Artykuł na witrynę zbawienie.pl, 2011

Święto wolności

Według biblijnego kalendarza księżycowego 18 kwietnia 2011 roku przypada 14. dzień wiosennego miesiąca Nisan (lub Abib, 2 Mojż. 12:2). W dniu tym Izraelici od 3,5 tysiąca lat obchodzą Święto Przejścia, po hebrajsku Pesach. Obchodzone jest ono w księżycową rocznicę wyjścia narodu izraelskiego z egipskiej niewoli i dlatego też uważane jest za święto wolności. Nakazany przez Boga obyczaj pozbywania się zakwasu chlebowego i spożywania w tym czasie przaśnego (niezakwaszanego) pieczywa interpretowany jest przez nauczycieli żydowskich jako konieczność wyzbycia się własnych, indywidualistycznych dążeń na rzecz dobra wspólnego, dobra całej społeczności ludu Bożego. Również inne obyczaje paschalne nawiązują do pośpiesznego opuszczenia Egiptu, kraju wyzysku i zniewolenia.

Wyzwolenie Izraela z egipskiej niewoli jest nie tylko wydarzeniem z historii narodu żydowskiego, ale ma także szerszy wymiar symboliczny. Wiele miejsc w Biblii wskazuje na to, że takie wyzwolenie wydarzy się raz jeszcze (Jer. 16:14-15) i będzie dotyczyć nie tylko Izraela, ale także wszystkich, którzy są dziećmi Bożymi – całej ludzkości (Hebr. 4:8-9; Hebr. 12:26 w por. z Agg. 2:7-8 lub 2:6-7). Owo wielkie wyzwolenie przyszłości ma jednak już dzisiaj zastosowanie w mniejszej skali w odniesieniu do tych, którzy uwierzyli w Jezusa – Paschalnego Baranka, i dzięki temu już teraz mogą świętować wyzwolenie ze swych osobistych zniewoleń i uzależnień oraz cieszyć się z wejścia do obiecanego odpoczenienia w Bogu.

Bóg ujawnił Mojżeszowi swoją motywację, która legła u podłoża Jego dramatycznej interwencji w Egipcie: „Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemiężców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód...” (2 Mojż. 3:7-8 BT). Tak jak wtedy Izrael w Egipcie, tak i dzisiaj ludzkość w niewoli Szatana oraz jego sług podlega różnym zniewoleniom i uciemiężeniu. Widoczne jest to szczególnie w ostatnich burzliwych wydarzeniach światowych:

Północna Afryka, Bliski Wschód – niepokoje ogarniają kolejne kraje arabskie. Tym razem to już nie rewolucja ideologiczna, ale zwykłe wołanie ludzi o wolność i choćby minimalną godność materialnego i duchowego życia. I bezradność światowej polityki. Pomóc, nie pomóc? W jaki sposób i komu?

Japonia – trzęsienie ziemi, tsunami, zagrożenie skażeniem radiologicznym. Wysoko technologiczna cywilizacja, bogaty kraj, a ludzie stoją w kolejkach po znikające z półek podstawowe produkty żywnościowe. Podobnie jak w Polsce w stanie wojennym. Najwspanialsze zabezpieczenia i najsurowsza dyscyplina nie pomagają w znalezieniu skutecznych barier powstrzymujących dziesięciometrową falę. Najwyższa technologia nie zabezpiecza przed zagrożeniami, które sami wytwarzamy naszymi niezrównoważonymi oczekiwaniami. Czy rezultatem tej katastrofy będzie ekonomiczne „tsunami” o światowym zasięgu?

Izraelskie Itamar – w akcie rasistowskiego szaleństwa i zdziczenia palestyńskich brygad „męczenników” w szabatnią noc w łóżkach zostaje zasztyletowanych pięć osób z rodziny Fogelów: troje dzieci, w tym niemowlę, i dwoje rodziców. Troje dzieci ocalało, pozostając świadkami krwawej zbrodni...

Dosyć się napatrzyłem na udrękę

Bóg widział utrapienie swego ludu w Egipcie, słyszał wołanie o pomoc. Jakby czekał na ten moment, by zstąpić na Ziemię i wyrwać Izrael z mocy Egiptu, wyprowadzić go z ziemi niewoli.

Również i dzisiaj Bóg z wysokości swego nieba patrzy na nasze ludzkie udręki. Nie jest Mu obojętne wołanie wyzyskiwanych przeciwko ciemiężcom, narzekanie ludzi pozbawionych praw przeciwko tym, którzy ich gnębią, przerażenie w obliczu katastrofalnych zagrożeń. Bóg czeka na poczucie naszej bezsilności, chce usłyszeć głośne wołanie. Nie znęca się nad nami, ale pragnie, by Jego pomoc była oczekiwana.

Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu

Rozmaite są nasze ludzkie uwikłania, uzależnienia i zniewolenia. Egipt panuje nad nami strachem, ale także uzależniającą wygodą. Niewolnikowi czasami nawet miska strawy za ciężką pracę wydaje się być „wróblem w garści” w porównaniu do niepewnej wolności na pustynnych bezdrożach. A przecież nam dzisiaj Egipt ofiaruje znacznie więcej niż ryby, ogórki, melony, cebulę i czosnek.

Bóg proponuje nam trudną wolność, wolność pustyni, wolność od własnych obaw i światowych pokus. Wierzącym oferuje ją dzisiaj, tutaj, natychmiast. Ale na tym nie kończy się Jego oferta. Bóg zstępuje do Egiptu, by wybawić wszystkie swoje dzieci, wszystkich umierających w Adamie.

Do ziemi, która opływa w mleko i miód

Ziemia Bożej wolności jest żyzna i przestronna. Człowiek uwolniony od dręczącego poczucia ograniczenia czasem i przestrzenią przestaje spoglądać na bliźniego jak na konkurenta i rywala, ale widzi w nim przyjaciela, który pomoże mu zagospodarować przestrzeń wolności.

Ziemia Bożej obietnicy opływa czystym mlekiem Bożego Słowa i miodem Bożej chwały. Jezus z miłości do swych ukochanych braci stał się naszym Wybawicielem, drugim Mojżeszem. Jego śmierć na odkupienie grzechów w Adamie stała się podstawą naszego wyzwolenia. Oczekuje On jednak od swej Oblubienicy, by jej ziemia wolności opływała prawdą i uwielbieniem: „Miodem najświeższym ociekają wargi twe, oblubienico, miód i mleko pod twoim językiem” (Pieśń 4:11).

Czternastego dnia miesiąca Nisan (poniedziałek, 18 kwietnia) wszyscy Izraelici będą rodzinami spotykać się w domach i restauracjach na wieczerzę paschalną, by obchodzić święto wolności. Również i my, chrześcijanie, możemy wykorzystać tę rocznicę do okazania Bogu wdzięczności za wyzwolenie z naszych „egipskich zniewoleń”. Niechaj i nasz język opływa w tych dniach mlekiem prawdy i miodem uwielbienia dla Jezusa i Jego Ojca za cudowny dar wolności synów Bożych, za wspaniałą nadzieję oswobodzenia wszystkich dzieci Adama z egipskiej niewoli grzechu oraz za chwalebną obietnicę wprowadzenia nas wszystkich do ziemi Prawdy i Bożej chwały.

Daniel Kaleta