Wędrówka 2009/4Tajemnicza Kuszytka„Miriam i Aaron mówili źle przeciw Mojżeszowi z powodu Kuszytki, którą wziął za żonę. Rzeczywiście bowiem wziął za żonę Kuszytkę” – 4 Mojż. 12:1 BT Niedługo po wyruszeniu Izraela spod góry Synaj Miriam, siostra Mojżesza, razem ze swym bratem Aaronem przysporzyła kłopotów Mojżeszowi, podnosząc przeciwko niemu zarzuty związane z jego kuszycką żoną. W incydencie tym zwraca się przeważnie uwagę na pokorną postawę Mojżesza oraz na karę, jaka spotkała Miriam za jej „ognisty język”, za bunt przeciwko ustanowionemu przez Boga przywódcy Izraela. Drugie z odnotowanych zdań, które w tamtych okolicznościach wypowiedziała Miriam: „Czyż Pan mówił z samym tylko Mojżeszem? Czy nie mówił również z nami?” (4 Mojż. 12:2 BT), ujawnia prawdziwe motywy jej buntu. Tak naprawdę małżeńskie problemy Mojżesza stanowiły jedynie pretekst do przedstawienia przez jego rodzeństwo własnych, wygórowanych aspiracji. Słusznie więc historia ta odczytywana bywa przede wszystkim jako lekcja pokory Mojżesza oraz niegodziwości buntu jego siostry i brata. Choć więc tajemniczy problem żony Mojżesza nie stanowi pierwszego planu tej historii, to mimo wszystko wzbudza zainteresowanie. O co chodziło z ową Kuszytką i dlaczego Miriam podniosła tę sprawę w celu zdyskredytowania brata w oczach narodu? Większość chrześcijańskich komentatorów uważa, że ową „Kuszytką” była po prostu żona Mojżesza, Sefora (2 Mojż. 2:21). Jednak określenie Kuszytka zupełnie do niej nie pasuje, jako że Sefora była Midianitką, a więc należała do rodu Abrahamitów (1 Mojż. 25:2), gdy tymczasem Kusz był synem Chama (1 Mojż. 10:6) i praojcem narodu nazwanego później przez Greków Etiopczykami. Kuszyci mieszkali w Afryce i mieli czarną skórę (Jer. 13:23). Poza tym o małżeństwie Mojżesza z Madianitką od dawna wszyscy wiedzieli. Dlaczego więc dopiero teraz miałby to być powód do czynienia mu jakichkolwiek zarzutów? Jeśli zatem w historii tej najprawdopodobniej nie chodzi o Seforę, to kim była owa tajemnicza Kuszytka? Czy Mojżesz miał drugą żonę? Kiedy ją pojął? Czy jej ojcem był jakiś nieznany człowiek imieniem Kuszi, czy też była ona po prostu czarną Etiopką? Na wszystkie te pytania trudno dziś udzielić wiążącej odpowiedzi, gdyż Biblia nie zawiera żadnych dodatkowych informacji. Możemy jedynie snuć przypuszczenia oparte na innych, pozabiblijnych źródłach. Targum Jonatana, jeden z dawnych przekładów-komentarzy do Tory, w taki sposób przekazuje rozważane miejsce: „Miriam i Aharon mówili przeciwko Moszemu słowa, które nie okazywały szacunku dla Kuszaitki, którą Kuszaj dał za żonę Moszemu, gdy ten uciekał przed faraonem, którą jednak Mosze odesłał, ponieważ dano mu za żonę królową Kusz i odesłał ją z powrotem”. Talmud Jerozolimski komentuje to zdarzenie jeszcze inaczej: „Miriam i Aharon mówili przeciwko Moszemu z powodu pewnej Kuszaitki, którą sobie pojął. Należy jednak zauważyć, że ową Kuszytką nie była Sefora, żona Moszego”. Obydwa te starożytne komentarze zgodne są co do faktu, że Kuszytką nie była Sefora. Targum Jonatana wspomina dodatkowo, że kuszycka żona Mojżesza była królową. Żydowski historyk z I w. n.e. Józef Flawiusz, mający dostęp do starożytnych źródeł, które nie przetrwały do naszych czasów, przekazuje interesującą historię z czasów pobytu Mojżesza w Egipcie. W czasie, gdy Mojżesz jako przybrany syn egipskiej księżniczki przygotowywał się do sprawowania publicznych funkcji, do Egiptu wdzierają się wojska etiopskie, docierając w głąb kraju aż w pobliże Memfis. Egipcjanie za radą wyroczni wyznaczają Mojżesza na wodza swej armii, by odwrócił losy tej wojny. Mojżesz przeprowadza armię egipską przez nieprzebytą do tej pory pustynię i niespodziewanie znajduje się na tyłach armii Etiopczyków. Pokonuje najeźdźców i przystępuje do ataku na ich stolicę, która zdaniem Flawiusza zwała się naówczas Saba. W trakcie oblężenia etiopskiej Saby ma miejsce incydent, który, gdyby był prawdziwy, pozwalałby lepiej zrozumieć historię zarzutów, które Miriam stawiała swemu bratu. Flawiusz pisze: „Tharbis, córka króla Etiopskiego, widząc Mojżesza, jak prowadził armię w pobliże murów i odważnie walczył, podziwiała subtelność jego działań i uznając go za autora egipskiego sukcesu... pokochała go bardzo. Podążając za głosem uczuć posłała do niego najbardziej zaufanego sługę, by podjął z nim rozmowy na temat ich małżeństwa. Mojżesz zaakceptował jej ofertę pod warunkiem, że spowoduje ona wydanie miasta w jego ręce. Zapewnił ją także, potwierdzając to przysięgą, że weźmie ją za żonę oraz że nie złamie swej przysięgi po zdobyciu miasta. Umowa została zawarta i natychmiast przyniosła skutek. Pokonawszy Etiopczyków, Mojżesz podziękował Bogu i wywiązał się z małżeńskiego obowiązku. Następnie poprowadził Egipcjan z powrotem do ich kraju.” (Dawne Dzieje Izraela 2/10 „Jak Mojżesz prowadził wojnę z Etiopczykami”). Ciekawostką jest to, jaką rolę owa romantyczna historia mogła odegrać w powstaniu słynnej opery Verdiego „Aida”, zamówionej przez Kedywa Egiptu na otwarcie kanału Sueskiego. Choć twórca scenariusza tej opery, renomowany francuski egiptolog, ojciec słynnego Muzeum Egipskiego w Kairze, Auguste Mariette nigdy chyba nie przyznał się do związków swej opowieści o Aidzie i Radamesie z przytoczonym powyżej zapisem Flawiusza, to jednak podobieństwo jest dość uderzające. Mariette wprowadza kilka dodatkowych postaci, ubarwia historię, ale jej trzon jest podobny: Wskazany przez wyrocznię Radames podejmuje wojnę przeciwko Etiopczykom, choć kocha etiopską niewolnicę Aidę i wie, że zwycięstwo nad jej ojczyzną będzie jednocześnie porażką jego miłości. Czyżby więc kuszycka żona Mojżesza miała na imię Aida? J Ale wróćmy do poważnych rozważań biblijnych. Jeśli prawdą jest to, co pisze Józef Flawiusz o kuszyckiej kampanii Mojżesza oraz o jego politycznym małżeństwie z etiopską księżniczką, to późniejsza ucieczka Mojżesza z Egiptu oznaczałaby jednocześnie rozstanie się z żoną, która swymi uczuciami i sprytem pomogła ustanowić pokój między Egiptem i Etiopią. Czy miała dzieci, czy po ucieczce Mojżesza została w Egipcie, czy też może powróciła do rodzinnej Saby, z której to być może kilkaset lat później przybyła do Jerozolimy inna tajemnicza królowa, miłośniczka izraelskich przywódców – tego wszystkiego nie wiemy i nie dowiemy się aż do spotkania z Mojżeszem i innymi bohaterami tamtych czasów. Z pewnością jednak historia ta dobrze pasowałaby do zarzutów Miriam. Chcąc skompromitować brata, przywołuje ona na pamięć zdarzenia sprzed ponad czterdziestu lat, o których wiedzieli być może tylko najbliżsi i wtajemniczeni. Jeśli tamto polityczne małżeństwo rzeczywiście miało miejsce, to Mojżesz posiadał gdzieś na świecie żonę, którą porzucił. Choć wielożeństwo nie było w tamtych czasach przeszkodą dla sprawowania funkcji publicznych, to jednak sam fakt istnienia nieznanej żony, być może oddalenia jej, sama sensacyjność takiej historii mogły wywołać zaplanowany przez Miriam efekt obniżenia wartości Mojżesza w oczach narodu i innych jego przywódców. Miriam została surowo ukarana za swoje naganne postępowanie. Być może umarłaby wtedy, gdyby nie pokora i miłosierdzie jej brata, który modlił się za nią, aby została uzdrowiona nie tyle od choroby ciała, która ją natychmiast dotknęła, ile od zaraźliwych chorób duszy, jak zazdrość, wygórowane aspiracje, czy skłonność do szerzenia oszczerstw. Takie przywary są zawsze obrzydliwe, ale tym większe wzbudzają obrzydzenie, gdy kierują się przeciwko rodzinie i to dodatkowo przeciwko osobom sprawującym z woli Bożej przywódcze stanowiska wśród ludu Bożego. Ale Miriam, która szerzyła oszczerstwa na temat brata, była zapewne przekonana, że nie ma nic złego w mówieniu prawdy. Mogła też usprawiedliwiać swe działanie przekonaniem, że przywódca narodu wybranego powinien być człowiekiem nieskazitelnym, a Mojżesz – poszukiwany przestępca, zabójca Egipcjanina i być może mąż dwóch żon taką nieskazitelnością poszczycić się nie może. Nawet gdyby Mojżesz rzeczywiście był mordercą i cudzołożnikiem, to nie byłby jedynym wielkim grzesznikiem wśród wybitnych przywódców narodu wybranego. Stanąłby wtedy w jednym szeregu z Dawidem czy prześladowcą chrześcijan, Saulem z Tarsu. Bóg ma dziwne upodobanie w grzesznikach. Jezus powiedział nawet kiedyś do „sprawiedliwych” faryzeuszy, że przyszedł właśnie do grzeszników. Być może Mojżesz nosił w sercu jakąś ranę wywołaną zdarzeniami sprzed czterdziestu lat. Być może to właśnie owo poczucie winy było – tak jak u Dawida czy Pawła – źródłem jego wyjątkowej pokory. Jakże więc przykre musiało być publiczne otwieranie tej rany i to przez siostrę, która choćby przez więzy krwi powinna była go kochać bardziej niż inni. Kiedy czasami korci nas, by wyjawiać zaszłości sprzed lat, dotyczące znanych osób, by powoływać się przy tym na różne zasady prawdy i sprawiedliwości, wspomnijmy historię Miriam i jej choroby uczuć do brata. Niechaj żadna „tajemnicza Kuszytka” nigdy nie stanie się narzędziem walki przeciwko braciom, a zwłaszcza przeciwko ustanawianym przez Boga sługom Jego ludu. Kierujmy się raczej zasadą podaną przez „pierwszego z grzeszników” (1 Tym. 1:15): „Miłość... wszystko okrywa” (1 Kor. 13:7). Daniel Kaleta |