Teksty do kalendarza 2012/13

Trzynaście zborów greckich

Kalendarz wydawnictwa „Straż” – 2012/2013

Kalendarz to podróż w czasie. Przenosi nas w przyszłość sięgającą kilkunastu miesięcy od czasu, gdy go nabywamy, do momentu, gdy trzeba będzie zaopatrzyć się w nowy. Co robimy ze starymi kalendarzami? Większość z nich trafia do miejsc, gdzie utylizuje się papier. Naszym marzeniem jest jednak, by kalendarz, który oddajemy w Twoje ręce, tam się nie znalazł i – kiedy zakończy swą służebną użyteczność – stał się pamiątką, rodzajem broszury przypominającej Ci nie tylko o minionym czasie, o datach, które być może zostały w nim zaznaczone, ale także o ważnych zagadnieniach biblijnych. Z tą myślą postanowiliśmy zapoczątkować serię kalendarzy tematycznych.

W tym roku zabieramy Cię w podróż po trzynastu zborach greckich. Zaczniemy od tych, od których na lądzie europejskim zaczął swe głoszenie apostoł Paweł: Filippi, Tesalonika, Berea, Korynt. Potem przeniesiemy się do Azji Mniejszej, gdzie leżą dwa inne zbory związane z działalnością apostoła Pawła: Kolossy i Milet. Do tych sześciu dołączymy siedem zborów Azji Mniejszej, które są adresatami listów zanotowanych w początkowych rozdziałach Księgi Objawienia. Pierwszy z nich, a środkowy w naszym kalendarzu, to Efez, który łączy działalność apostołów: Pawła i Jana. Kolejne sześć znamy jedynie z Księgi Objawienia: Smyrna, Pergamon, Tiatyra, Sardes, Filadelfia i Laodycea. Tylko sąsiadująca z Kolossami Laodycea wymieniona jest w listach Pawła (Kol. 4:16).

Być może zdziwi Cię liczba 13. Inne kalendarze mają przecież tylko dwanaście kart. Niezwykła jest również pora roku, w której czytasz tę przedmowę. W krajach, w których mieszkamy, kalendarze zmienia się na przełomie grudnia i stycznia, gdyż taką rachubę czasu wymyślił kiedyś rzymski cesarz. W Biblii jednak rok kończy się jesienią, kiedy z pól zbierane są ostatnie plony (2 Mojż. 34:22 – święto zbiorów przy końcu roku). Zaczynamy więc naszą podróż we wrześniu, gdy kończy się jeden biblijny rok, i kończymy we wrześniu, przy końcu następnego.

Na tę podróż w czasy przyszłe i minione chcemy przekazać Ci nasze życzenia, by Bóg oraz Jego Syn, Jezus, mocą ducha świętego byli przewodnikami na wszystkich Twoich drogach.

Wydawcy, maj 2012

2012 październik – Tesalonika – Sztuka czekania

...abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu, (...) jakoby już nastawał dzień Pański. 2 Tes. 2:2

Jezus pozostawił swych naśladowców z poleceniem, by na Niego czekali – jak słudzy oczekujący na powrót pana z wesela (Łuk. 12:36), jak dziewczęta z lampkami pragnące pierwsze powitać oblubieńca (Mat. 25:1). Po wniebowstąpieniu Jezusa apostołowie wpatrywali się w niebo, aż anioł zapewnił ich, że Mistrz powróci, tak jak odszedł (Dzieje Ap. 1:11). Wtedy udali się do miasta i czekali na przyobleczenie mocą z wysokości (Łuk. 24:49).

Należy czekać. Ale czekać można rozmaicie – dobrze i źle. Można bezmyślnie stać w oknie i przytupywać. Można w każdym zbliżającym się przechodniu upatrywać wytęsknionej osoby i za każdym razem przeżywać nowe rozczarowanie – „nie, to nie on”. Mądrzej jest jednak zająć się przygotowaniem gościny, wyglądając co jakiś czas na drogę, by nie przegapić momentu przybycia gościa i jak najgodniej go powitać – może jeszcze na drodze lub przynajmniej w drzwiach.

W czasach Tesaloniczan dzień Pański był jeszcze odległy. Niecierpliwe przytupywanie nie miało sensu. Kiedyś jednak Pan miał powrócić. A może właśnie dzisiaj nastaje dzień Pański? Tak jak dawniej można było ulec zniecierpliwieniu, tak dzisiaj można się zachwiać w postanowieniu czujnego czekania – można po prostu zaspać, zająć się innymi sprawami. Sztuka czekania to sztuka zachowania cierpliwej czujności. (-dak-)

Tesalonika, kwitnące miasto w Macedonii na szlaku handlowym Via Egnatia, założone ok. 315 r. p.n.e. przez jednego z dowódców Aleksandra, Kassandra Macedońskiego, nazwane od imienia jego żony; od 146 r. p.n.e. stolica 2. obwodu rzymskiej prowincji. Apostoł Paweł przybył tu po raz pierwszy w czasie tzw. drugiej podróży misyjnej około 50 r. n.e. Na bazie gminy żydowskiej oraz nawróconych pogan założył zgromadzenie. Sprzeciw przywódców żydowskich doprowadził do postawienia mu zarzutów politycznych, co zmusiło go do opuszczenia miasta i udania się najpierw do Berei, a następnie do Aten. Do zboru w Tesalonice skierował dwa listy, które są prawdopodobnie najstarszymi zachowanymi pismami Pawła. Z Tesaloniki pochodzili: Sekundus, Arystarch (Dzieje Ap. 20:4) i prawd. Demas (2 Tym. 4:10).

2013 styczeń – Kolossy – Dług niewolnika

Wysyłam go do was (...) wraz z Onezymem, wiernym i umiłowanym bratem, który jest spośród was. Kol. 4:8-9

Dla Onezyma był to z pewnością trudny powrót. Gdy uciekał z domu Filemona, pewnie nie przypuszczał, że przyjdzie mu kiedyś wrócić do Kolossów. Tutaj przecież czekała na niego surowa kara przewidziana dla zbiegłych niewolników. Bóg jednak sprawił, że na drodze swej ucieczki spotkał Jezusa i Jego apostoła – Pawła. Ten zaś wysłał go z referencjami i listami do domu, z którego uciekł (Filem. 1:15-16).

Także dla Filemona nie była to z pewnością łatwa sytuacja. Z jednej strony szanował Pawła. Jeśli miał szykować się na jego wizytę (Filem. 1:22), to z pewnością nie chciał mu sprawić przykrości surowym potraktowaniem brata w Chrystusie. Z drugiej strony miał może jeszcze innych niewolników. Czy mógł sobie pozwolić na łagodność względem zbiega? Czy inni nie pójdą w jego ślady? Czy jedynym wyjściem było wyzwolenie wszystkich, by zjednać ich dla służby miłości w Chrystusie?

Materialna rzeczywistość najczęściej nie dorasta do wysokich wymagań chrześcijańskich ideałów. Naśladowcy Jezusa i Pawła woleliby zapewne rozdzielać te dwie sfery życia. Brata w Chrystusie, który jest ich podwładnym, chętnie traktowaliby w pracy jako podwładnego, a w zborze – jak brata. Paweł prosi jednak, żeby zaległe zobowiązania brata przypisać jemu samemu (Filem. 1:18). Surowa chłosta przewidziana jako kara dla Onezyma powinna była zatem zostać wymierzona Pawłowi. Czy Filemon odważył się to zrobić? Czy dzisiejszy przełożony brat w Chrystusie odważy się obciążyć Jezusa zaległymi długami i zobowiązaniami swojego brata podwładnego? (-dak-)

Kolossy, miasto we Frygii u podnóża góry Kadmos (2528 m), nad rzeką Likos, dopływem Meandra, położone w pobliżu Laodycei oraz Hierapolis (obecnie w okolicach Denizli, w Turcji), istniały przynajmniej od V w. p.n.e. Powodzenie gospodarcze zawdzięczały handlowi, a także produkcji wełny i przemysłowi tekstylnemu. Nazwa miasta wywodzi się od słowa colossinus, określającego czerwony barwnik produkowany z cyklamenów, używany do farbowania wełny. W Kolossach mieszkała spora kolonia żydowska szacowana na 10 tys. osób. Zbór chrześcijański założony tu został prawdopodobnie przez wywodzącego się z tego miasta współpracownika apostoła Pawła, Epafrasa (Kol. 1:7, 4:12). Z Kolossów pochodził także niewolnik Onezym; tam też mieszkał jego pan Filemon, adresat listu apostoła Pawła.

2013 luty – Milet – Determinacja

Wszakże ja na nic nie dbam i nie jest mi tak droga dusza moja, bym tylko bieg mój z radością wykonał. Dzieje Ap. 20:24

Duch zapowiadał po miastach, że Apostoł miał cierpieć utrapienie i zostać aresztowany w Jerozolimie (Dzieje Ap. 20:23). Mimo to Paweł nie zamierza zmieniać planu podróży. Pragnie stawić czoła trudnemu zadaniu. Z pewnością stać go było na to, by samemu zapłacić sobie za podróż do Rzymu. Bracia chętnie by go zresztą wsparli. Nie musiał czekać na rzymską, więzienną eskortę...

Bracia w Milecie mieszkali blisko portu. Dzisiaj Meander tak zamulił swe ujście, że portowe zabudowania znalazły się kilkanaście kilometrów od wybrzeża. Wtedy jednak łatwo było dotrzeć do nich statkiem. To tam, w domu przyjaciół, polały się łzy pożegnania. Tam padli na kolana, by powierzyć Bogu czekające Pawła cierpienie.

Jak trzeba było tu spędzić te trzy lata (Dzieje Ap. 20:31), by móc powiedzieć: „Nikomu nic nie jestem winien, ani krwi ani złota”. Jaką troską być przepełnionym, by w trudnej chwili pożegnania przed cierpieniem, a może nawet i śmiercią, tak jak Jezus zapomnieć o sobie i myśleć o trudach i zagrożeniach bliźnich. W ten sposób może myśleć i mówić tylko ten, dla kogo osiągnięcie założonego celu ważniejsze jest od samego życia, ktoś kto gotów jest umrzeć dla reprezentowanej przez siebie sprawy. (-dak-)

Milet, stare miasto jońskie na wybrzeżu Karii u ujścia rzeki Meander (obecnie w pobliżu Balat, w Turcji), został założony w drugim tysiącleciu p.n.e. W okresie VIII-VI w. p.n.e. był potęgą morską i centrum handlowym na skalę światową. Bogactwo miasta przyciągało wielkich uczonych. Z Miletem związani byli wtedy m.in. Tales, Anaksymander czy Anaksymenes. Miasto zburzone przez Persów, zostało odbudowane w 479 r. p.n.e. W czasach macedońskich straciło znaczenie na rzecz pobliskiego Efezu. Później upadło na skutek zamulenia portu. Obecnie położone jest ok. 10 km od morza. Apostoł Paweł spotkał się w Milecie ze starszymi z Efezu, gdy udawał się w swą ostatnią podróż do Jerozolimy.

2013 marzec – Efez – Ostatnia miłość

Ale mam nieco przeciwko tobie, żeś miłość twoją pierwszą opuścił. Obj. 2:4

Efez to jedno z tych słonecznych miejsc na świecie, w których aż chce się żyć. Nawet ruiny tego miasta są piękne. Jakąż chwałą musiały promienieć te budowle, gdy przebywali w nich najbogatsi, najmądrzejsi i najbardziej wpływowi ludzie tamtego świata!

W takich miejscach prawie wszystkie idee wydają się piękne. Na słonecznych placach pod kwitnącymi oleandrami chętnie słucha się filozofów. W ciszy wieczoru łatwo rozpalają się zmysły i rodzą się nowe ideologie. Gdy pojawiła się tutaj wieść o Jezusie, gdy potem zamieszkał tu jeden z najsłynniejszych Jego apostołów, a może i matka samego Mesjasza, Efez ogarnęła gorączka słuchania o żydowskim królu. Kilka lat później z równym zapałem miasto wołało przeciwko Jego posłannikom: Wielka jest Diana Efeska. Swoją drogą, dość dziwaczna, a wręcz odstręczająca była postać tej bogini.

Młodzieńcza miłość rozpalająca się w słoneczny dzień na ukwieconej wiosną łące poddana zostanie próbie ponurego, jesiennego, dżdżystego poranka, kiedy nie chce się wstać do pracy po nocy spędzonej przy płaczącym dziecku. Pierwsza mesjańska miłość Efezu znajdzie z pewnością swoją Kalwarię, która sprawdzi jej wierność i trwałość. Prawdziwa miłość to miłość ostatnia, miłość, którą poznaje się w cierpieniu. (-dak-)

Efez, jedno z najstarszych i najważniejszych miast Jonii, założone w drugim tysiącleciu p.n.e. Korzystne położenie u ujścia rzeki Kaystros (obecnie mały Meander, ujście w pobliżu tureckiego miasta Selçuk) sprawiło, że rozwinął się tu port handlowy. Nazwa miasta wywodzi się prawdopodobnie z hetyckiego Apasas, które tłumaczy się jako „miasto królowej (bogini) matki”. Około 560 r. p.n.e. Efez został zdobyty i odbudowany przez króla Lidii, Krezusa. Następnie po zwycięstwie Cyrusa przeszedł pod panowanie perskie. W tym czasie mieszkał tutaj słynny filozof Heraklit. W czasach rzymskich Efez był stolicą Azji prokonsularnej. Mieszkańcy miasta, zgodnie z jego nazwą, od pokoleń pielęgnowali kult bogini matki. W czasach greckich była to Artemida, a potem rzymska Diana. Ich bliskowschodnia odpowiedniczka to Isztar, czyli Astarte. W Efezie czczono także Kybele oraz egipską Izis. W VI w. p.n.e. Krezus wzniósł tutaj świątynię Artemidy, zaliczaną do siedmiu cudów starożytności. Chrześcijaństwo zawitało do Efezu za sprawą Pawła, który gościł tu co najmniej trzykrotnie. W mieście tym ostatnie lata swego życia spędził także apostoł Jan. Być może towarzyszyła mu powierzona jego opiece Maria, matka Jezusa. Zgodnie z pogańskimi tradycjami miasta tutaj też narodził się kult Matki Bożej (Theotokos), który zadekretowano na soborze efeskim w 431 r.

2013 maj – Pergamon – Nikolaici

Tak i ty masz u siebie takich, którzy również trzymają się nauki nikolaitów. Obj. 2:15

W Pergamonie znajduje się chyba najbardziej stromy teatr świata. Ale jakiż z niego rozciąga się widok! Pergamon miał też „tron szatana” – przepiękny ołtarz Zeusa, ściągający do miasta zarówno pobożnych, jak i awanturników, cnotliwe niewiasty i wszetecznice. Tutaj można się było modlić, a po modlitwie ucztować i korzystać z uciech świątynnych domów rozpusty. Tutaj ludzie nauczeni byli rozpustę nazywać pobożnością. To pewnie dlatego właśnie tu wśród chrześcijan prędko pojawili się nikolaici, którzy wymyślili, jak czcić Jezusa bez wyrzekania się rozpusty. Kult ciała nazwali służbą Bogu, który jest stworzycielem ciała.

Dzisiejsi chrześcijanie są skromni i pobożni. Nikomu nie przyszłoby do głowy oddawać się rozpuście i niemoralności w imię Jezusa. Mamy na to inną metodę. Boga czcimy w świątyni w niedzielę, a rozpuście oddajemy się w sklepach, restauracjach, salach widowiskowych przez pozostałe dni tygodnia. Przez pozostałe dni tygodnia pracujemy też, żeby obsłużyć nasz kult ciała.

Efez nienawidził nikolaitów, których uczynków nienawidził też Pan. Pergamon ich toleruje. Pan jednak nadal nienawidzi tych ludzi i będzie ich zwalczał mieczem swych ust. (-dak-)

Pergamon, obecnie Bergama w Turcji; twierdza na wyniosłym wzgórzu, założona prawd. przez Eolów ok. VIII w. p.n.e., rozkwitła za czasów macedońskich, gdy panował tutaj jeden z diadochów Aleksandra, Lizymach. Miasto rozbudowane na pocz. II w. p.n.e. przez Eumenesa II z panującego tu rodu Atalidów, zasłynęło wspaniałą biblioteką (200 tys. tomów), drugą co do wielkości po aleksandryjskiej. Tutaj po raz pierwszy na szeroką skalę zaczęto stosować cienko wyprawioną skórę (stąd nazwa pergamin) jako materiał piśmienniczy, w zastępstwie papirusu, którego wywozu z Aleksandrii zakazał Ptolemeusz, zazdrosny o rozwój biblioteki pergamońskiej (wg Pliniusza Starszego). Pod panowaniem Rzymu Pergamon był stolicą rzymskiej prowincji Azji. Miejsce to zasłynęło z kultu Asklepiosa oraz Zeusa, którego słynny ołtarz można podziwiać w muzeum berlińskim. O początkach chrześcijaństwa w Pergamonie wiadomo niewiele. Antypas był prawdopodobnie chrześcijańskim męczennikiem zabitym tutaj przez Rzymian.

2013 czerwiec – Tiatyra – Inny ciężar

Wam, (...) którzyście nie poznali, jak mówią, szatańskich głębin, powiadam: Nie nakładam na was innego ciężaru. Obj. 2:24

Tiatyra nie wyróżniała się żadnym szczególnym kultem. Czczono tu niegdyś boga słońca – później skojarzonego z Apollem – oraz kilka pomniejszych bóstw. Może to właśnie jedna z tych mniej ważnych świątynek – przybytek Sambethe, czyli fałszywej prorokini Apolla, Sybilli – stanowiła szczególną pokusę dla chrześcijan, by tam spożywać bałwochwalcze ofiary, by bratać się z pogańską magią. Czy Jezabel była rzeczywistą postacią, siostrą chrześcijanką wywierającą zgubny wpływ na społeczność, czy też tylko symbolem niedopuszczalnych skłonności, trudno powiedzieć. Dość na tym, że duchowe cudzołóstwo musiało być w tiatyrskim zgromadzeniu wyznawców Chrystusa sprawą dość powszechną. Przykładna kara dla odstępców miała posłużyć jako nauka dla wszystkich zborów (Obj. 2:23).

Ostali się jednak w Tiatyrze chrześcijanie, którzy nie ulegli zwodniczym naukom Jezabeli. Nie poznali głębi jej szatańskiej nauki. Nie korzystali z przepowiedni, nie składali darów w zamian za złudne obietnice pomyślności, nie posługiwali się amuletami oraz innymi magicznymi praktykami. W przesądnym otoczeniu było to zapewne zadanie niełatwe. Rodziny bały się, że przyniesie im to nieszczęście. Jeśli, nie daj Boże, coś by się złego komuś przytrafiło, to sąsiad mógłby z satysfakcją stwierdzić: „A nie mówiłem?”. Gdy jemu się przytrafiło, to składał jeszcze bogatszy dar – widać poskąpił ofiary.

Jezus obiecuje tym, co nie ulegną presji dawnej i współczesnej magii, że nie nałoży na nich innego ciężaru. Być może jest to obietnica szczególnej ochrony, po to, by przesądni nie mieli powodów do bluźnienia. Pokusa wymagania od Boga, aby zmieniał nasz los, jest dzisiaj tak samo wielka jak kiedyś. Za naszą wierność pragnęlibyśmy zapłaty w postaci zdrowia, powodzenia w interesach, dostatku i spokoju. Czy Bóg rzeczywiście jest zobowiązany do wyświadczania nam takich przysług? Jeśli jednak ktoś nie będzie sięgał do głębin szatańskich, z pewnością nie otrzyma dodatkowego ciężaru. I to powinno wystarczyć nam za wszelkie ziemskie obietnice. (-dak-)

Tiatyra, obecnie tureckie Akhisar; zamożne, choć niezbyt słynne miasto w dolinie rzeki Likos założył Seleukos Nikator w III w. p.n.e. Jego nazwa może wywodzić się z gr. thygater, córka. Słynęło z wyrobów tekstylnych oraz umiejętności farbowania purpury (fioletowej wełny). Jako barwnik stosowano tutaj prawd. wyciąg z korzeni roślinnych, dodawany do drogich substancji pochodzenia zwierzęcego. W Tiatyrze rzemieślnicy organizowali się w cechy. Inskrypcje poświadczają istnienie cechów piekarzy, brązowników, tkaczy, gliniarzy czy garbarzy. Do cechu farbiarzy purpury należała zapewne pochodząca z tego miasta, a mieszkająca w Filippi, nawrócona przez Pawła chrześcijanka Lidia (Dzieje Ap. 16:14). Chrześcijaństwo mogło tu zawitać w czasach, gdy w Efezie działał apostoł Paweł.

2013 sierpień – Filadelfia – Filar prawdy

Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego. Obj. 3:12

Z bizantyjskiej świątyni chrześcijańskiej w Alaşehir – współczesnej miejscowości wyrosłej na ruinach starożytnej Filadelfii – pozostały tylko dwa filary konstrukcji nośnej. Właściwie nie spełniły swojego zadania – nie utrzymały struktury, którą wspierały. Tyle że same się ostały.

Dom Boży, zbór – ekklesia, jest filarem i podporą prawdy (1 Tym. 3:15). Tworzący go ludzie winni być prawdą, budować prawdę i stanowić oparcie dla innych wyznawców prawdy. Czasami jednak konstrukcja, którą wznoszą, zaczyna się krzywić, bywa, że się wali. Erozja czasu albo surowy egzamin niszczycielskich żywiołów objawia niedokładność wykonania elementów nośnych.

Dzieło prawdy sprawowane przez jednego człowieka, przez jedno pokolenie, nie wystarcza czasami, by zapobiec wypaczeniom, by wyprostować to, co krzywiło się przez setki lat. Na koniec jednak wielki Budowniczy przyłoży pion i wagę do każdego kamienia oddzielnie. Jeden prosty kamień nie utrzyma całej krzywej struktury. Ważne jednak, by jego kąty i wymiary były poprawne. Ustawiony na właściwym miejscu, stanie się filarem i podporą wiekuistej prawdy. (-dak-)

Filadelfia, obecnie Alaşehir; miasto założone w 189 r. p.n.e. przez Eumenesa II, króla Pergamonu, który nazwał je „bratnia miłość” na znak miłości do swego brata, Attalosa II, mającego objąć po nim tron. Z braku dziedzica Attalos III, ostatni z Atalidów, przekazał Filadelfię wraz z Pergamonem Rzymianom. Po jego śmierci w 133 r. miasto weszło w skład prowincji Azja, łączącej Jonię oraz królestwo Pergamonu. Swoją pozycję gospodarczą zawdzięczało rolnictwu – zwłaszcza produkcji wina, chwalonego podobno przez rzymskiego poetę Wergiliusza – oraz położeniu przy skrzyżowaniu szlaków komunikacyjnych. O chrześcijaństwie w tym mieście wiemy tyle, ile wynika z treści listu skierowanego do tutejszego zboru przez autora Księgi Objawienia.

Daniel Kaleta