Wędrówka 2/2002Bądźcie naśladowcami moimi„Bądźcie naśladowcami moimi, jakom i ja Chrystusowy” – 1 Kor. 11:1 To zdumiewające zdanie napisał św. Paweł. Tak rozpoczyna on wykład na temat zarządzeń, które pozostawił zborowi w Koryncie, a przez nich całemu Kościołowi: „A chwalę was, bracia! iż pamiętacie wszystkie moje nauki, a jakom wam podał, podania trzymacie” – 1 Kor. 11:2. Słowo, które w Biblii Gdańskiej dość nieśmiało przetłumaczone jest na ‘podanie’, oznacza właściwie tradycję. Można się o tym przekonać śledząc pozostałe wystąpienia słowa ‘paradosis’ (Nr Stronga 3862) w greckiej Biblii. Tak więc apostoł przedstawia się tutaj śmiało w roli nauczyciela, rabina, który świadomie tworzy pewną dobrą tradycję nowego porządku mesjańskiej synagogi. Św. Paweł przypomina swoje zarządzenia członkom zgromadzenia, w którym przez kilka lat był starszym, nauczycielem i prorokiem. Niektóre z nich zostały częściowo zapominane, a inne być może z premedytacją zaniechane. Wydaje się, że stan ten wywołuje u niego pewną irytację, skoro pisze: „A jeźliby się kto zdał być swarliwym, my takiego obyczaju nie mamy, ani zbory Boże” – 1 Kor. 11:16. Wśród owych zarządzeń na pierwszym miejscu przypomina apostoł przykazanie o nakrywaniu głów. Rzecz była zapewne i w tamtym czasie sporna, gdyż Żydzi raczej nakrywali głowy do modlitwy i czytania Pism. Tymczasem apostoł Paweł uważał, że zwyczaj nakrywania głów przez mężczyzn, będący w hebrajskiej Biblii oznaką wstydu (2 Sam. 15:30; Est. 6:12; Jer. 14:3-4), nie przynosi chwały Bogu, na którego naśladowcy Chrystusa mają prawo patrzeć śmiało, z odkrytym obliczem (2 Kor. 3:18). Nauka apostoła o nakrywaniu głów jest całkowicie jasna i nie pozostawia żadnej przestrzeni na dowolność interpretacji. Mężczyźni mają się modlić i prorokować z odkrytą głową, zaś kobiety powinny w tych samych okolicznościach przykrywać głowę: „Albowiem mąż nie ma nakrywać głowy (…) A przetoż niewiasta powinna mieć władzę na głowie” – 1 Kor. 11:7,10. Apostoł określa także okoliczności, w których należy spełniać podane przykazania: „Każdy mąż, gdy się modli albo prorokuje z przykrytą głową, szpeci głowę swoję. I każda niewiasta, gdy się modli albo prorokuje, nie nakrywszy głowy swojej, szpeci głowę swoję” – 1 Kor. 11:4-5. Wedle definicji tego samego apostoła prorokowaniem jest każda wypowiedź ku zbudowaniu, pokrzepieniu i pociesze ludzi (1 Kor. 14:3), zaś modlitwa, to słowa kierowane do Boga. Również pieśń, śpiewana w społeczności świętych na chwałę Bogu, zalicza się do prorokowania lub modlitwy, skoro przez psalmy, hymny i pieśni duchowne możemy nauczać i napominać, a także zwracać się z ich przesłaniem do Pana Boga (Kol. 3:16). Apostoł miałby pełne prawo zostawić nam swoje przykazanie bez żadnego uzasadnienia. Jesteśmy mu jednak wdzięczni, że tak nie postąpił. W swoim wykładzie na temat nakrywania głów zawarł kilka uzasadnień, które pozwalają lepiej zrozumieć, z czego wynika przykazanie, które nie ma bezpośrednich podstaw w hebrajskiej Biblii. Najważniejszym uzasadnieniem wprowadzenia tego zwyczaju przez Apostoła Narodów jest hierarchia poddaństwa przedstawiona zaraz na początku całego rozważania: „A chcę, abyście wiedzieli, iż każdego męża głową jest Chrystus, a głową niewiasty mąż, a głową Chrystusową Bóg” – 1 Kor. 11:3. Jeśli Chrystus poddany jest Bogu, a mężczyzna poddany Chrystusowi, to niewiasta, która powstała z mężczyzny powinna okazać poddanie przez nakrycie głowy. Wedle tego samego porządku, mężczyzna, który został stworzony na obraz i podobieństwo Boże powinien prorokować i modlić się z odkrytą głową: „Albowiem mąż nie ma nakrywać głowy, gdyż jest wyobrażeniem i chwałą Bożą” – 1 Kor. 11:7. Drugi argument zawarty w uzasadnieniu wywodzi się nie tyle z Pisma Świętego, co z natury stworzenia Bożego. Jest niewątpliwą prawdą, genetycznie zakodowaną w różnicach płciowych, że kobiety mają piękniejsze włosy od mężczyzn. Zdarzają się mężczyźni o pięknych włosach. Mógł się na przykład nimi poszczycić Absalom (2 Sam. 14:25-26). Są to jednak sytuacje na tyle wyjątkowe, że odnotowuje się je w kronikach historycznych! Na ogół długie włosy mężczyzn, którzy z różnych powodów (np. 4 Mojż. 6:5) próbują je czasami nosić, są brzydkie, rzadkie, a od pewnego wieku ukrywają tylko prześwitujące połacie gołej skóry. Tymczasem kobiet, które mają piękne włosy, nikt nie zapisuje w księgach, bo dawno by już zabrakło miejsca w bibliotekach. Włosy są naturalną ozdobą kobiecego ciała (Pieśń Sal. 6:4). Dlatego też pisze apostoł: „Azaż was i samo przyrodzenie nie uczy, iż mężowi, gdyby włosy zapuszczał, jest mu ku zelżywości? Ale niewiasta, jeźli zapuszcza włosy, jest jej ku poczciwości” – 1 Kor. 11:14-15. Skoro zatem Pan Bóg zaprogramował genetycznie taką właśnie różnicę między łysym często mężczyzną, a ozdobioną pięknymi włosami kobietą, to należy sądzić, że podoba mu się odkryta głowa mężczyzny i nakryta głowa kobiety. Kolejny argument podany przez apostoła Pawła nie wynika ani z Pisma Świętego, ani z natury, ale ze zwyczajów panujących w ówczesnym, a po części także i w dzisiejszym świecie. Jest to argument o największym znaczeniu dydaktycznym, przynajmniej dla ówczesnych kobiet. Ostrzyżenie lub ogolenie głowy kobiety było wówczas oznaką hańby. Również i dzisiaj, gdyby zamierzano siłą obciąć komuś włosy, to dla kobiety byłoby to znacznie bardziej przykre niż podobny zamach na włosy mężczyzny. Odwołując się do tego zwyczaju apostoł Paweł wywiera nacisk na siostry, które modlą się bez nakrycia głowy: Jeśli nie nakrywacie głów, wyglądacie tak, jak byście były ogolone. Dzisiaj oczywiście argument ten robi znacznie mniejsze wrażenie, niż kiedyś i można przypuszczać, że apostoł Paweł wymyśliłby na obecne potrzeby jakieś jeszcze inne porównanie, które z równą siłą podziałałoby na nas, którzy dawno już przyzwyczailiśmy się do krótkich fryzur noszonych przez nasze żony i siostry. Wśród współczesnych naśladowczyń Chrystusa i apostoła Pawła – jak było zapewne i wśród Koryntianek pierwszego wieku po Chrystusie – daje się czasami słyszeć rozmaite, bardziej i mniej poważne powody do okazywania wstrzemięźliwości w przestrzeganiu owego apostolskiego „podania”. Mówi się czasami, że nakrywać głowy powinny tylko mężatki i to raczej w obecności męża albo że tylko poświęcone siostry zobowiązane są do okazywania tego symbolu. Przyjrzymy się jeszcze raz uzasadnieniu św. Pawła. Nakazuje on, by mężczyźni modlili się z odkrytą głową, gdyż są wyobrażeniem (lub obrazem) i chwałą Bożą (1 Kor. 11:7), zaś kobiety „winny mieć na głowie władzę” (1 Kor. 11:10). Wydaje się, że św. Pawłowi nie tyle chodziło o to, by kobiety przez nakrycie głowy okazywały poddanie konkretnemu mężczyźnie, lecz by razem z mężczyzną, który jest obrazem Boga, tworzyły przepiękny obraz poddania stworzenia Stworzycielowi, a to ze względu na aniołów: „Aby teraz przez zbór wiadoma była księstwom i mocom na niebiesiech nader rozliczna mądrość Boża” – Efezj. 3:10. Jeśli więc nakrycie głowy kobiety w zestawieniu z odkrytą głową mężczyzny jest symbolem tego, że „wszystkie rzeczy są z Boga” (1 Kor. 11:12), to nie ma powodu, dla którego niezamężne kobiety miałyby się powstrzymywać od przestrzegania tego pięknego zwyczaju. Apostoł nie wspomina o żadnych ograniczeniach, które miałyby uniemożliwić nieochrzczonym kobietom okazywanie tego symbolu. Podkreślmy jednak w tym miejscu, że skoro nakrycie głowy jest symbolem, to musi on stanowić wyraz duchowej, niewidzialnej rzeczywistości stanu serca osoby, która się nim posługuje. Nakryte głowy kilkuletnich dziewczynek wyrażają być może uczucia ich matek, jednak ostatecznie powinien to być świadomy akt wyrażenia na zewnątrz duchowej rzeczywistości, zrozumiałej dla osoby posługującej się symbolicznym znakiem. Jest to ważne, gdyż inaczej może się zdarzyć, że piękny symbol zostanie odarty z właściwego mu duchowego znaczenia i sprowadzony do poziomu czczego przyozdabiania naszych społecznych zgromadzeń. Czasami wyemancypowane, współczesne kobiety odczuwają wewnętrzny opór w posługiwaniu się symbolem nakrycia głowy, gdyż wydaje im się, że jest to wyraz niewolniczego poddania rodem z kultur plemiennych i najciemniejszego średniowiecza. Aby się przekonać, że apostoł bynajmniej nie miał tego na myśli, zwróćmy uwagę na wspaniałą argumentację opartą na stwierdzeniu, że mężczyzna jest chwałą Bożą, „a kobieta jest chwałą mężczyzny” (BT). Niewątpliwie w wielu sytuacjach kobiety, żony bywają ozdobą i chwałą konkretnego mężczyzny – swego męża. Jednak chyba nie tylko o to chodziło wspaniałemu teologowi, św. Pawłowi. Odwołuje się on bowiem do historii stworzenia pierwszej pary ludzkiej. Adam został stworzony najpierw, następnie zaś z żebra wyjętego z jego boku została stworzona „pomoc, która by przy nim była” (1 Mojż. 2:20). Pomoc ta, zdaniem św. Pawła, stała się ozdobą mężczyzny, człowieka. Pamiętajcie więc, siostry i dziewczęta – nakrywając głowy, wyrażacie między innymi tę wspaniałą prawdę, że kobieta jest piękniejszą częścią stworzenia Bożego! Przykazanie o modleniu się i prorokowaniu mężczyzn z odkrytą głową oraz kobiet z głową przykrytą jest, jak się wydaje, jednym z najprostszych i najłatwiejszych do przestrzegania przykazań. Zróbmy więc przyjemność naszemu ukochanemu bratu i apostołowi Chrystusa, św. Pawłowi i bądźmy jego naśladowcami, abyśmy zasłużyli sobie na pochwałę: „A chwalę was, bracia! iż pamiętacie wszystkie moje nauki”. Daniel Kaleta |