Spotkania Prorockie 1991/2Nie zabijajAby przekonać polskich katolików o słuszności przykazania Bożego Papież Polak musiał podnieść głos. Krzyk Papieża brzmiał niezwykle przekonywująco, kiedy nawoływał do obrony życia najmłodszego pokolenia ludzkości, zabijanego masowo w gabinetach ginekologicznych i szpitalach całego niemal świata. W wołaniu tym pobrzmiewała jednak nuta fałszu i obłudy. Kilka dni wcześniej „przedstawiciel Chrystusa na ziemi” maszerował z uśmiechem na twarzy między szpalerami wojska prezentującego obnażoną broń. Czyżby zakaz zabijania nie obowiązywał żołnierzy? Nie bardzo przekonywująco zabrzmiało w ustach watykańskiego monarchy porównanie klęski masowej aborcji do Holokaustu. W latach największego faszystowskiego terroru przedstawiciel tej samej instytucji kościelnej nie miał nic do powiedzenia. Owo milczące przyzwolenie nie powinno było zresztą nikogo zaskakiwać. Przecież „chrześcijańskie” instytucje kościelne przez całe wieki prześladowały i mordowały Żydów – zabójców Chrystusa. Dlaczego więc miały w podobnej sytuacji protestować. Dopiero zdecydowane światło prawdy na temat „chrześcijańskiego” antysemityzmu zmusiły powojennych papieży do koniunkturalnej zmiany frontu. Watykan jednak do dziś nie uznał państwa Izrael, a Papież Polak nie bez racji podejrzewany jest przez Żydów o antyizraelskie nastawienie. W takim kontekście krzyk Papieża – „Nie zabijaj” – nabiera innego zabarwienia. W tym krzyku słychać raczej naganę dla wszystkich, którzy nie chcą poddać się panowaniu klerykalnego państwa. Papież krzykiem usiłuje odwrócić koleje historii. Ale krzyk jest zwykle argumentem tych, którzy nie mają racji. Daniel Kaleta |