Spotkania Prorockie 2001/1

Druga świątynia jerozolimska

Świątynia jerozolimska, wzniesiona po zakończeniu 70-letniej niewoli Babilońskiej, była trzecim z kolei i ostatnim sanktuarium narodu izraelskiego. Była to właściwie rekonstrukcja budowli Salomona i dlatego została przez Żydów nazwana „drugą świątynią”. Druga świątynia wzniesiona pod wodzą Zorobabela i Josuego różniła się pod wieloma względami od swoich poprzedniczek.

Przybytek powstawał na puszczy w warunkach pełnej niezależności narodu izraelskiego, wolnego w tamtym czasie zarówno od uwikłań zewnętrznych jak i wewnętrznych. Świątynia Salomona odzwierciedlała potęgę polityczną państwa Dawida i jego syna. Tymczasem druga świątynia powstawała w warunkach całkowitej zależności politycznej Jerozolimy od jej perskich mocodawców.

Inicjatorami wzniesienia dwóch pierwszych sanktuariów byli wybitni mężowie izraelscy – Mojżesz i Dawid, kierowani oczywiście mocą Bożą. Druga świątynia powstała z inspiracji poganina – Cyrusa. „Tak mówi Cyrus, król Perski: Wszystkie królestwa ziemi dał mi Pan, Bóg niebieski; i ten mi rozkazał, abym mu zbudował dom w Jeruzalemie, które jest w Judztwie” – Ezdr. 1:2. Fakt ten potwierdza prorok Izajasz, który napisał wiele lat przed tymi wydarzeniami: „Który mówię o Cyrusie: On pasterz mój, bo wszystkę wolę moję wykona; i rzecze Jeruzalemowi: Będziesz zbudowane; a kościołowi: Będziesz założony” – Izaj. 44:28. Być może więc drugą świątynię powinniśmy raczej nazywać imieniem Cyrusa, a nie Zorobabela.

Pierwsze dwa sanktuaria powstały w stosunkowo krótkim czasie i pracowano przy nich bez przestojów. Przybytek skonstruowano w kilka zaledwie miesięcy, a Salomon potrzebował 7 lat na wzniesienie swej wspaniałej budowli. Zaś od założenia fundamentu drugiej świątyni do jej ukończenia upłynęło około 20 lat. Zaraz na początku wystąpiły trudności polityczne, które spowodowały zaniechanie budowy na okres od pierwszego roku Aswerusa-Kambizesa, następcy Cyrusa, do drugiego roku Dariusza. Potem zaś wzniesiono ją w ciągu czterech lat i świątynia została poświęcona 3 dnia miesiąca Adar na krótko przed Paschą szóstego roku panowania króla perskiego Dariusza, co według rachub historyków przypadło na 515 r. p.n.e.

Najważniejsze jest jednak to, że w drugiej świątyni, w odróżnieniu od Przybytku i świątyni Salomona, nie było skrzyni przymierza – znaku obecności Boga pośród narodu izraelskiego. Świadczy o tym kilka przesłanek. Po pierwsze apokryficzna 2 Księga Machabejska (1:5), powołując się na pamiętniki Nehemiasza podaje, że Jeremiasz ukrył arkę przymierza, namiot i ołtarz kadzenia w grocie na górze, na której zmarł Mojżesz. Towarzysze proroka nie zaznaczyli drogi i już nigdy nie odnaleziono tych świętych przedmiotów. Historycy żydowscy opisują także znacznie późniejszy fakt wdarcia się do świątyni przez legata rzymskiego, Pompejusza, w trakcie wojny jaką Rzymianie prowadzili z ostatnimi potomkami Judy Machabeusza w okresie od 65 do 63 r. p.n.e.. Heinrich Graetz tak pisze w „Historii Żydów”: „Pompejusz wdarł się przy tej okazji do wnętrza świątyni, by uczynić zadość swej ciekawości co do kultu judejskiego, o którym krążyły wśród pogan najsprzeczniejsze pogłoski. Zwycięski Rzymianin niepomału się zdumiał, gdy ani oślej głowy, ani zgoła żadnego wizerunku Bóstwa w świątyni nie znalazł”. Arka przymierza ze złotymi cherubinami na pewno nie uszłaby uwagi wodza. Ponadto płaskorzeźba na łuku tryumfalnym Tytusa jako najwyższe trofeum z podbitej w 70 roku n.e. Jerozolimy ukazuje świecznik, a nie arkę.

Tak więc druga świątynia była jedynie domem modlitw nie uświęconym obecnością Boga. Tak wypełniło się proroctwo Jeremiasza: „Uczynię domowi temu jako Sylo”. Arka przymierza w czasach sędziów znajdowała się w przybytku w Sylo. Nieprawnie wyniesiona przez synów Helego do bitwy z Filistynami nigdy nie powróciła na swoje miejsce, a po latach znalazła się w Jerozolimie. Podobny los dotknął świątynię Salomona. Skrzynia obecności Boga nie powróciła i prawdopodobnie nigdy już nie wróci na górę Moria. Dalsze losy arki opisuje zaś Księga Objawienia w taki sposób: „Tedy otworzony jest kościół Boży na niebie i widziana jest skrzynia przymierza jego w kościele jego” – Obj. 11:19. Mowa tutaj oczywiście o świątyni duchowej, niebiańskim Kościele, który znajdzie się w Nowym Jeruzalemie.

Nie można jednak powiedzieć, że druga świątynia całkowicie nie spełniała swych funkcji. Swe istotne znaczenie zachował bowiem ołtarz całopaleń znajdujący się na dziedzińcu. Pan Bóg ciągle uznawał ważność tych ofiar, co potwierdził anioł w rozmowie z prorokiem Danielem, przekazując mężowi Bożemu wieść o tym, że ustanie ofiar przypadnie w połowie ostatniego tygodnia łaski, w trzy i pół roku po pomazaniu Mesjasza i wiązać się będzie ze zburzeniem drugiej świątyni: „... a w połowie onego tygodnia uczyni koniec ofierze palonej i ofierze śniednej, a przez wojsko obrzydliwe pustoszyciel przyjdzie” – Dan. 9:27. Stało się to po blisko 600 latach istnienia Jerozolimskiego Domu Bożego w roku 70 n.e., gdy wojska Tytusa całkowicie zniszczyły dopiero co przebudowaną przez Heroda świątynię. Tak zakończył się ważny etap w historii Żydów – okres drugiej świątyni.

Jak już wspomnieliśmy, dwoma najwybitniejszymi postaciami związanymi z historią odbudowy domu Bożego był Zorobabel i Jesua. W żyłach Zorobabela, potomka króla Jechoniasza, płynęła królewska krew rodu Dawidowego. Jesua, syn Jozedeka, był zaś kapłanem Aaronowym z linii Sadoka (1 Kron. 6:15). Obok nich działało dwóch proroków – Aggieusz i Zachariasz, którzy obydwu mężów stawiali jako pretendentów do tronu odrodzonego Izraela. Najpierw Aggieusz pisał o Zorobabelu: „W on dzień, mówi Pan zastępów, wezmę cię, Zorobabelu, synu Salatyjelowy, sługo mój! mówi Pan, i uczynię cię jako sygnet; albowiem wybrałem cię, mówi Pan zastępów” – Agg. 2:24. Potem jednak Zachariasz tak prorokował o kapłanie Jesuem: „Weźmij, mówię, srebro i złoto, a uczyń korony, a włóż je na głowę Jesuego, syna Jozedekowego, kapłana najwyższego. ... Bo ten ma wystawić kościół Panu, ten zaś przyniesie sławę, i siedzieć i panować będzie na stolicy swojej, i będzie kapłanem na stolicy swojej, a rada pokoju będzie między nimi obiema” – Zach. 6:11,13. Historycy żydowscy relacjonują nawet, że proroctwa te do tego stopnia poróżniły obu przywódców, że Zorobabel opuścił kraj nie odgrywając już później żadnej roli, poza spłodzeniem syna, którego potomek – Józef miał 14 pokoleń później stać się ziemskim opiekunem Mesjasza, nazwanego tym samym imieniem co kapłan Jesua. Tymczasem potomek rodu kapłańskiego z linii Jehojaryba – Juda Machabeusz miał istotnie jako władca zasiąść na tronie w Jerozolimie, usiłując przedwcześnie wypełnić proroctwo o królującym kapłanie.

Symboliczne znaczenie drugiej świątyni

Okoliczności budowy drugiej świątyni dowodzą, że jej symboliczne znaczenie musi różnić się od Przybytku i świątyni Salomona. Przypomnijmy jeszcze raz najbardziej charakterystyczne elementy: Powstała z rozkazu poganina Cyrusa w Jerozolimie podległej politycznie mocarstwu perskiemu. Jej budowie towarzyszyły znaczne trudności i nie zakończono jej uroczystym wniesieniem arki obecności Bożej do miejsca świętego.

Jedno z najbardziej charakterystycznych proroctw opisujących rolę, jaką Pan Bóg przewidział dla drugiej świątyni zapisane jest w Księdze Aggieusza. Prorok wypowiedział te słowa w ostatni dzień Święta Kuczek, drugiego roku Dariusza. Niespełna miesiąc wcześniej Żydzi postanowili kontynuować porzucone dzieło odbudowy świątyni, pracy tej jednak towarzyszyły liczne wątpliwości. Jedni mówili, że budowli tej nigdy nie uda się przywrócić dawnej świetności. Inni bali się zapewne reakcji władz perskich i kolejnego posądzenia o spisek polityczny. Wielu wolało po prostu w zaciszach listwowanych domów prowadzić teologiczne dysputy na temat czasu odbudowy świątyni niż wziąć się do pracy. W tej sytuacji prorok wypowiedział słynne słowa:

„Bo tak mówi Pan zastępów: Oto Ja jeszcze raz, a to po małym czasie, poruszę niebem i ziemią, i morzem i suchą; Poruszę, mówię, wszystkie narody, i przyjdą do Pożądanego od wszystkich narodów; i napełnię ten dom chwałą, mówi Pan zastępów. Mojeć jest srebro, i moje złoto, mówi Pan zastępów. Większa będzie sława domu tego pośledniego, niż onego pierwszego, mówi Pan zastępów; bo na tem miejscu dam pokój, mówi Pan zastępów” – Agg. 2:7-10.

Obiecane napełnienie domu chwałą nie nastąpiło w przypadku świątyni poświęconej za panowania Dariusza, a sława drugiej świątyni nie przewyższyła pierwszej. Stąd można wnioskować, że słowa te mają znaczenie symboliczne i odnoszą się do czasu końca. Werset 8 (w niektórych Bibliach 7) jest różnie tłumaczony i interpretowany. Z większości współczesnych tłumaczeń wynika, że dom wzniesiony przez Zorobabela zostanie napełniony kosztownościami wszystkich narodów potrząśniętych przez Pana. Inne przekłady sugerują, że zostaną zaspokojone oczekiwania albo pożądania narodów. Za mniej uzasadnione należy chyba uznać te, które mówią o przyjściu Pożądanego albo o przyjściu narodów do Pożądanego, czyli zapewne Mesjasza, a to ze względu na liczbę mnogą czasownika „boh” – przyjdą. Słowo „chemdah” – tłumaczone na „kosztowności” oznacza przedmiot pożądania i w tym sensie rzeczywiście czasami używany jest na określenie klejnotów i innych drogocennych rzeczy.

Werset ten zacytowany został w liście do Hebrajczyków (12:26-27), gdzie poruszenie interpretowane jest jako zniszczenie. W tej sytuacji trudno byłoby zrozumieć, w jaki sposób zniszczone narody miałyby przynosić kosztowności do świątyni. Najbardziej przekonujący wydaje się zatem pogląd, że w wersecie tym mowa jest o ostatecznym zrealizowaniu pragnień i marzeń narodów o sprawiedliwym świecie bez wojen, wyzysku i przestępstw. Owo „Pożądanie” w postaci Królestwa Bożego ma przyjść właśnie w wichrze ogólnej zawieruchy, a według słów proroka Daniela Nowe Królestwo wzniesione zostanie na gruzach starych królestw „tego” świata. Podobne myśli wyraża też brat Russell, który np. w I Tomie pisze:

„Znużeni i zniechęceni własnymi niepowodzeniami ludzie, widząc swój ostatni i największy wysiłek zakończony anarchią, z zadowoleniem powitają niebiańską władzę i uniżą się przed nią, uznając jej silny i sprawiedliwy rząd. W taki sposób skrajna bezradność człowieka stanie się dla Boga okazją do sprawienia, że „przyjdzie upragnienie wszystkich narodów” Królestwo Boże w mocy i wielkiej chwale – Agg. 2:8.” („Boski Plan Wieków”, str. 266)

Zacytowane wersety z Proroctwa Aggieusza przedstawiają zatem następującą kolejność wydarzeń związanych z poświęceniem symbolicznej drugiej świątyni: (1) Potrząśnięcie światem, (2) ustanowienie Królestwa Bożego i (3) napełnienie drugiej świątyni chwałą. W kolejności tej zaskakujące jest umieszczenie momentu ustanowienia Królestwa przed poświęceniem drugiej świątyni. Inaczej ustawia kolejność tych wydarzeń Objawienie. W rozdziałach od 16 do 20 czytamy, że najpierw nastąpi (1) Napełnienie świątyni chwałą – 15:8, potem (2) potrząśnięcie światem – 16:1-19:21, a na koniec (3) ustanowienie Królestwa – 20:4-6. Z połączenia tego można wywnioskować, że Królestwo Chrystusowe i Boże będzie miało dwie świątynie. Jedna – Kościół Ciała Chrystusowego – zostanie poświęcona przed strasznymi wydarzeniami ucisku. Zaś druga świątynia, według Aggieusza, napełniona będzie chwałą dopiero po ucisku i ustanowieniu Królestwa Chrystusa i Jego Kościoła. Kto albo co stanie się drugą świątynią pożądanego Królestwa?

Prorok Jeremiasz pisze: „Czasu onego nazwane będzie Jeruzalem stolicą Pańską, a zgromadzą się do niego wszystkie narody, do imienia Pańskiego, do Jeruzalemu” – Jer. 3:17.

Jeruzalem przyszłości będzie tronem Bożym, będzie siedzibą Jego Imienia. Tron i Imię to atrybuty świątyni. Oznacza to, że cielesny Izrael w pewnym sensie także będzie Domem Boga. Oczywiście będzie to Izrael nawrócony do Boga i Chrystusa, Izrael, który swym ustrojem będzie ucieleśniał idee ziemskiej fazy Królestwa. Inaczej mówiąc w kraju tym zostanie pokazany wzorzec społecznej realizacji upragnionego ustroju szczęścia i sprawiedliwości.

Tak rozumiany dom Boży miał powstać z inicjatywy ludzi nie należących do grona ludu Bożego. Odrodzenie narodowe i państwowe zawdzięczają Żydzi przede wszystkim niewidzialnemu Archaniołowi Michałowi, ale działał on przez ludzi, którzy często nie byli nawet wierzący, a bywało, że nie należeli nawet do narodu wybranego. Ten dom Boży powstał w warunkach uzależnienia politycznego od mocodawców tego świata, jak i ciągle aktywnego księcia ciemności. Odbudowa narodowej niepodległości Żydów od samego początku napotykała na liczne trudności. Żydzi do dziś muszą odpierać słuszny zarzut, że nie realizują celu, dla którego zostali wyprowadzeni z ziem północy, że wznoszą twierdzę zamiast domu Bożego. Przyjdzie jednak chwila refleksji, która pozwoli Żydom otrząsnąć się z chwilowego zaniedbania i napomniani przez zmartwychwstałych proroków gorliwie przystąpią ponownie do budowy wzoru Królestwa Bożego na ziemi. Tak powstały dom zostanie napełniony chwałą i przewyższy sławą świątynię Salomona, aczkolwiek nie znajdzie się w nim skrzynia obecności Pańskiej. Przeczytajmy jeszcze raz słowa proroka Jeremiasza: „I stanie się, gdy się rozmnożycie a rozrodzicie się w tej ziemi w oneż dni, mówi Pan, nie będą więcej mówić: Skrzynia przymierza Pańskiego, ani wstąpi na serce, ani wspomną na nią, ani jej nawiedzać, ani jej więcej poważać będą” – Jer. 3:16. Obecność Boga na zawsze przeniesie się do niebiańskiej świątyni Kościoła Ciała Chrystusowego.

Prorok Aggieusz pisze jeszcze, że na miejscu powstania drugiej świątyni dany będzie narodom upragniony pokój. Odrodzona Jerozolima stanie się nareszcie stolicą pokoju i dlatego, jak pisze prorok Zachariasz „...w one dni uchwycą się dziesięć mężów ze wszystkich języków onych narodów; uchwycą się, mówię, podołka jednego Żyda, mówiąc: Pójdziemy z wami, bo słyszymy, że Bóg jest z wami” – Zach. 8:23.

Tak więc druga świątynia wzniesiona w Jerozolimie po niewoli babilońskiej wyobraża ziemski ustrój Królestwa Bożego, który zostanie ucieleśniony i poświęcony w nawróconym ostatku Izraela dopiero po strasznych wydarzeniach Armagieddonu. Fundamenty tej budowli zostały wzniesione już w XIX wieku, kiedy to Żydzi po wielu wiekach ponownie przypomnieli sobie o misji nauczyciela narodów wyznaczonej im przez Boga. Obecnie jesteśmy świadkami długiego okresu zaniedbania w kontynuowaniu dzieła odbudowy i oczekujemy na kolejne poselstwo Aggieusza, który przypomni temu narodowi cel, dla którego zostali wyprowadzeni z narodów północnych, a jest nim budowa domu Bożego, a nie obronnej twierdzy. Symboliczny Aggieusz doprowadzi także do moralnego oczyszczenia narodu izraelskiego, dzięki któremu naród ten będzie mógł przynieść czystą ofiarę i stać się zarodkiem Królestwa Bożego na ziemi.

Pozostaje nam jedynie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy my możemy w jakimś stopniu przyczynić się do nakłonienia Żydów, aby w czystości kontynuowali dzieło odbudowy ziemskiego domu Boga. Innymi słowy, kto wypełni misję Aggieusza opisaną w jego księdze rozdz. 2:11-20 (w niektórych Bibliach wersety 10-19). Na pytanie to nie ma dzisiaj jednoznacznej odpowiedzi, aczkolwiek nie jest wykluczone, że ostatni członkowie Kościoła będą mieli przywilej wzięcia udziału w tym poselstwie. Czuwajmy więc, abyśmy nie utracili tej sposobności.

Daniel Kaleta