miał u brata twego, odpuści mu ręka twoja:” – 5 Mojż. 15:2-3. Długi miały być odpuszczane po siedmiu latach. Jest więc w miarę oczywiste, że pożyczający dawał mniej więcej tyle, ile liczył, że biorący pożyczkę jest w stanie oddać w ciągu siedmiu lat. Osoby nie będące w stanie oddać długu zobowiązane były go odpracować, ale przez okres również nie dłuższy niż siedem lat. Oznacza to, że suma kredytu nie powinna przekraczać naszych zarobków w ciągu siedmiu lat, gdybyśmy chcieli przyjąć Zakon jako naszego pedagoga.

Prawo własności i kradzież

„Ziemia tedy nie będzie sprzedawana na wieczność; bo moja jest ziemia, a wyście gośćmi i przychodniami u mnie.” – 3 Mojż. 25:23. Zasada ta oznaczała zakaz handlowania ziemią, zakaz uznawania się za właściciela wszystkiego, co kryje zakupiona przeze mnie działka. Tak więc człowiek był tylko dzierżawcą, właścicielem tylko produktów własnej pracy na tej ziemi, a nie tego, co ziemia ta zawierała. Zgodnie z tym prawem narody nie powinny czuć się właścicielami surowców wydobywanych z ziemi na której Pan Bóg pozwolił im mieszkać. Surowce, składniki ziemi są własnością Boga i w tym sensie całej stworzonej przez Niego ludzkości. Podobną zasadę można by odnieść do własności intelektualnej. Człowiek, który wymyśla pewne rzeczy nie jest właścicielem swojego pomysłu, bo stwarza go najczęściej potrzeba innych ludzi oraz talent dany mu przez Boga, który jest właścicielem i jego talentu i pomysłu, który się dzięki niemu urodził, ku chwale Bożej i pożytkowi wszystkich ludzi. Tak więc korzystanie z dóbr Bożych nawet niezgodnie z ludzkimi przepisami, na przykład kopiowanie płyty, czy kopanie węgla bez koncesji, podobnie jak zbieranie zboża na polach bogaczy nie może być nazwane kradzieżą.

To tylko kilka przykładów z zakresu naszych zachowań gospodarczych, ale można by podobne wskazówki wyczytać z zakonu w odniesieniu do wszystkich dziedzin naszego życia materialnego, takich jak małżeństwo, rodzina, zachowania polityczne i społeczne. Pan Jezus nie podawał wskazówek w tej materii, bo uważał, że Jego naśladowcy skorzystają z dóbr wiecznego słowa Bożego, z dorad Pedagoga doprowadzających chrześcijan do Jego wiecznej sprawiedliwości. Dlatego powtarzamy za ap. Pawłem: „A tak zakon jest święty i przykazanie święte, i sprawiedliwe, i dobre.” – Rzym. 7:12.

Daniel Kaleta