Artykuł dla witryny zbawienie.pl, 2007Chrzest apostołówPytanie czytelniczki: „Nie odnalazłam w Piśmie Świętym wzmianki na temat, czy dwunastu apostołów przyjęło chrzest w Jordanie. Jezus jak wiadomo przyjął chrzest, ale nigdzie nie ma mowy o apostołach. (...) Zastanawiam się czy chrzty takowe odbyły się, a po prostu nie były zanotowane przez Ewangelistów, czy już sam fakt wybrania ich na apostołów w jakiś sposób ich wyróżnił od innych, czy może ich duchowe „oczyszczenie” nastąpiło po zesłaniu Ducha Świętego?” Rzeczywiście Pismo Święte nigdzie wyraźnie nie opisuje chrztu dwunastu apostołów wybranych w czasie ziemskiej misji Jezusa. Jedynym, o którym z pewnością wiemy, że przyjął chrzest, był apostoł Paweł, wybrany już po śmierci Jezusa. W Dziejach Apostolskich 9:17-18 czytamy, jak Ananiasz z Damaszku włożył ręce na Saula z Tarsu i powiedział: Bracie Saulu, Pan Jezus, który ci się ukazał w drodze, jaką szedłeś, posłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym. Następnie napisane jest: I natychmiast opadły z oczu jego jakby łuski i przejrzał, wstał i został ochrzczony. Wiemy jednak z Pisma Świętego, że przynajmniej niektórzy z apostołów byli uczniami Jana Chrzciciela. W Ew. Jana 1:35,40 czytamy: Jan znowu stał w tym miejscu wraz z dwoma swoimi uczniami (...) Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Z kontekstu wnioskujemy, że drugim uczniem był Jan, syn Zebedeusza, autor tego opowiadania. Tak więc co najmniej ci dwaj apostołowie Jezusa byli uczniami Jana i raczej trudno sobie wyobrazić, by jako tacy nie poddali się chrztowi, który był przecież znakiem misji człowieka zwanego Chrzcicielem (Jan. 1:31,33). Na podstawie niektórych wypowiedzi Jezusa i Ewangelistów można też uznać, że również pozostali apostołowie byli ochrzczeni chrztem Janowym. Przy pożegnaniu przed wniebowstąpieniem Jezus mówi do swych najwierniejszych jedenastu uczniów: Jan bowiem chrzcił wodą, ale wy po niewielu dniach będziecie ochrzczeni Duchem Świętym (Dzieje Ap. 1:5). Dlaczego Jezus wspomniał tutaj wodny chrzest Jana? Być może miał na myśli, że tak jak apostołowie zostali już ochrzczeni w wodzie przez Jana, tak też mieli jeszcze otrzymać chrzest ducha w dniu Pięćdziesiątnicy. Innym razem, gdy Jezus ogłosił Jana Chrzciciela największym z ludzi (Łuk. 7:28), czytamy, że cały lud, który to usłyszał, i celnicy wielbili sprawiedliwego Boga za to, że byli ochrzczeni chrztem Jana (Łuk. 7:29). Wśród tego ludu ochrzczonych przez Jana byli także uczniowie i apostołowie Jezusa. Jedynymi bowiem, którzy pogardzili chrztem Jana, byli członkowie stronnictwa faryzejskiego (Łuk. 7:30). Jeśli na tej podstawie wierzymy, że apostołowie byli ochrzczeni chrztem Janowym, to jakie było znaczenie owego chrztu? Pan Jezus wykorzystał ten obrządek, by okazać swe poświęcenie dla mesjańskiej misji. Jego chrztowi towarzyszyło zesłanie ducha świętego, czyli odrodzenie do duchowego istnienia. Było to jednak wyjątkowe znaczenie chrztu Jana, które mogło odnosić się tylko do Jezusa. Celem misji Jana było bowiem objawienie Jezusa Izraelowi: dlatego przyszedłem, chrzcząc wodą, aby był [Jezus] objawiony Izraelowi (Jan 1:31). Dla innych Izraelitów przychodzących do Jana znaczenie chrztu było nieco inne. W Mar. 1:4 czytamy, że: Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Podobne znaczenie zostało przypisane wspomnianemu już powyżej chrztowi Saula z Tarsu: Dlaczego teraz zwlekasz? Ochrzcij się i obmyj z twoich grzechów (Dzieje Ap. 22:16). Tak więc sensem chrztu Jana było nawrócenie – czyli uznanie swej grzeszności i wyznanie chęci dobrego postępowania – oraz symboliczne obmycie grzechów, czyli uzyskanie Bożego przebaczenia. Chrzest Jana nie był nowym rytuałem w obrębie żydowskiej religijności. Żydzi znali i praktykowali obmycia polegające na całkowitym zanurzeniu w bieżącej wodzie (najczęściej w zbiorniku z wodą deszczową). Zanurzenie takie (hebr. 'Tevilah'), które przeprowadza się w specjalnie w tym celu sporządzonych zbiornikach (hebr. 'Mykveh'), zwane także od nazwy tych zbiorników „mykwą”, było znane w czasach Jana Chrzciciela i jest znane oraz praktykowane przez Żydów aż do dzisiaj. Ma ono podwójne zastosowanie. Z jednej strony jest to rytualne obmycie od nieczystości, a z drugiej strony mykwa oznacza zmianę stanu osoby zanurzającej się. I tak na przykład kobieta oczyszcza się w mykwie po miesięcznej nieczystości, ale mykwy wymaga się także od kobiety wychodzącej za mąż (czasami również mężczyźni przed ślubem dobrowolnie zanurzają się w mykwie) oraz od człowieka, który nawraca się na judaizm. Wejście do wody mykwy w tym drugim znaczeniu jest rozumiane jako ponowny powrót do łona matki – jakby zanurzenie w wodach płodowych – po to, by się na nowo narodzić. Żydzi rozumieli i rozumieją mykwę w sposób symboliczny i przypisują jej znaczenie duchowe, które w taki sposób opisuje Majmonides w traktacie Mikvaot 11:12: „Osoba, która kieruje swe serce ku temu, by oczyścić życie z duchowych nieczystości, takich jak nieprawość myśli czy złe skłonności, staje się czysta w chwili, gdy tylko postanawia w swym sercu trzymać się z dala od takiego postępowania oraz gdy obmywa swą duszę w wodzie czystej znajomości”. Łatwo zauważyć, że obydwa znaczenia mykwy znajdują pełne odzwierciedlenie w chrzcie Janowym, a także w późniejszym chrzcie w imię Jezusa. Na to, że mykwa musiała być popularnym obyczajem w Jerozolimie czasów apostolskich, wskazuje ochrzczenie w ciągu jednego dnia trzech tysięcy ludzi, którzy nawrócili się po kazaniu Piotra w dniu Pięćdziesiątnicy (Dzieje Ap. 2:41). Przez Jerozolimę nie przepływa żadna rzeka. Jedynym niewielkim zbiornikiem bieżącej wody była sadzawka Syloe zasilana przez źródło Gihon. Ochrzczenie w niej trzech tysięcy osób byłoby jednak praktycznie niewykonalne, gdyż sadzawka jest niewielka, a korzystali z niej przecież także inni mieszkańcy Jerozolimy. Dlatego najbardziej prawdopodobne jest, że owe trzy tysiące chrztów odbyło się po w prywatnych domowych mykwach. Pewnego razu Jezus, zwracając się do uczniów jeszcze przed zesłaniem ducha w dniu Pięćdziesiątnicy, powiedział: Wy którzyście mnie naśladowali w odrodzeniu (Mat. 19:28). Ze zwrotu tego można wnioskować, że Jezus uznał Janowy chrzest apostołów za odrodzenie o podobnym znaczeniu, jak Jego własny chrzest (por. Tyt. 3:5). Z tym, że w wypadku apostołów odrodzenie z wody musiało jeszcze zostać potwierdzone przez odrodzenie z ducha, które nastąpiło w dniu Pięćdziesiątnicy. Niewątpliwie wybór apostołów był wyróżnieniem ich spośród licznego grona innych naśladowców i uczniów Jezusa. Równie niezaprzeczalnie wielkie znaczenie miał akt przyobleczenia ich mocą z wysokości (Łuk. 24:49) w dniu Pięćdziesiątnicy. Jednak wydaje się, że również osobiste wyznanie ich bezsilności oraz chęci powierzenia się Bogu poprzez wstąpienie do wody mykwy, musiało być bardzo ważnym etapem ich duchowego rozwoju i zapewne poprzedziło ich wybór na apostolski urząd oraz namaszczenie duchem świętym. Tak więc, choć nie mamy bezpośrednich biblijnych dowodów na to, by jedenastu z dwunastu apostołów Jezusa było ochrzczonych przez zanurzenie w wodzie, możemy na podstawie przytoczonych argumentów logicznych wnioskować, że byli oni jednak ochrzczeni przez Jana. Naśladowanie Jezusa we wszystkim, również w chrzcie, musiało być przywilejem każdego ucznia, także apostoła. Tak więc i dla nas nie ma innej drogi naśladowania Jezusa, jak poddanie się chrztowi z wody przez zupełne zanurzenie. Chrzest taki jest zewnętrznym symbolem wewnętrznego zanurzenia „w wodzie czystej znajomości”, czyli nawrócenia się i poświęcenia. Wynika z tego, że poddać mu się mogą jedynie osoby dorosłe, czyli takie, które są w stanie pojąć swą grzeszność, wyznać ją i okazać chęć służenia Bogu w świętości poprzez przyjęcie mocy ducha świętego. Daniel Kaleta |