Spotkania Prorockie 1991/3

Poszukiwanie daty

Przeciwnicy poszukiwania w Biblii przyszłych dat powszechnie posługują się dwoma argumentami. Jedni twierdzą, że wcześniejsza znajomość dat nie jest potrzebna do zbawienia, inni zaś – że człowiekowi nie przystoi wnikanie w tajemnice, które: "Bóg w swej mocy położył”. Oba te argumenty są prawdą cząstkową, a przez to mogą prowadzić do błędu.

Rzeczywiście, do własnego zbawienia wcześniejsza znajomość daty nie jest potrzebna, lecz może ona okazać się niezbędna dla tych, którzy nie poprzestali na trosce o swoje własne zbawienie, ale chcą służyć Bogu pomocą w dziele zbawienia innych ludzi. Tak właśnie chce służyć Kościół.

Niemal wszyscy słudzy, których Bóg używał do spełnienia pewnej misji na ziemi, znali datę przyszłych wydarzeń, nim zaczęły się one dziać. Bez wcześniejszej znajomości dat ich misja nie powiodłaby się. Jan Chrzciciel musiał wcześniej wiedzieć nie tylko o czym nauczać Żydów, ale również, kiedy zacząć nauczanie, aby utorować drogę Mesjaszowi (Łuk 3:1-3, 1:76). Podobnie poselstwa Jeremiasza i Eliasza, czy powrót Mojżesza do Egiptu były dokonywane w ściśle określonym przez Boga czasie. Prorocy ci byli świadomi tego czasu przed podjęciem swej misji. Wiele proroctw wskazuje na to, że Kościół w czasach końca też ma spełnić pewną misję. Tak więc wcześniejsza znajomość daty będzie dla niego niezbędna.

Jeżeli jednak ktoś w znajomości przyszłych dat szuka swej chluby i wywyższenia, to rzeczywiście usiłuje "nieprzystojnie wnikać w tajemnice Boga”. Praca nad poszukiwaniem daty winna wynikać z chęci służenia Bogu i ludziom. Tylko takim sługom Bóg objawia swe tajemnice (Amos 3:1).

Atmosfera niechęci do "chronologii” może być dziełem Przeciwnika. Usiłuje on ośmieszać tę ważną naukę Biblii odwołując się do wcześniejszych niepowodzeń w wyznaczaniu i interpretacji proroczych dat. Tą metodą Szatan posługiwał się już w przeszłości (Dz.Ap 5:35-39) i ma jej ponownie użyć w czasach końca (Mat 24:24).

(Daniel Kaleta)