Spotkania Prorockie 1991/2

Ofiary Starego Testamentu (5)

5. Ofiary zadośćuczynienia

"Lecz ten jedną ofiarę ofiarowawszy za grzechy, na wieki siedzi na prawicy Bożej” (Żyd 10:12).

Jednym z wielu obrazów przybliżających nam głębię znaczenia śmierci naszego Pana, Jezusa Chrystusa, jest starotestamentalna ofiara za grzech. Jest to obraz o tyle istotny, że poprzez bogactwo swego opisu pozwala dość dokładnie zrozumieć sposób i sens zadośćuczynienia za grzech przeciwko Prawu Bożemu. Badając ten temat napotykamy jednak na zasadniczą trudność: mówimy o symbolicznym znaczeniu ofiary za grzech nie zawsze zdając sobie sprawę z rzeczywistości przepisów Prawa Synaickiego. Utrudnia to, a wręcz nawet uniemożliwia, zrozumienie pełnego znaczenia ofiarniczej śmierci Jezusa Chrystusa, szczególnie nam, ludziom dwudziestego wieku, dla których rytuał zabijania zwierząt ofiarnych na cześć Boga wydaje się już być barbarzyństwem. Dlatego też nad skomplikowanym kultem ofiarniczym przechodzimy szybko i pobieżnie, zamykając prawie wszystkie ofiary Zakonu w jedno pojęcie: "ofiary po Dniu Pojednania”, co przynosi przedmiotowi wiele szkody, a nam odejmuje jeden ze wspaniałych symboli opisujących nader dokładnie działanie ofiary Chrystusa za wszystkie grzechy ludzkości. Pamiętać należy także, że zarówno autor jak i adresaci Listu do Żydów byli doskonale zorientowani w problematyce ofiarniczej. Z całą pewnością potrafili wyróżnić cztery typy ofiar, o których wspomina List do Żydów 10:5-6: ofiary, obiaty, całopalenia i ofiary za grzech. Na pewno umieli też odróżnić dary od ofiar (Żyd 8:3). Dla nas natomiast ogarnięcie choć w pewnej mierze problemu systematyki ofiar nastręcza wiele trudności. Niemniej jednak, chcąc dotrzeć do głębi znaczenia myśli św. Pawła wyrażonej w Liście do Żydów, musimy posiąść pewne kwalifikacje, które z całą pewnością brał pod uwagę natchniony Apostoł konstruując treść tego listu. Taką kwalifikacją umożliwiającą zrozumienie naszego tytułowego wersetu jest dogłębna analiza znaczenia ofiary za grzech w Prawie Synaickim oraz umiejętność odróżnienia jej od innych ofiar Starego Testamentu.

Grzech i kara za grzech w Prawie Synaickim

Aby dojść do zrozumienia ofiary za grzech w Starym Testamencie, musimy wpierw choć pobieżnie przyjrzeć się problemowi grzechu i kary za niego. Pozwoli nam to uświadomić sobie, za jakiego rodzaju grzechy należało przynieść ofiarę za grzech.

Prawo Zakonu w swojej moralnej części określało postępowanie Izraelity względem Wielkiego Prawodawcy, a także względem drugiego człowieka – Izraelity, niewolnika, ludów okolicznych – i jego mienia. Przykazania tego Prawa dość precyzyjnie określały granicę zła, której przekroczenie było grzechem względem Boga. Przykazania jednak, z wyjątkiem czwartego i piątego, nie określają, co należy czynić, aby podobać się Bogu. Tę lukę wypełniają ustawy pouczające Izraelitę, jak należy realizować pozytywną treść tkwiącą w przykazaniach. Tak została wyznaczona granica między dobrem a złem oraz określony sposób czynienia dobrze. Każde przekroczenie tej granicy, a także uchylanie się od podążania wyznaczoną drogą, było grzechem, a karą za grzech była śmierć (Rzym 6:23, Ez 18:20). Ten najwyższy wymiar kary był jednak czasem wykonywany z pewnym odroczeniem i nie przez człowieka, lecz przez samego Boga. Wtedy na grzesznika mogły spadać dodatkowe kary wynikające z przekleństw zawartych w Zakonie (3 Moj 26:14-39, 5 Moj 28:15-68). Jeśli przekroczenie granicy zła było oczywiste i wiadome dla społeczności Izraela, kara śmierci przez ukamionowanie miała być wykonana natychmiast, na słowo dwóch, lub trzech świadków. Miało to na celu zniechęcenie człowieka do przestępowania Prawa Bożego.

Nie wszystkie przestępstwa były zagrożone natychmiastową śmiercią. W przypadku lżejszych grzechów karą mogła być pewna suma pieniędzy (2 Moj 21:19), czy kara cielesna (2 Moj 21:24-26). Jeżeli przestępca dopuścił się kradzieży, to karą dla niego było zwrócenie właścicielowi dwukrotnej, czy nawet czterokrotnej wartości skradzionej rzeczy. Te kary, choć nie sprowadzały na przestępcę natychmiastowej śmierci, nie dawały też przed Bogiem oczyszczenia. Taki człowiek, który przestąpił jedno, choćby i najmniejsze przykazanie, stawał się przestępcą całego Zakonu i oprócz kary i przekleństw, jakie go dotykały, czekała go też pewna śmierć wynikająca z grzechu Adamowego i przekleństwa Zakonu.

Zadośćuczynienie za grzech

Konstruując doskonałe Prawo Pan Bóg wiedział jednak, że człowiek nie będzie w stanie go przestrzegać w całej pełni. Dlatego też istnieje w Zakonie możliwość oczyszczenia niektórych grzechów po spełnieniu pewnych warunków. Takie oczyszczenie oznaczało, że grzech przestawał istnieć, grzesznik był znów wobec Prawodawcy czysty, bez grzechu i pozostawała dla niego możliwość uzyskania najwyższej nagrody w Zakonie – życia. Podstawowym warunkiem umożliwiającym oczyszczenie grzechu była nieświadomość jego popełnienia (4 Moj 15:27-29). Grzesznik musiał zrozumieć swój grzech i wyznać go przed kapłanem (3 Moj 4:28, 5:5-6), aby złożona ofiara za grzech lub za występek mogła oczyścić go od nieprawości. Co oznacza jednak użyte w tym związku sformułowanie: "wszystkie przykazania Pańskie”? (3 Moj 4:2, 13,22,27). Czy rzeczywiście, jak sądzą niektórzy, każdy grzech popełniony w nieświadomości mógł być oczyszczony? Za przykład niech nam posłuży przestępstwo przeciwko szóstemu przykazaniu "nie zabijaj”. Prawo Synaickie dość obszernie opisuje sposób karania tego grzechu, jeżeli nie był on popełniony z premedytacją, ale nic nie wspomina o możliwości oczyszczenia tego grzechu. Wręcz przeciwnie, stwierdza, że pomimo nieumyślności tego przestępstwa nie ma innej możliwości oczyszczenia tego grzechu jak tylko zabicie przestępcy (4 Moj 35:32-33). Mógł on jedynie skorzystać z prawa łaski, jakim było przebywanie w mieście ucieczki. Wynika stąd, że wśród owych "wszystkich przykazań” nie mogło być szóstego przykazania z Dekalogu. Podobnie, nigdzie w Prawie nie znajdziemy przykładu nieświadomego cudzołóstwa czy bluźnierstwa. Kiedy znaleziono człowieka, który nie przestrzegał sabatu (4 Moj 15:32-35), nie rozważano, czy popełnił on ten grzech świadomie czy nie, ale natychmiast, z polecenia Bożego, wykonano wyrok śmierci przez ukamionowanie. Innym jeszcze argumentem, że owo stwierdzenie "którekolwiek z wszystkich przykazań Pańskich” nie daje możliwości oczyszczenia wszystkich nieuświadomionych przestępstw jest to, że podobną klauzulę zawiera także zupełnie inna w swoim rytuale ofiara za występek (3 Moj 5:17). Gdyby chodziło tutaj rzeczywiście o całe Prawo Synaickie, to nie byłoby wiadomo, kiedy należy złożyć ofiarę za grzech, czyli na przykład parę synagorlic, a kiedy ofiarę za występek – zawsze baranka. Jedynym zatem logicznym wnioskiem jest przyjęcie, że owo określenie "wszystkie przykazania Pańskie” oznacza pewien określony zbiór przykazań, wiadomy Prawodawcy i dany w najbliższym opisie ofiary. Istotnie, taki zbiór odnajdujemy w 3 Moj 5:1-6. Obejmuje on wszelkiego rodzaju nieczystości oraz nieuświadomione krzywoprzysięstwo. Jest rzeczą dyskusjyną, czy zasłyszane i zatajone bluźnierstwo (3 Moj 5:1) należy włączyć do tego zbioru, gdyż werset ten wspomina o "poniesieniu karania za nieprawość swoją”, co jest raczej nietypowe dla ofiary za grzech, a występuje przy ofierze za występek (3 Moj 5:17). Zbiór występków, od których można było uzyskać oczyszczenie składając ofiarę za występek, obejmuje natomiast wszelkie nieuświadomione przestępstwa przeciwko przykazaniu "nie kradnij” (3 Moj 5:15, 6:7). Tutaj warunkiem oczyszczenia była także nieświadomość popełnienia występku, zrozumienie go i wyznanie (4 Moj 5:6-7), naprawienie wyrządzonej szkody, czyli zwrot zabranej rzeczy z naddatkiem wynoszącym 1/5 wartości tej rzeczy, co określane jest jako poniesienie karania za nieprawość, a dopiero wtedy ofiara baranka za występek oczyszczała to przestępstwo.

Z tego pobieżnego przeglądu widać, że przykazania, o których mowa w 3 Moj 4:2,13,22,27,5:17, to przykazania ósme i dziewiąte z Dekalogu oraz przestępstwo nieczystości. Nieczystość w pierwotnym sformułowaniu Prawa związanym z Dekalogiem (2 Moj 20:23) skwitowana jest krótkim przepisem: "Ludem świętym będziecie mi, a mięsa na polu rozszarpanego jeść nie będziecie” (2 Moj 22:31), lecz jego rozszerzenie (3 Moj 11:15) zawiera aż pięć rozdziałów różnych przypadków nieczystości i sposobów ich oczyszczania. Nieczystość mogła być spowodowana przez spożycie mięsa zwierząt uznanych przez Prawodawcę za nieczyste, ale także dotknięcie ich, a nawet dotknięcie rzeczy, które były dotykane przez nieczyste zwierzęta. Nieczystość powodowały też niektóre choroby, jak trąd czy krwawienia u kobiet, a nawet pewne czynności fizjologiczne organizmu, jak polucje u mężczyzn, czy krwawienie miesięczne i poród u kobiet. Widać stąd, że nieczystości nie można było uniknąć. Toteż procedura oczyszczenia była zwykle dość prosta i wymagała jedynie obmycia się wodą, wyprania szat oraz odbycia jednodniowego okresu nieczystości. W wypadku krwawienia u kobiet oraz trądu okres nieczystości wynosił siedem dni i oczyszczenie wymagało koniecznie ofiary za grzech. Poród powodował najdłuższą nieczystość, bo, w zależności od tego, czy rodził się chłopiec czy dziewczynka, siedem lub czternaście dni oraz wymagał okresu oczyszczenia długości 33 lub 66 dni i złożenia ofiary za grzech. Grzech nieczystości nie był ciężkim przestępstwem, choć świadome wstrzymywanie się od wykonywania czynności oczyszczenia miało być karane (3 Moj 17:16). Niemniej jednak, biorąc pod uwagę to, że okres nieczystości wymagał wstrzymywania się od kontaktów z ludźmi, a spożycie czy nawet dotknięcie ofiary w stanie nieczystości karane było śmiercią (3 Moj 7:20-22), to grzech ten nabiera innej wagi, szczególnie, gdy jego sprawca nie był świadomy swojej nieczystości, o co było niezmiernie łatwo. Tego grzechu nie można już było naprawić. Toteż Pan Bóg nakazał, aby po uświadomieniu sobie nieoczyszczonej nieczystości jej sprawca złożył ofiarę za grzech. Pomimo tego pozostawały nieczystości, o których sprawcy nigdy się nie dowiedzieli, a wiedział i odczuwał je Pan, odbierający nieczyste ofiary. Stąd też potrzebna była ofiara za grzech Dnia Oczyszczenia, która usuwała nieuświadomione nieczystości z całego roku. Także każda świąteczna ofiara kozła za grzech ludu miała na celu takie oczyszczenie, które umożliwiałoby ofiarowanie i spożywanie innych ofiar w czystości.

Innym jeszcze rodzajem nieczystości, której nie można było uniknąć, było zmazanie się przy umarłym (4 Moj 19:11-22). Oczyszczenie od tej zmazy wymagało specjalnej ofiary za grzech, jaką była czerwona jałowica (4 Moj 19:9,17). Wszystkie te ofiary i ich obrzędy miały na celu uświadomienie ludziom, że czystość i świętość przed Bogiem jest stanem nieosiągalnym dla człowieka skażonego grzechem Adamowym. Był to jeszcze jeden element, oprócz kary za grzech, powodujący skruchę i zniechęcający do popełnienia grzechu.

Ofiara za grzech

Pojęcie ofiary jest znane w opisie biblijnym na długo przed zawarciem Przymierza Synaickiego. Pierwszą ofiarą opisaną w Biblii jest ofiara Abla i Kaina, a domyślają się nawet niektórzy, że ofiarę złożono po raz pierwszy zaraz po upadku Adama. Należy jednak odróżnić te ofiary od ofiary za grzech. Polskie słowo "ofiara” tłumaczone jest z kilkunastu różnych słów hebrajskich. O ile występuje we wcześniejszej historii biblijnej słowo takie jak "olah” oznaczające ofiarę całopalną czy "Minchah” – ofiara, a właściwie "dar z płodów rolnych”, to słowo hebrajskie "chattath" i "aszam" w swoich znaczeniach ofiarniczych związane są ściśle z daniem Zakonu i wcześniej nie występują. Słowa te oznaczają po prostu grzech (chattath) i występek (aszam), ale w niektórych kontekstach należy przetłumaczyć je na trzywyrazowe wyrażenie polskie "ofiara za grzech” i "ofiara za występek”. Użycie w tych wyrażeniach słowa "ofiara”, które jest wspólne dla wszystkich innych ofiar składanych Bogu, utrudnia w naszym języku odróżnienie pojęć związanych z kultem ofiarniczym. Dlatego dobrze przetłumaczony jest werset Żyd 10:5-6, gdzie "ofiara” jest jednym z czterech różnych pojęć. Należy zatem pamiętać, że w języku hebrajskim takie pojęcie jak np. "ofiara całopalna” (hebr. "olah”) nie ma nic wspólnego, jeżeli chodzi o źródłosłów i znaczenie, ze słowem "chattath”, które oznacza "ofiarę za grzech”, co nie zawsze jest dla nas oczywiste. Oczywiście język hebrajski znał również słowa uogólniające jak: "iszszech” – ofiara ognista (3 Moj 1:9, 2:3, 3:5 itp) czy "zebah” – zwierzę ofiarne (3 Moj 3:1, 3:6), ale oprócz tych słów ogólnych używał także precyzyjnych określeń, których nie należy mylić z innymi. W tłumaczeniu Biblii Gdańskiej jest to wyraźnie odróżnione poprzez tłumaczenie słowa "chattath” na wyrażenie "ofiara za grzech”, a "aszam” – na "ofiara za występek”. Czasem tylko zachodzą pomyłki, (np. 3 Moj 6:5 winno być dwa razy "ofiara za występek”).

Spotykając zatem w Nowym Testamencie słowo "ofiara”, należy z towarzyszących określeń wywnioskować, o jaką ofiarę chodzi. Ofiara za grzech wspomniana jest tylko kilkakrotnie w Liście do Żydów, natomiast ofiara za występek w Nowym Testamencie nie występuje.

Ofiara za grzech jest zatem pojęciem nie znanym aż do momentu zawarcia Przymierza Synaickiego, gdyż wcześniej nie istniała prawna możliwość oczyszczenia jakiegokolwiek grzechu przez ofiarę. Warto też pamiętać, że ofiary za grzech i występek nie były wcale najistotniejszym składnikiem ceremonialnej części Prawa. Ofiary, które w Zakonie były najważniejsze, są wymienione w pierwszym komentarzu do Dekalogu (2 Moj 20:24) i są to ofiary całopalne i spokojne, a więc te, które Stary Testament określa mianem "miłej wonności”. Te właśnie ofiary miały być zasadniczym celem wybudowania ołtarza. Ofiary zadośćuczynienia były złem koniecznym, nie były dla Pana przyjemne. Ich celem było przypominanie grzechu i wzbudzanie skruchy (Żyd 10:1-3).

Sposób ofiarowania (3 Moj 4:2 -5:13).

Charakterystyczną rzeczą dla ofiary za grzech jest zróżnicowanie wielkości czy też wartości tej ofiary w zależności od osoby popełniającej grzech. I tak:

Istotnym do zauważenia faktem jest tutaj pozorna sprzeczność występująca pomiędzy 3 Moj 4:13-14, gdzie czytamy, że za grzech ludu izraelskiego należy ofiarować cielca, a 4 Moj 15:24, gdzie za taki sam grzech Prawodawca każe ofiarować kozła. W istocie, poza 3 Moj 4:13-14, nie spotykamy wzmianki, aby za grzech ludu ofiarowano cielca. I tak już przy poświęceniu kapłanów za grzech ludu ofiarowany jest kozioł. Sprzeczność tę należałoby chyba wytłumaczyć w ten sposób, że w 3 Moj 4 jest mowa o konkretnym przewinieniu, natomiast kozioł miał być ofiarą świąteczną, której krew nie była wnoszona do przybytku (3 Moj 10:16-16).

Za grzech

należało ofiarować

kapłana

cielca

Zgromadzenia Izraelitów

cielca lub kozła (4 Moj 15:24)

księcia

kozła

Izraelity z ludu pospolitego

kozę lub owcę

ubogiego

parę synagorlic lub gołębi

bardzo ubogiego

1/10 efy mąki (4 litry)

Sposób zabijania zwierząt na ofiarę za grzech był podobny jak przy innych ofiarach. Grzesznik wkładał ręce na głowę zwierzęcia wyrażając w ten sposób, że śmierć zwierzęcia symbolizuje śmierć grzechu i jego samego (3 Moj 1:4). Zasadniczą sprawą przy ofierze za grzech było ofiarowanie krwi. To właśnie ona miała główne znaczenie oczyszczające (2 Moj 30:10, Żyd 9:22). Tylko przy ofierze za grzech kapłanów i zgromadzenia krew była wnoszona do Przybytku. Tam – w Miejscu Świętym – kapłan, zamoczywszy palec we krwi, kropił siedmiokrotnie przed zasłoną Świątnicy Najświętszej. Następnie pomazywał rogi ołtarza kadzenia wonnego, a resztę krwi wylewał u podstawy ołtarza całopalenia. Wnoszenie krwi do Przybytku odróżnia zasadniczo ofiarę za grzech od wszystkich innych typów ofiar, włącznie z ofiarą za występek. Jeżeli chodzi o krew kozła, kozy, owcy lub ptaków ofiarowanych za grzech innych Izraelitów, to krew nie była wnoszona do Miejsca Świętego, lecz jedynie pomazywano nią rogi ołtarza całopalenia, czy w wypadku krwi ptaków kropiono stronę ołtarza oraz resztę wylewano u podstawy. Wszelki tłuszcz zwierzęcia był palony na ołtarzu całopalenia, a mięso, jeżeli krew nie była wnoszona do Przybytku, miało być spożyte przez kapłana na dziedzińcu Namiotu Zgromadzenia (3 Moj 6:26-29) jako wyraz ponoszenia przez niego nieprawości grzesznika (3 Moj 10:17). Jeżeli krew ofiary za grzech wnoszono do Przybytku, to takiej ofiary nie wolno było jeść (3 Moj 6:30), ale musiała być spalona w całości: tłuszcz na ołtarzu całopalenia, a reszta poza obozem na miejscu czystym (3 Moj 4:11-12,21).

Ofiar takich składano bardzo wiele, przypuszczalnie każdego dnia, a może nawet kilka czy kilkanaście dziennie, gdyż oprócz tego, że każda poważniejsza choroba lub poród powodowały konieczność złożenia takiej ofiary, to dochodziły jeszcze do tego nieuświadomione występki i grzechy oraz świąteczne ofiary za grzech ludu, składane prawie przy każdym większym święcie izraelskim. Dlatego też pisze Apostoł Paweł: "A wszelkić kapłan stoi na każdy dzień, służbę Bożą odprawując, a jednakież ofiary częstokroć ofiarując, które nigdy grzechów zgładzić nie mogą” (Żyd 10:11).

Daniel Kaleta